Czy ktoś we Wrocławiu myślał w piątek o niedzielnym meczu z Wisłą Kraków (godz. 18, Stadion Wrocław, Canal+ Family, Polsat Sport)? Tak: trener Stanislav Levy. - Dla odreagowania czytam w wolnych chwilach biografię Pepa Guardioli. On tam powiedział ważne zdanie: "Trener po meczu cieszy się pięć minut, a potem już myśli o następnym spotkaniu" - wyznał Czech na pomeczowej konferencji prasowej.
- Widzieliśmy dwie drużyny, które grały dobrą piłkę. Brugia pokazała, że to europejski top. W końcówce wszedł Gudjohnsen: to wszystko mówi o sile tej ekipy. Rewanż będzie bardzo trudny. Czeka nas wiele pracy - mówił Levy.
Trener rywali Juan Carlos Garrido przyznał, że szczególnie w pierwszej połowie wrocławianie byli drużyną lepszą. - Graliśmy nerwowo w pierwszej części meczu. Przeciwnik tymczasem stosował dobry pressing. Śląsk był lepszy. Mieliśmy jednak swoją bardzo dobrą sytuację. W drugiej połowie byliśmy lepsi, ale nie mogliśmy strzelić gola. Mieliśmy 3-4 sytuacje, jednak nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Kluczową sprawą jest to, że nie zdobyliśmy bramki - wyjaśniał Hiszpan przyczyny porażki.
Bardziej pewni siebie byli jego piłkarze. - Po takim wyniku na pewno jeszcze nie wszystko stracone. W przyszłym tygodniu trzeba postawić kropkę nad "i". Club Brugge nie może sobie pozwolić, by po 180 minutach gry w europejskich pucharach pozostać z pustymi rękoma. Nie zgadzam się z twierdzeniem, że dla nas ten mecz mógł się skończyć jeszcze gorzej. Równie dobrze spotkanie mogło się zakończyć rozczarowaniem dla Śląska Wrocław. Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę - komentował pojedynek kapitan gości Timmy Simons.
- Trzeba przyznać, że drużyna gospodarzy zaprezentowała się bardzo dobrze. Grali dobrze zorganizowany futbol, a ich wymiany piłki między liniami przyczyniały się regularnie dodużej niepewności w naszych szeregach - mówił Tom De Sutter.
Levy na każdym kroku podkreśla, że ma za krótką ławkę rezerwowych.- W przyszłości może to być problem- ostrzegał w czwartek. Wydaje się, że robi to coraz śmielej. Być może dlatego, że czuje się na Oporowskiej już dośćpewnie. Nawet ewentualna wpadka w niedzielę z Wisłą pójdzie szybko w niepamięć, jeśli uda się w czwartek wyeliminować Club Brugge i awansować do kolejnej rundy Ligi Europy.
"Biała Gwiazda" przyjedzie do Wrocławia już z Pawłem Brożkiem, a trener Franciszek Smuda zapowiedział, że napastnik zagra od pierwszej minuty.- Zaskoczył mnie pozytywnie przygotowaniem fizycznym. Dobrze wygląda, więc musiał w domu coś sam robić, bo nie widać u niego zmęczenia i pała chęcią do gry - wyjaśniał sytuację napastnika były selekcjoner kadry.
Tymczasem działacze Śląska wciąż szukają wzmocnień. Na testach we wrocławskim klubie przebywa 19-letni Czech Lubos Adamec (190 cm, 87 kg) ze Sparty Praga. Z WKS-em będzie trenował do wtorku.
Śląsk - Wisła na żywo. Gdzie transmisja Śląsk - Wisła live w tv?
Mecz Śląsk - Wisła w Polsacie Sport i Canal + Family.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
