Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk - Chrobry 2:1 w ostatnim sparingu przed ligą (FILM - BRAMKI)

Jakub Guder
.
. Pawel Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław w ostatnim sparingu przed pierwszym wiosennym meczem ligowym pokonał 2:1 I-ligowego Chrobrego Głogów.

Śląsk Wrocław - Chrobry Głogów 2:1 (0:1)
Bramki:
Szymański 52 sam., Biliński 62 - Długołęcki 26

Śląsk: Pawełek (60 Wrąbel) - Tyszczenko (46 Zieliński), Celeban (46 Wiech), Pawelec Ż (46 Paraiba), Dvali, Gecov (46 Kokoszka), Grajciar (55 Hołota), Ostrowski (46 Dankowski), Morioka, Gosztonyi, Kaczmarek (55 Biliński).

Chrobry: Szymański (60 Rzepecki) - Ilków-Gołąb (46 Ziemniak), Długołęcki (30 Michalec), Horoszkiewicz (60 Długołęcki), Samiec (60 Hodowany), Machaj M. (46 Pisarczuk), Gąsior (46 Malinowski), Kościelniak (46 Sędziak), Szczepaniak (70 Niewieściuk), Machaj B. (60 Bednarski), Wojciechowski (46 Górski).

Romulad Szukiełowicz w ostatnim sparingu przed powrotem ligowych rozgrywek w ataku postawił na Konrada Kaczmarka. Dla wielu może to być zaskoczenie, ale wcale byśmy się nie zdziwili, gdyby „Kaczmar” dostał szansę od pierwszej minuty za tydzień, w spotkaniu z Wisłą Kraków. Podobno na zgrupowaniu w Zakopenem zrobił dobre wrażenie na szkoleniowcu. W każdym razie lepsze niż Kamil Biliński, który tej zimy ma problemy ze skutecznością. Kaczmarek ma jeszcze jeden atut - przygotowanie fizyczne. Pod tym względem jest w drużynie w czołówce.

W spotkaniu z Chrobrym na początku znów wyróżniał się Ryota Morioka. Właściwie każdy jego kontakt z piłką wywoływał poruszenie na trybunach Oporowskiej. Potwierdził to, co już wiemy - ma papiery na granie, chociaż w drugiej części zgasł. Na plus trzeba zaliczyć wstęp Andrasa Gosztonyiego. Węgier był aktywny, pokazywał się, był pod grą, chociaż czasem brakowało mu dokładności.

W Chrobrym najgroźniejsi byli bracia Machajowie - Bartosz i Mateusz - którzy jeszcze niedawno byli zawodnikami Śląska. Pokazali, że technikę nadal mają dobrą. Starszy z Machajów bardzo dobrze przymierzył w 15 min. z rzutu wolnego, ale piłkę zmierzającą pod poprzeczkę wybił Mariusz Pawełek. 10 min. później asystę zanotował Bartosz, ale też biernie zachowali się obrońcy. Wykorzystał to Mateusz Długołęcki i mieliśmy 1:0. WKS mógł odpowiedzieć w ostatniej akcji przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę. Długim wykopem grę wznowił Pawełek, Kaczmarek wyprzedził obrońców, ale przy kozłującej przed polem karnym piłce szybciej znalazł się Szymański.

Słowo jeszcze o grze Ukraińca Tyszczenki w pierwszych trzech kwadransach. Wypadł gorzej niż na przykład w meczu z Banikiem Ostrawa. Przypomnijmy - wciąż nie ma kontraktu.

Wrocławianie wyrównali tuż po przerwie. Dośrodkowywał Peter Grajciar, do piłki wyskakiwał młody Łukasz Wiech, ale ta trafiła dość niefortunnie w bramkarza Karola Szymańskiego i wpadła do siatki.

Śląsk w drugiej części miał już wyraźną przewagę. Długo utrzymywał się przy piłce i cierpliwie konstruował akcje. Na prowadzenie wyszedł w 62. min. Wrzutkę Dudu ładnym wolejem wykończył wprowadzony kilka minut wcześniej Biliński. Dał tym samym sygnał, że łatwo miejsca w pierwszym składzie nie odda.

Gospodarze stwarzali kolejne okazje. Po ładnej trójkowej akcji świetną szansę miał Paweł Zieliński, ale fatalnie przestrzelił. Uderzał też Tomasz Hołota, jednak obronił Mariusz Rzepecki.

Chrobry mógł odpowiedzieć w 78 min., ale w sytuacji sam na sam z Wrąblem nad poprzeczką przymierzył Maciej Górski. Śląsk miał jeszcze dwie okazje w 85 min., ale bardzo dobrze spisał się Szymański.

Ligowy mecz z Wisłą już w piątek (godz. 20.30).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska