Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok, czyli mecz niedocenianych rewelacji (ZAPOWIEDŹ)

JP
Piotr Celeban (z lewej) znów będzie musiał uważać na Patryka Tuszyńskiego (z prawej), który w tym sezonie strzelił pięć bramek
Piotr Celeban (z lewej) znów będzie musiał uważać na Patryka Tuszyńskiego (z prawej), który w tym sezonie strzelił pięć bramek Wojciech Wojtkielewicz
Sobotni wieczór z ofensywną piłkę w rodzimym wydaniu zapowiada się na Stadionie Wrocław. Świetnie spisujący się Śląsk Wrocław zagra u siebie z kolejną rewelacją tego sezonu, czyli z zespołem Jagiellonii Białystok. Początek o godz. 18.

Na przekór przedsezonowym przewidywaniom, wrocławianie oraz drużyna z Białegostoku to zespoły uznawane za rewelacje tegorocznych rozgrywek.

- Zarówno nas, jak i drużynę Jagiellonii skazywano na walkę o utrzymanie, a tymczasem jesteśmy tam, gdzie jesteśmy. Ciesze się, bo przed nami dobre spotkanie. W końcu zagrają ze sobą druga z trzecią drużyną, które są jednocześnie największymi niespodziankami tego sezonu - zapowiadał z uśmiechem na ustach sobotni mecz trener Śląska Tadeusz Pawłowski. Oba zespoły prezentują podobny styl gry, co sprawia, że na Stadionie Wrocław kibice mogą obejrzeć dobry futbol z wieloma bramkowymi okazjami z obu stron.

Dobrą zapowiedzią uciechy dla oczu niech będzie fakt, że w obu ekipach chcą grać ofensywnie, a co ważniejsze, potrafią to robić. - Drużyna trenera Probierza gra tak jak my, czyli piłka szybko przemieszczana jest po ziemi, i to podoba się kibicom - mówił popularny "Tedi".

Szkoleniowiec WKS-u na przedmeczowej konferencji pochwalił rywala również za zwycięstwo w pięknym stylu z Legią w Warszawie, gdzie Jagiellonia wygrała z liderem 3:1, grając przede wszystkim z kontry. Ten element w Białymstoku mają opanowany perfekcyjnie. "Jaga" zawsze potrafiła szybko wrócić ze swojego pola karnego pod to przeciwnika i stworzyć tam solidne zagrożenie. W szatni Śląska jest jeszcze kilku piłkarzy, którzy, przypominając sobie mecz z 25 listopada 2012 roku, mogliby tę opinię potwierdzić. Wówczas, również u siebie, wrocławianie do pięćdziesiątek ósmej minuty prowadzili z Jagiellonią 3:0. Niebywałe, ale później w siedem minut goście strzelili aż trzy bramki i spotkanie zakończyło się remisem 3:3.

Dużo tych bramek strzelają w tym sezonie zawodnicy obu zespołów, a i tracą w podobnych ilościach. Pod wodzą trenera Pawłowskiego WKS strzelił w ligowych rozgrywkach trzydzieści dwa gole i stracił dwadzieścia dwie. Bilans piłkarzy Michała Probierza to trzydzieści trzy strzelone i dwadzieścia cztery puszczone bramki. - Myślę, że kibice mogą obejrzeć ciekawą rywalizację. Po obu stronach staną wartościowi gracze. Fajnie będzie popatrzeć, jak na boisku porusza się Marco Paixao. Dobrze ostatnio prezentują się też w Jagiellonii Maciej Gajos i Patryk Tuszyński. Zagra młody i obiecujący bramkarz Śląska Jakub Wrąbel. Generalnie w obu klubach trenerzy wykonują solidną pracę i zwłaszcza w Białymstoku Michał Probierz chętnie stawia na młodych. To jest rozwojowe dla piłki nożnej w naszym kraju. Śląsk też ma kilku zdolnych juniorów, na przykład Mariusza Idzika czy Macieja Pałaszewskiego. Jeśli miałbym wytypować wynik sobotniego meczu, to stawiam na remis dwa do dwóch - mówi Remigiusz Jezierski, były piłkarz obu klubów, a obecnie ekspert kanału NC+.

Pod znakiem zapytania stoi występ obrońcy Śląska Pawła Zielińskiego, który ma problemy z mięśniami brzucha. Jagiellonia przyjedzie do Wrocławia bez Marka Wasiluka, bo zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Nie zagra również rewelacyjnie spisujący się w bramce 17-letni Bartłomiej Drągowski, który na treningu doznał urazu ręki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska