Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław. 3:2, najlepszy wynik dla kibica

Jakub Guder
fot. Tomasz Hołod
Mówią, że w piłce nożnej wynik 3:2 jest najlepszy dla kibica - bo wiadomo, że w meczu coś się działo, że były bramki, emocje, ale jednocześnie defensywa jednej i drugiej drużyny nie myliła się zbyt często. No i tak było w piątek na Stadionie Wrocław. Zwycięstwo 3:2 Śląska nad Lechią mogło się podobać kibicom. To było takie spotkanie, po którym część widzów pewnie jeszcze wróci na WKS.

Ten pojedynek mógł wygrać każdy. Gospodarze mogli czuć się bardzo pewnie po pierwszej połowie, gdy prowadzili 2:0. Lechia po golu Marco Paixao na 2:2 miała zapewne nadzieję, że szybko trafi do siatki raz jeszcze, bo cały czas parła do przodu. Lecz to WKS miał w piątek w swoich szeregach bardzo czujnego i pazernego na piłkę w polu karnym rywali Piotra Celebana.

Kapitan Śląska został bezsprzecznie uznany za najlepszego zawodnika meczu, ale my wrzucimy łyżkę dziegciu do tej beczki miodu. Wydaje nam się, że jest jednak trochę współodpowiedzialny za oba trafienia Marco Paixao - najpierw nie przeciął dogrania Pawła Stolarskiego, a potem przegrał pojedynek główkowy z Portugalczykiem. Oddajmy jednak cesarzowi, co cesarskie - w barwach WKS-u strzelił już 28 bramek! Wynik imponujący, jak na obrońcę.

- Nie mam pretensji do Piotrka Celebana, że to on trafia najwięcej - śmiał się po meczu Marcin Robak, król strzelców z poprzedniego sezonu, który toczył tego dnia korespondencyjny bój z Marco Paixao. Obaj w poprzednich rozgrywkach do siatki trafili po 18 razy i razem dzierżą berło najlepszych snajperów batalii 2016/2017.

- Wiele razy rywalizowałem z Marco Paixao, dziś on strzelił dwa razy, mam nadzieję, że szybko odpowiem mu swoimi trafieniami. Miałem jedną dobrą sytuację w drugiej połowie, ale obrońca zablokował mój strzał. Jestem w nowym klubie, liczę że w Śląsku też będę strzelał wiele goli i pomagał drużynie. Nawet jeśli nie zdobędę bramki w każdym meczu, to z pewnością za każdym razem zostawię na boisku dużo zdrowia, by pomagać zespołowi - deklaruje Robak. Musimy przyznać, że widać po nim jakość, strzelecki zmysł i dobre - jak na polską ligę - umiejętności.

Na prawym skrzydle brakowało nam Kamila Dankowskiego, który na meczu co prawda się pojawił, ale o kulach. Z całą sympatią dla Mariusza Pawelca, bo to solidny facet w obronie - w ataku daje niewiele. Nic więc dziwnego, że przy Oporowskiej szukają jeszcze kogoś na tę pozycję. Być może będzie to Słoweniec Boban Jović, który w Polsce jest znany z solidnych występów dla Wisły Kraków, a ostatnio grał w tureckim Bursasporze. To ten klub, do którego przymierzany był jeszcze niedawno Michał Probierz.

Po wejściu Daniela Łukasika mecz kontuzją okupił Sito Riera. Po prześwietleniu wiadomo, że nic się w stawie skokowym nie złamało, ale potrzebny jest jeszcze rezonans, aby stwierdzić, czy wszystkie więzadła, mięśnie i torebki stawowe są nienaruszone. Hiszpan z pewnością nie zagra jednak z Piastem Gliwice.

Lechia? No cóż - patrzymy na skład i to nie jest już ta sama drużyna, co w poprzednim sezonie. W pierwszej jedenastce miała tak naprawdę trzech ofensywnych piłkarzy. No i Śląsk potrafił to wykorzystać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska