Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk - Widzew: Zwyciężyć w meczu nr 1000! (dziś, godz. 15.45)

Jakub Guder
fot. Krzysztof Szymczak
To była burzliwa zima dla Śląska Wrocław, ale długo wyglądało na to, że mistrzowie Polski przed pierwszym meczem piłkarskiej wiosny wyjdą z niej bez szwanku. Niestety - w ostatnich dniach oberwali dość solidnie. Do sobotniego meczu z Widzewem Łódź (Stadion Miejski, godz. 15.45) - tysięcznego w historii występów wrocławian w najwyższej klasie rozgrywkowej - przystąpią bez Tomasza Jodłowca.

JAK DOJECHAĆ NA MECZ KOMUNIKACJĄ MIEJSKĄ, GDZIE ZAPARKOWAĆ WŁASNE AUTO

Trener Stanislav Levy nie ukrywa, że to duży kłopot. - Transfer Jodłowca to ogromna strata i problem, bo doszło do niego na kilka dni przed startem rundy i trudno na niego reagować. Chyba możemy się zgodzić co do tego, że to piłkarz który należy do najlepszych obrońców ekstraklasy. Zrekompensować ten ubytek nie będzie łatwo. Wierzę jednak, że piłkarze którzy dostaną szansę na jego pozycji, potwierdzą swoje umiejętności - mówi Czech. Jak przyznaje są pewne awaryjne warianty, które zespół ćwiczył na treningach, ale nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, kto zagra na stoperze obok Marcina Kowalczyka.

W tej chwili kandydatów jest dwóch: Marek Wasiluk i Rafał Grodzicki. Ten pierwszy spędził jesień w Młodej Ekstraklasie i nie zagrał ani minuty (!) w pierwszym zespole. Grodzicki rozpoczynał sezon w pierwszej jedenastce, ale potem stracił w niej miejsce na rzecz przesuniętego z prawej strony do środka Kowalczyka. Problem w tym, że były piłkarz Ruchu Chorzów nie był w najlepszej formie pod koniec minionego roku, co zresztą samokrytycznie przyznał już kilkukrotnie. - Szczerze mówiąc po odejściu Tomka wierzę, że to ja zajmę jego miejsce. I choć Marek (Wasiluk - przyp. JG) pewnie myśli podobnie, to ostateczna decyzja należy do trenera - zaznacza obrońca.

Jak stwierdza na Dolnym Śląsku wreszcie się zaaklimatyzował. - Jestem we Wrocławiu już jakiś czas i coraz lepiej rozumiem się z drużyną podczas gry. Ta runda w moim wykonaniu będzie lepsza niż poprzednie - zapewnia.
Jednak Wasilukowi i Grodzickiemu już wkrótce może przybyć nowy konkurent do składu. Śląsk zainteresowany jest bowiem zatrudnieniem Adama Kokoszki z Polonii Warszawa. - Rozmawiamy z piłkarzem - potwierdził nam wczoraj Włodzimierz Patalasa sekretarz miasta i członek Rady Nadzorczej klubu.

Ku byłemu stoperowi Wisły Kraków i włoskiego Empoli WKS zwrócił podobno oczy już w poniedziałek, kiedy to jeszcze nie była do końca jasna przyszłość Jodłowca. - Czy mówi mi coś nazwisko Kokoszka? Od kiedy odszedł Tomek Jodłowiec na stole miałem 30 życiorysów obrońców z całego świata - uśmiecha się Levy, ale nieoficjalnie na Oporowskiej wzięliby zawodnika "Czarnych Koszul" właściwie od ręki. Oczywiście nie mają zamiaru za niego płacić, ale i to być może niedługo przestanie stanowić problem.

Kokoszka jest w grupie piłkarzy, którym Ireneusz Król - właściciel Polonii - od kilku miesięcy nie płaci. Z tego powodu na początku lutego wraz z kilkoma kolegami opuścił zgrupowanie zespołu w Turcji. Po pewnym czasie wrócił do treningów, ale teraz liczy na to, że kosztem zaległości finansowych uda mu się wyrwać z Warszawy. Podobno jak pokaże we Wrocławiu dokumenty, że jest wolnym zawodnikiem, to wtedy zostanie zatrudniony.

Bliżej wyjazdu z Oporowskiej jest natomiast Johan Voskamp. Już nawet trener Levy nie kryje, że Holender przegrał rywalizację w ataku. - Rozmawiałem z nim i decyzja co do niego ma zapaść w ciągu kilku dni. Jego pozycja jest bardzo trudna, bo mamy jeszcze czterech innych napastników. Powiedziałem Johanowi, jaka jest sytuacja, że są przed nim inni napastnicy w tym Jakub Więzik i tylko od niego zależy co z tym zrobi - stwierdził Czech.

Problemem może być w sobotę murawa. Podobno jest grząska i ma dużo piachu. - We wtorek można było tam grać w siatkówkę plażową - żartował Levy.

W piątek piłkarze Widzewa Łódź zakwaterowali się w Trzebnicy, gdzie też trenowali. W sobotnim meczu nie zagrają z pewnością wracający do zdrowia po kontuzji bramkarz Maciej Mielcarz oraz obrońca Jakub Bartkowski, który był pewnym punktem drużyny jesienią. Zaległości treningowe nadrabia wciąż Princewill Okachi i też prawdopodobnie go nie zobaczymy. W Widzewie na wiosnę zostanie raczej Łukasz Broź, chociaż jeszcze wczoraj rano mówiło się, że będzie kolejnym wzmocnieniem Legii Warszawa. Najpoważniejszym zimowym transferem łodzian może być Marcin Robak, który ostatnio grał w Turcji, a teraz jest wolnym piłkarzem. Początek meczu - godz. 15.45; transmisja - Canal+ Sport, Polsat Sport, Polsat Sport Extra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska