Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 1:0. Powrót na swój stadion i skromne zwycięstwo. Młodzieżowiec bohaterem Śląska

Piotr Janas
Piotr Janas
Mateusz Praszelik
Mateusz Praszelik Fot. WKS Śląsk Wrocław S.A./K. Pączkowska
Śląsk Wrocław wygrał z Jagiellonią Białystok 1:0 w meczu 8. kolejki PKO Ekstraklasy. Wrocławianie tym samym przerwali złą passę po porażkach z Wisłą w Płocku (0:1) i Legią w Warszawie (0:2). Bramkę decydującą o zwycięstwie w sobotnie popołudnie na Stadionie Wrocław zdobył Mateusz Praszelik.

Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 1:0

Śląsk Wrocław do meczu z Jagiellonią Białystok przystępował podrażniony dwoma porażkami na przestrzeni kilku dni. W minioną niedzielę wrocławianie przegrali z Wisłą Płock na wyjeździe 0:1, a w środę - w zaległym spotkaniu 5. kolejki PKO Ekstraklasy, przegrali z Legią w Warszawie 1:2.

Mimo tego trener Vítězslav Lavička nie zdecydował się na rewolucję w składzie. Względem spotkania z Legią doszło do trzech roszad, w tym jedną wymuszoną. Tą była absencja Waldemara Soboty, który z powodu choroby nie znalazł się w meczowej 20. Jego miejsce w składzie zajął Maciej Pałaszewski.

Pozostałe zmiany to Israel Puerto na środku obrony za Márka Tamása oraz Marcel Zylla, który wskoczył na "10" w miejsce Mateusza Praszelika.

Jagiellonia Białystok z kolei przyjechała na Dolny Śląsk uskrzydlona wygraną z Lechem Poznań 2:1 w poprzedniej kolejce. Mimo tego trener Bogdan Zając decydował się na pewne zmiany w składzie. Przede wszystkim w bramce zamiast Pavelsa Steinborsa oglądaliśmy Damiana Węglarza, w pomocy w miejsce Fernana Ferreiroy pojawił się Kristopher Twardek, a zamiast Tomáša Přikryla zagrał napastnik Bartosz Bida.

Mecz ten toczony był przy całkowicie pustych trybunach. To efekt znalezienia się naszego kraju w czerwonej strefie. Na wrocławskim kolosie słychać było tylko uspokajający szum aut pędzących przez AOW. Trudno było poczuć atmosferę tego spotkania i nie pomylić go ze sparingiem.

Nie pomogli w tym także sami piłkarze. Pierwsza połowa toczyła się w wolnym tempie, a okazji do zdobycia bramek było niewiele. "Jaga" bramce Matúša Putnocký'ego zagroziła w zasadzie tylko dwa razy. Najpierw w 26 min dobrą główką popisał się Jesus Imaz, ale Słowacki bramkarz WKS-u sparował to uderzenie końcówkami palców, a w 42 min Bartosz Bida miał niezłą okazję, lecz strzelił prosto w golkipera.

Śląsk odpowiedział 100 proc. okazją Lubambo Musodny, ale nie dość, że ten jej nie wykorzystał, to jeszcze był na spalonym. Najlepszą sytuację gospodarze mieli w samej końcówce pierwszej połowy, lecz Damian Węglarz poradził sobie najpierw z główką Piotra Celebana, a za chwilę z soczystym wolejem Erika Expósito. Do przerwy bramek nie zobaczyliśmy.

Warto także odnotować szybką zmianę Zylli. Wychowanek Bayernu Monachium ucierpiał w jednym ze starć na samym początku meczu i choć wytrzymał do 41 min, to potem już musiał zostać zmieniony. Jego miejsce na placu zajął Praszelik.

To właśnie sprowadzony z Legii Warszawa ofensywny pomocnik został bohaterem tego spotkania. W 48 min odebrał piłkę Bidzie na połowie Jagiellonii i pomknął na bramkę Węglarza. Wraz z nim ruszył Expósito, ale Praszelik zamiast wyłożyć mu piłkę do pustej bramki sam wykończył tę akcję.

Jagiellonia nie potrafiła odpowiedzieć na to trafienie. Goście grali schematycznie, ospale, nie mieli pomysłu na zaskoczenie defensywy Śląska. WKS z kolei nie forsował tempa i szukał akcji oskrzydlających, choć dogodnych okazji z tego nie było, wyłączając jedną akcję, po której oko w oko z Węglarzem stanął rezerwowy Fabian Piasecki. Rodowity wrocławianin przegrał pojedynek z bramkarzem przyjezdnych, ale i tak był na spalonym.

Śląsk nie zachwycił, ale wykorzystał słabość Jagiellonii w tym spotkaniu i cenne trzy punkty pozostały we Wrocławiu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska