Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skoczkowie gotowi do wylotu na igrzyska. Pożegnał ich premier Morawiecki

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Kamil Stoch i Mateusz Morawiecki
Kamil Stoch i Mateusz Morawiecki Adam Guz
Kolejna grupa polskich olimpijczyków jest już gotowa do wylotu na igrzyska w Pjongczcangu. W poniedziałek rano w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego uroczyste ślubowania oraz podpisy pod flagą PKOl złożyli skoczkowie narciarscy oraz zawodnicy łyżwiarstwa figurowego. Na ceremonii byli obecni m.in. premier Mateusz Morawiecki, ambasador Korei Południowej w Polsce oraz prezes PZPN Zbigniew Boniek. - Nie myślę o presji. Nie będziemy niczego bronić, tylko zdobywać nowe tytuły - podkreśla podwójny mistrz olimpijski z Soczi Kamil Stoch

Skoczkowie Stefan Hula, Maciej Kot, Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Piotr Żyła oraz para łyżwiarstwa figurowego Natalia Kaliszek i Maksym Spodyriew w poniedziałek wylecą do Pjongczangu reprezentować Polskę na zimowych igrzyskach. Wcześniej, wraz ze swoimi sztabami trenerskimi, odebrali olimpijskie nominacje z rąk premiera Mateusza Morawieckiego oraz prezesa PKOl Andrzeja Kraśnickiego. Uroczyste przyrzeczenie w imieniu zawodników złożył Dawid Kubacki, a jako przedstawicielka trenerów Sylwia Nowak-Trębacka.

– Jedziecie do Pjongczangu dawać nam nadzieję i budować silną Polskę na współczesnym polu zmagań, jakim jest sport. To dla nas niezwykle ważne. Trzy miejsca na podium podczas ostatnich konkursów Pucharu Świata w Willingen były wspaniałym osiągnięciem. Chciałbym za nie podziękować Kamilowi, Dawidowi, Maćkowi, Stefanowi i Piotrowi. Pokazują oni, że mogą nie tylko dostarczać kibicom emocji, ale też budować imię i markę Polski na świecie. Dla mnie nie ma niczego ważniejszego – gratulował premier Morawiecki.

– Ponad 100 milionów Polaków rozsianych po całym świecie będzie ściskać za was kciuki. Wiem, jak ogromne to wyzwanie. Ile stresu i wyczerpujących treningów podczas przygotowań musicie przeżyć. Ale wiem też, że dacie z siebie wszystko. Polska jest tego warta. W naszej historii często byliśmy pozbawieni możliwości pokazania się przed światem ze względu na brak niepodległości i inne dramatyczne wydarzenia. Ale dziś mamy wolną Polskę, możecie sławić jej imię. Wierzymy w was i dziękujemy za wysiłek, którym dajecie nam tyle radości . Życzę, by dzięki wam Polska podczas igrzysk była na ustach całego świata – dodał.

Skoczkowie to jedna z naszych głównych nadziei na medale w Pjongczangu. W tym sezonie Pucharu Świata aż 11 razy zajmowali miejsce na podium (Stoch osiem razy – w tym cztery zwycięstwa podczas Turnieju Czterech Skoczni, Kubacki dwa i Żyła raz). Wygrali też jeden konkurs drużynowy, a w dwóch byli drudzy. Poza tym Stoch będzie bronił dwóch złotych medali z Soczi.

– Skutecznie udaje mi się odpędzać myśli o presji z tym związanej. Niczego nie muszę bronić. To, co zdobyłem, nie zostanie mi już odebrane przez nikogo. Mam nadzieję – żartował skoczek z Zębu. – Jesteśmy dziś bardziej doświadczonymi zawodnikami. Znajdziemy się w innym otoczeniu, na innych skoczniach. Nie będziemy niczego bronić, chcemy osiągać kolejne sukcesy. Po to ciężko pracujemy i rozwijamy swoje umiejętności – podkreślał.

- Postaram się podejść do wszystkiego na luzie. Tak naprawdę same zawody nie różnią się niczym od konkursów Pucharu Świata. Uważam, że najbardziej zdrowym podejściem jest normalne funkcjonowanie i nie zmienianie swoich nawyków – dodał 30-latek.
Na obiektach olimpijskich Biało-Czerwoni skakali już w zeszłym roku. Mieli okazję poznać oba, bo jeden z konkursów zaplanowany na dużej skoczni został przeniesiony na średnią. – Mieliśmy szczęście skakać na obu obiektach. Ich plusem są siatki chroniące przed wiatrem. To trudne skocznie, ale jeśli jest się w dobrej formie, można skakać daleko. Jak zresztą na każdym obiekcie – ocenił Kot.

Podobnie jak Stoch, presji nie odczuwa będący ostatnio w znakomitej formie Kubacki. – Podejdziemy do zawodów normalnie. Ostatnie weekendy pokazały, że takie podejście procentuje. Nie ma potrzeby, by cokolwiek zmieniać i wybiegać w przyszłość. A czy w Pjongczangu zobaczycie szczyt naszej formy? To już pytanie do trenera Stefana Horngachera – uśmiechał się.

Polacy nie boją się zapowiadanych w Korei mrozów. – Warunki atmosferyczne mają ogromny wpływ na przebieg konkursów. Mam nadzieję, że będzie bezwietrznie, a medale zdobędą najlepsi zawodnicy danego dnia. Na nic więcej nie liczę – zaznacza Stoch.

Blisko drużyny będzie Adam Małysz, czterokrotny medalista igrzysk (z Salt Lake City i Vancouver). Po raz pierwszy pojawi się on na zawodach tej rangi w roli dyrektora. – Przede wszystkim mam pomagać chłopakom, koordynować pewne sprawy. Tak samo jak podczas konkursów PŚ. To dla mnie przyjemna rola. Kocham skoki, lubię być przy drużynie. Cieszę się, że mam taką możliwość - przyznał Orzeł z Wisły.

Sztab szkoleniowy reprezentacji zalecił skoczkom szczególną dbałość o względy zdrowotne. Zawodnicy mają unikać kontaktów z przeziębionymi osobami, by nie złapać choroby przed ważnymi występami. – Zalecenia są takie, by jak najczęściej myć ręce i dbać o higienę bardziej niż normalnie. Jeśli ktoś jest chory, widać to na pierwszy rzut oka. Lepiej, by zawodnicy nie witali się z takimi osobami. Ze względu na rangę zawodów trzeba być ostrożnym – wyjaśnia Małysz.

Najbliższym celem drużyny jest jak najszybsze dostanie się do wioski olimpijskiej. Czeka ich około 10 godzin podróży samolotem. Jaką mają receptę na nudę? – Można się położyć i spać – zażartował w swoim stylu Piotr Żyła.

Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Stoch i Kubacki: Nie nakładamy na siebie żadnej presji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Skoczkowie gotowi do wylotu na igrzyska. Pożegnał ich premier Morawiecki - Portal i.pl

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska