Śląsk - Anwil. „To nadzwyczajna sytuacja. Ze stratami muszą liczyć się wszyscy"

Trudno było w ostatnim czasie o głośniejszy temat w dolnośląskim baskecie, niż nadchodząca wielkimi krokami „Święta Wojna” pomiędzy Śląskiem Wrocław i Anwilem Włocławek. Po niemal czterech latach bez tego ikonicznego starcia, na tę kibicowską gratkę ostrzyli sobie zęby wszyscy zafascynowani koszykówką wrocławianie. Znalazł się jednak „bohater”, który przyćmił widowisko. Mowa oczywiście o koronawirusie (SARS-CoV-2), który od przeszło tygodnia trzęsie całym krajem. Decyzją premiera Mateusza Morawieckiego wszelkie wydarzenia i mecze sportowe zostaną rozegrane bez kibiców, a jego słowa wcielił w życie Radosław Piesiewicz, prezes PZKosz. Do odwołania hale są zamknięte dla kibiców, a także dziennikarzy. Oznacza to też odwołanie pomeczowych konferencji z udziałem trenerów i zawodników.

- Na mecz z Anwilem uruchomiliśmy przedsprzedaż, w której udało nam się zapełnić około 1/3 hali. Wszyscy w klubie, pracownicy, trenerzy i zawodnicy wyczekiwali na to spotkanie i włożyli w jego przygotowanie dużo trudu. Sytuacja jest jednak wyjątkowa i dotyka wszystkich. Ze stratami, nie tylko finansowymi muszą liczyć się zarówno kluby, jak i sponsorzy czy kibice - usłyszeliśmy w klubie.

Jeszcze w poniedziałek, przed orędziem Morawieckiego, prezes klubu Michał Lizak oficjalnie informował, że brane pod uwagę jest przeniesienie hitowego starcia na termin, w którym sytuacja się uspokoi. Dynamiczny rozwój pandemii nie pozwala jednak określić kiedy takowy nastąpi. - Z oczywistych względów klubowi najbardziej zależy na zapełnieniu hali na właśnie takie spotkanie. Z tego powodu braliśmy też pod uwagę próbę zmiany terminu. Niestety ze względu na obecne okoliczności nie było takiej możliwości ze strony ligi - przekazał nam rzecznik prasowy klubu, Adrian Łysek.

Uruchomiona została już wstępna procedura odzyskania pieniędzy wydanych na bilety. Ci kibice, którzy dokonali zakupu w punktach sieci Empik lub Kolporter mogą dokonywać zwrotów w tym samym miejscu, w którym uprzednio zakupili wejściówki. Trwa ustalanie procedury zwrotu biletów zakupionych w portalu Kupbilet.pl - klub zobowiązał się do informowania na bieżąco o aktualizacjach.

Na tę chwilę na pewno bez publiczności odbędą się domowe mecze przeciwko Anwilowi Włocławek i BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski. Oba te spotkania rozegrane zostaną jednak w Hali Orbita, zgodnie z zatwierdzonymi przepisami licencyjnymi. Kibice będą mogli obejrzeć te mecze kolejno na antenie Polsat Sport Extra HD i Emocje.TV.

Nie płacząc dalej nad rozlanym mlekiem, zawodnicy Śląska w normalnym trybie przygotowują się do następnych meczów. Poza Anwilem i Stalą, w marcu czekają ich także wyjazdowe starcia ze Startem i GTK Gliwice (już w sobotę). - Cierpliwie i rzetelnie pracujemy, jesteśmy zmotywowani - trener Oliver Vidin tego pilnuje - zapewniają w klubie. Oczywiście podejmowane są także dodatkowe procedury sanitarne. - Zawodnicy muszą pilnować czy nie mają temperatury, zwracać uwagę na osoby wokół nich, na ostatnim wyjeździe do Sopotu nasz fizjoterapeuta zadbał o dodatkową dezynfekcję - przekonuje Łysek.

W podobnej sytuacji znajdują się pozostałe dolnośląskie kluby. WKK Wrocław, Górnik Trans.eu Wałbrzych i Zetkama Doral Nysa Kłodzko w 1 Lidze Mężczyzn będą gra przy pustych trybunach. Energa Basket Liga Kobiet, wedle doniesień, ma zostać rozstrzygnięta w sobotę. O godzinie 18:10 Ślęza Wrocław i CCC Polkowice rozegrają swoje najprawdopodobniej ostatnie mecze w sezonie. Rozgrywki młodzieżowe każdej kategorii z kolei są odwoływane już na tym etapie.