Po 8 latach miasto odzyskało skwer przy ul. Widok, który w 2009 roku sprzedało Zbigniewowi Grycanowi. Producent lodów na 500-metrowej działce zamierzał zbudować czteropiętrowy budynek biurowo-usługowy. Gdy ta wiadomość ponad dwa lata temu obiegła Wrocław, na Widoku zawrzało od protestów i oburzenia, a to dlatego, że ziemia (teraz) odzyskana leży pomiędzy blokiem pod adresem Widok 5 a Centrum Sztuki WRO. Mieszkańcy obawiali się, że Widok 5 zostanie bez widoku na świat, że będzie ciasno, w mieszkaniach ciemno, i że za oknem będą widzieli obrzydliwą, czarną chałupę (elewacja miała być z czarnego aluminium). Z kolei dyrekcja narzekała, że biurowiec zasłoni wejście do centrum i że – przede wszystkim – zniknie zielony kawałek przestrzeni publicznej w centrum miasta, z którego korzystają artyści i odbiorcy sztuki.
Wrocławianie pisali skargi i prośby do prezydenta Rafała Dutkiewicza. Odpowiedział na nie... Zbigniew Grycan, który wycofał się z pomysłu budowy biurowca. Tłumaczył wtedy, że zawsze stara się realizować projekty inwestycyjne w atmosferze zgody i poszanowania wzajemnych interesów oraz potrzeb. Jednak to nie w pełni uspokoiło mieszkańców, którzy zastanawiali się, czy jest to ostateczna decyzja. Teraz zarówno oni, jak i dyrekcja Centrum Sztuki Wro, mogą odetchnąć z ulgą. Zbigniew Grycan pod ponad dwóch latach rozmów i załatwianiu formalności ubił interes z wrocławskim ratuszem. Obie strony podpisały umowę 22 sierpnia.
– Na prośbę mieszkańców – jak napisał w czwartek na Twitterze Rafał Dutkiewicz.
Jak już wiadomo, miasto dostało skwer. Ale producent lodów bynajmniej na lodzie nie został. W zamian zgodził się wziąć ponad 150-metrowy lokal użytkowy przy ul. Piłsudskiego 36. Do zamiany dopłaci około 470 tysięcy złotych. Takie warunki znajdują się w zarządzeniu wiceprezydenta Adama Grehla z 7 lipca tego roku.
Maja Wysocka z urzędu miejskiego informuje, że skwerem oficjalnie będzie zarządzać Zarząd Zasobu Komunalnego. Dodaje, że Rafał Dutkiewicz o zagospodarowanie terenu poprosił dyrektora Centrum Sztuki WRO, Piotra Krajewskiego, który, stojąc na ziemi odzyskanej, nie posiadał się z radości.
– Cieszymy się bardzo, podobnie jak mieszkańcy. W niedzielne poranki prowadzimy tu warsztaty z udziałem artystów. Nie zrezygnujemy z nich. Ten skwer to miejsce mediacji pomiędzy sztuką a wrocławianami. Ważne, że miasto i inwestor potrafili z klasą zażegnać konflikt – cieszy się Krajewski.
Dyrektor z pewnością odpowie na prośbę prezydenta. Już ma wstępne pomysły na zagospodarowanie działki. Może powstać na niej instalacja artystyczna, podobna do megafonów w Parki Wschodnim lub cyjanometru, który stoi przy ul. Joliot-Curie.
– Dzięki megafonom lepiej słychać odgłosy przyrody. Cyjanometr, czyli miernik niebieskości nieba, wskazuje poziom zanieczyszczenia powietrza – wyjaśnia Krajewski. I zgadza się, że sentencja Seneki Starszego pasuje tu jak ulał: błądzić jest rzeczą ludzką, w błędzie trwać – głupotą. W przypadku historii Widoku (wciąż z widokiem), już można wykreślić jej drugą część.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?