- Moim zdaniem to dziwne, że mamy 2019 rok, a wciąż na świecie równość płci nie jest powszechna. Nie ma jej w naszych szkołach, w naszych miejscach pracy. A przecież połowa populacji świata to kobiety – mówi Siri Chilazi z Harvard Kennedy School, z którą porozmawialiśmy podczas konferencji Perspektywy Women in Tech Summit, która odbyła się w Warszawie.
- To jest niesamowita konferencja. Jestem pod wielkim wrażeniem, ilu ludzi się tu zgromadziło. Energia, entuzjazm wszystkich dookoła - to naprawdę fenomenalne – powiedziała Siri Chilazi.
Chilazi wspomina, że ucząc się w szkole, nie wiedziała, jak wielkie są dysproporcje w sytuacji kobiet i mężczyzn.
- Dopiero kiedy rozpoczęłam pracę, zrozumiałam, że wciąż jako kobiety nie jesteśmy na tym samym poziomie traktowania, co mężczyźni. Właśnie dlatego zaczęłam działać w tym temacie – powiedziała. Przyznała jednak, że sytuacja kobiet zmienia się na lepsze.
- Trzydzieści, czy czterdzieści lat temu kobiety nawet nie myślały, że mogłyby wykonywać różne zawody. Zresztą ogłoszenia, umieszczane przez pracodawców, zawierały sformułowanie: "Tylko mężczyźni mogą aplikować". To już na szczęście przeszłość, ale wciąż jest wiele do zrobienia, czego może na pierwszy rzut oka nawet nie widać - mówi.
Przykładem może być kwestia zatrudnienia w wielu firmach, które chwalą się, że kobiety stanowią równo pięćdziesiąt procent ich pracowników.
- To prawda, ale jeśli przyjrzymy się bliżej stanowiskom, to okaże się, że w wielu miejscach kobiety są zatrudniane w większości na niższych stanowiskach, a mężczyźni na wyższych - tłumaczy.
Właśnie na takich, niewidocznych na pozór różnicach, Chilazi skupia swoje działania. Tylko głębokie zmiany, jej zdaniem, mogą pomóc zmienić sytuację raz na zawsze.
- Dzięki wydarzeniom takim, jak Perspektywy Women in Tech Summit, rośnie świadomość sytuacji kobiet, co pozwala powoli ją zmieniać. Spokojne działanie przyniesie w końcu skutek – powiedziała Siri Chilazi.