Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sierpień story, czyli życie miasta w miesiącu wolności

Jacek Antczak
W sierpniu  1980. melomani słuchali w Dusznikach muzyki Chopina
W sierpniu 1980. melomani słuchali w Dusznikach muzyki Chopina Wiesław Dębicki
Śląsk Wrocław przegrywał mecz za meczem, w Ratuszowej była zupa od rana, przerabialiśmy fotele w syrenkach

Po fali strajków życie we wszystkich dolnośląskich miastach wróciło do normy" - napisały gazety dzień po podpisaniu porozumień sierpniowych w Stoczni Gdańskiej. Ach, cóż to było za życie! Prawie jak w Madrycie. Co było wtedy normą? Kto i gdzie się bawił lub rozrabiał? Ile wypijaliśmy piwa, a ile w sierpniowe dni poszło mineralnej? I najważniejsze, gdzie ją można było dostać? Co cieszyło, a co martwiło wrocławian, na co chodzili do kina? Ile kosztowały pomidory, a ile goździki? Z pomocą (nieświadomą) reporterów z ówczesnych mediów: "Gazety Robotniczej", "Wieczoru Wrocławia" i "Słowa Polskiego" powracamy do tamtych dni, do sierpnia Anno Domini 1980.

POZNAJ SYLWETKI BOHATERÓW WROCŁAWSKIEGO SIERPNIA

1 sierpnia, czyli wrocławskie windy psują się dwa razy

1 sierpnia Aleksandra Skowronek z ulicy Partyzantów we Wrocławiu kupuje w piekarni Jutrzenka bułkę słodką za 2,10 zł, która była posypana jakąś kwaśno-słoną kruszonką. Prosi o interwencję, tak nie może być. Podobnie jak pan Paweł, który wracając autostopem do Wrocławia, w pomarańczowym fiacie 125p zostawił okulary. I apeluje, żeby kierowca zadzwonił do Miastoprojektu, gdzie pracuje, bo wrocławianin nie widzi, co się dzieje wokół niego. Według akurat opublikowanych danych GUS telefony ma 1,5 miliona Polaków. Technika zresztą zawojowuje ówczesny świat. We Wrocławiu na przykład jest już 1300 wind, które "jeżdżą coraz lepiej". Odkąd zajęli się nimi "fachowcy z Komandorskiej", czyli Wrocławskie Przedsiębiorstwo Remontowe Urządzeń Dźwigowych, "średnio wrocławska winda psuje się mniej niż dwa razy na miesiąc". Ale to zasługa tego, że lokatorzy eksploatują je ostrożniej, gdyż "urządzenia te poprzez swoją powszechność przestały być zabawką do jeżdżenia w górę i w dół".

5 sierpnia, czyli Śląsk Wrocław czerwoną latarnią

MPK informuje o remoncie ulicy Drobnera i przeniesieniu przystanku linii F i G na pl. Dzierżyńskiego. Tymczasem kibice piłkarskiego Śląska Wrocław szykują się na towarzyski mecz z drużyną Sachsenring Zwickau (z NRD) na stadionie "przy Grabiszyńskiej, niedaleko zajezdni MPK". Wakacyjny sparing niewiele daje. Przez cały sierpień Śląsk Wrocław przegrywa wszystkie mecze z drużynami z całej Polski i jest "czerwoną latarnią I ligi".

W kinach w sierpniowe weekendy można wybierać między amerykańskim "Hair" (Gigant w Hali Ludowej), "Czterema pancernymi i psem" (Tęcza przy Kościuszki) i włoskim obrazem "Odrażający, brudni, źli" (Dworcowe). Dzieci po "Teleranku" w telewizji mogą iść na poranki. Na przykład do Robotnika w Leśnicy na radziecki film pt. "Szary okrutnik" albo do Ogniska obejrzeć "Reksia terapeutę". Kin jest we Wrocławiu 17 (np. Pafawag, Oko, Piast, Wodomierz, Światowid, Mozaika).
Wojewódzka Spółdzielnia Ogrodnicza ogłasza, że na terenie województwa od 1 sierpnia obowiązują nowe ceny warzyw i kwiatów. Pomidory krajowe będą kosztować 35 zł za kilogram, jabłka kategorii I - 20 zł, drugiej - 10. Najtańszego czerwonego goździka można kupić za 2 zł, na goździka odmiany ekstra trzeba wydać 6 zł.
10 sierpnia, czyli wrocławski poranek na głodniaka

Wrocław o świcie nie dba o społeczeństwo. - Po całonocnej podróży przyjechałem do Wrocławia, a ponieważ byłem głodny, rozpocząłem poszukiwania baru mlecznego - zwierza się Adam Deka. - Bar Gosposia naprzeciw dworca otwiera swoje podwoje dopiero o godzinie 8, podobnie Wzorcowy i Nad Fosą. Wreszcie znalazłem placówkę, która wychodzi naprzeciw potrzebom społeczeństwa i rozpoczyna pracę o 6. To bar Ratuszowy. Tu można było dostać nie tylko pełny zestaw zup, ale i bogaty wybór dań śniadaniowych. Czy WSS "Społem" nie powinna przeanalizować czasu pracy barów? Przecież większość ludzi pracy i podróżni chcą skorzystać ze śniadań wczesnym rankiem, a nie dopiero od ósmej.

15 sierpnia, czyli nasi junacy pomagają ludziom pracy

A ludzi pracy w sierpniu trochę brakuje. Są na to sposoby. - 70 uczniów z akcji "Wakacje na własny rachunek" i studentów na praktykach robotniczych bardzo nam się przyda, bo 110 rutynowanych pracownic odeszło ostatnio na wcześniejszą emeryturę - mówi Stefan Węglik, dyrektor Wrocławskiej Przędzalni Czesankowej Wel-Tex. - Młodzież pomoże nam wykonać plan. Za 24 dni pracy otrzymają 2400 zł.

W Polarze pracuje "aż 170 dziewcząt i chłopców". Poza pracą "przyjezdni junacy" uczestniczą w rejsie po Odrze i wycieczce do zoo. Akurat Antoniemu Gucwińskiemu by się przydali. W ogrodzie zoologicznym brakuje rąk do pracy. Dyrektor żali się, że ma obsadzonych tylko 40 procent etatów. To niejedyny kłopot zoo. Jest problem z wyżywieniem zwierząt. Brakuje nawet gałęzi, siana i ziaren. A już prawdziwą plagą są pokątni sprzedawcy precli, lizaków, dropsów, a przede wszystkim balonów, które wprawiają zwierzaki w przerażenie i panikę.

Podobne problemy są w Cukrowni Wrocław. Daje wielkie ogłoszenia, że zatrudni w kampanii cukrowniczej 1980/81 mężczyzn i kobiety powyżej 18. roku życia. Do ich obowiązków będzie należał załadunek i rozładunek buraków. W zamian cukrownia zapewni zakwaterowanie w hotelu robotniczym, odzież ochronną i odpłatną stołówkę ("tylko obiady") po cenach zniżkowych.

20 sierpnia, czyli na piwo tylko do Rury

Od kilku dni kręcą się po wrocławskiej katedrze wąsaci drągale w staropolskich kontuszach, ozdobieni pasami z szablami u boku. "Od czasu do czasu dobiegają odgłosy jakiejś awantury, zgromadzony zaś w nawie tłumek wznosi okrzyki protestu". To "Klejnot swobodnego sumienia". Taki tytuł będzie miał film o koronacji Walezego, który kręci we Wrocławiu Grzegorz Królikiewicz. Na mieście można spotkać obsadzonych w głównych rolach Mieczysława Voita i Olgierda Łukaszewicza. W obsadzie jest też młodziutki Krzysztof Luft.

POZNAJ SYLWETKI BOHATERÓW WROCŁAWSKIEGO SIERPNIA
W sierpniu we Wrocławiu "zabarykadowany jest reprezentacyjny plac Kościuszki". Rusztowaniami. Trwają bowiem remonty Klubu MPiK, Horteksu i milicyjnego hotelu Savoy.

Jest lato, pić się chce. Państwowa hurtownia dostarcza mieszkańcom miasta rocznie 8,5 mln litrów wody mineralnej. "Nie jest to ilość wystarczająca" - alarmują władze i media. - "Dla porównania wrocławskie browary sprzedają w ciągu roku aż 44 miliony litrów piwa". Hurtownia Wód Mineralnych ma w sierpniu duży niedobór i dlatego wyznaczono kilkanaście punktów, gdzie ma być utrzymywana "ciągłość sprzedaży wody". Będzie ją można dostać m.in. w delikatesach przy placu Grunwaldzkim. Najpopularniejsze wody we Wrocławiu to Grodziska i Barbórka, a bardzo polecany jest "leczniczy Jan". Bo przeciwdziała otyłości i "podobno jest skuteczniejszy niż wiele superdiet".

Z rozrywką też jest fatalnie. W mieście nie ma ani jednego lokalu, który różniłby się od innych. - Wieczorami dominuje w nich wyszynk napojów alkoholowych okraszony prymitywną rozbieranką zwaną striptease'em. Na parkietach królują Conchity, Izabelle, Eweliny i rozmaite duety i Danuty - alarmuje reporter "Wieczoru Wrocławia" w reportażu uczestniczącym. - Żenujący jest poziom dancingowych orkiestr wygrywających kawałki typu "Po słonecznej stronie życia" - dodaje z niesmakiem.

Tak jest w Ratuszowej, KDM-ie, Lotosie czy Pod Iglicą. Dobrzy wykonawcy już nie grają nawet U Pros-pera. Wyjątek stanowi klub jazzowy Rura, gdzie można "tanio zjeść i wypić w kulturalnej atmosferze przy świetnej muzyce". 29 i 30 sierpnia zagrała tu grupa Pod Budą z Krakowa. Teatr Polski w wakacyjne weekendy zaprasza na "Opętanych" Gombrowicza z Igorem Przegrodzkim, Krzesisławą Dubielówną i słuchaczem studium aktorskiego Ce-zarym Harasimowiczem. W operze grają akurat "Zemstę nietoperza" i "Sonatę Belzebuba".

25 sierpnia, czyli likwidacja smażalni kurczaków

Sytuacja w centrum Wrocławia robi się dramatyczna - alarmują media. Liczba miejsc konsumpcyjnych zmniejszyła się o 10 procent. Z Rynku zniknął Tip Top, do remontu poszła Rybna i dlatego w tej mizerii "denerwujący jest remont Staromiejskiej przy Wita Stwosza". Z dużych restauracji na Starym Mieście zostały Ratuszowa, Czardasz i KDM, a ostatnio powstały tylko dwa nowe lokale: Smak przy Odrzańskiej i miodosytnia Nokturn w przejściu z placu Solnego na Szajnochy. Do likwidacji przewidziana jest nawet smażalnia kurczaków przy Dworcowej.

A kawy i herbaty z cytryną można byłoby się napić, gdyż w 1980 sprowadzono z importu 19 tys. ton kawy, 11 tys. ton herbaty i 47 tys. ton cytryn. A także 21 tys. ton bananów, 2,5 tys. ton pieprzu i aż 2 tys. ton rodzynek.

POZNAJ SYLWETKI BOHATERÓW WROCŁAWSKIEGO SIERPNIA
26-30 sierpnia, czyli gdy Wrocław zjadał 170 ton chleba

Jak prognozują synoptycy, koniec sierpnia we Wrocławiu ma być cieplejszy i mniej pochmurny. Temperatury średnie wzrosną do 17-22 stopni, maksymalne nawet do 30.

22 sierpnia rozpoczął się poru-szeniem w zajezdni tramwajowej. Na Biskupinie. - Dokładnie 35 lat wcześniej, w 1945 roku w wyzwolonym Wrocławiu o godz. 10 tramwaje nr 1 wyruszyły stąd do Jedności Narodowej i z powrotem - opowiada Ignacy Stępkowski, kierownik zajezdni. - Były odświętnie udekorowane, na znak przekazania pierwszych tramwajów społeczeństwu miasta.

Specjalnie oznakowane są też w sierpniu 1980 wrocławskie taksówki. Na przednich szybach wielu z nich pojawiły się nalepki z napisem "Taxi zawsze do usług". To znak udziału w konkursie Wojewódzkiego Zrzeszenia Prywatnego Handlu i Usług. Profetyzm czy przypadek? Kilka dni później wiele spośród 1200 taksówek, które wyruszają na miasto, mają na dachu biało-czerwone chorągiewki. Niektórzy kierowcy nie kasują za kursy do zajezdni przy Grabiszyńskiej.

26 sierpnia około 4 rano na swoje trasy nie wyjeżdżają bowiem ani tramwaje, ani autobusy. Rozpoczyna się strajk w zajezdni przy Grabiszyńskiej, który błyskawicznie rozszerza się na największe zakłady.

Mgr Jerzy Antosz, dyrektor Wydziału Handlu Urzędu Wojewódzkiego, wraz z wiceprezesem Społem udziela w tych dniach obszernego wywiadu. Na pytanie emeryta, "dlaczego sprzedaż cukru na bony rozpoczyna się o 6 rano, a o 7 jest już po cukrze?", stwierdzają odważnie, że decyzja o ujednoliceniu ceny kilograma cukru do 26 złotych i namawianiu do rezygnacji z bonów nie była trafna, gdyż trafiła na czas, gdy gospodynie domowe robią przetwory.

- Normalnie Wrocław zjada 116 ton pieczywa dziennie, w soboty 130, tymczasem w ostatnich dniach sprzedaje się nawet 170 ton - martwią się decydenci od zaopatrzenia. - Podobnie z ziemniakami, których na co dzień wrocławianie zjadają 20 ton, a końcówce sierpnia aż 40.

Zapewniają jednak, że ziemniaków nie zabraknie. Mąkę dowozi się do sklepów w workach, bo jest kłopot z jej paczkowaniem, a ryż jest... w portach, na statkach z Chin, ale nie można go przetransportować do Wrocławia. Bo Wybrzeże strajkuje.

Reporterzy "Robotniczej" odnotowują, że najgorzej we Wrocławiu jest z kapustą, której ciągle brakuje. A mięso? Władza rozważa wariant sprzedawania kurczaków bezpośrednio w zakładach pracy, przynajmniej raz w miesiącu. A tak w ogóle personel sklepów spisuje się na medal w "trudnych dniach". Jeśli mają daleko i kłopot z dojazdem, to czasem śpią w placówkach, żeby je otworzyć o 6 rano.

POZNAJ SYLWETKI BOHATERÓW WROCŁAWSKIEGO SIERPNIA
31 sierpnia, czyli prywatne samochody jeżdżą powoli

W czasie strajku w godzinach szczytu po ulicach Wrocławia jeździ 60 tysięcy samochodów osobowych. Ruch jest zwolniony z powodu dużej liczby rowerzystów i ogromnej liczby pieszych. A mimo to - "prawdopodobnie przez niedzielnych kierowców" - więcej jest stłuczek i wypadków. Na przykład "20-letni Krzysztof O., jadąc przez Podwale żukiem, omijając stara, wjechał na chodnik na małoletniego Krzysztofa K.".

Samochody to nie tylko w tych dniach konieczność w wielkim mieście. W gazetach najwięcej jest ogłoszeń motoryzacyjnych:

* Fiat 126 - zwiększam moc silników od 28 do 40 KM, Heinrich Marciniak, ul. Wojciecha z Brudzewa.
* Fotele w syrenach przerabiam na rozkładane przy ul. Gałczyńskiego.
* Sprzedam mercedesa 220d, kajak składany używany i grę telewizyjną.

Choć run na benzynę w ostatnich dniach miesiąca jest "absolutnie nieuzasadniony", decyzją władz wojewódzkich stacja CPN przy ul. Kosmonautów nie będzie od 27 sierpnia obsługiwała właścicieli prywatnych samochodów, tylko i wyłącznie pojazdy gospodarczych jednostek uspołecznionych.
W ogniu wydarzeń niektórzy zapomnieli, że od 20 sierpnia trwa już rok szkolny w podstawówkach (a Składnica Księgarska znów ma problem z dystrybucją podręczników, zwłaszcza zeszytów ćwiczeń) a żniwa w województwie wrocławskim przekroczyły półmetek.

31 sierpnia około godz. 12 cztery kombajny zakładu rolnego rozpoczęły zbiórkę owsa w podwrocławskiej wsi Bagno. Pracowali tam brygadzista Józef Przeor i kombajniści Edward Ślązak i Leon Polak.

- Bez względu na rozgrywające się w kraju wydarzenia nie powinien się zmarnować ani jeden kłos zboża - podsumowują sierpniowe żniwa rolnicy, "którzy dbają o wyżywienie mieszkańców całego Dolnego Śląska".

1 września, czyli socjalistyczny sposób życia za 35 zł

W ostatnim dniu sierpnia "Gazeta Robotnicza" poleca nowości książkowe: Włodzimierz Lenin "Państwo a rewolucja", cena 40 zł, i praca zbiorowa "Socjalistyczny sposób życia", 35 zł.
Alicja Wywrocka, nauczycielka z przedszkola na Popowicach: - Z taką życzliwością, jak w ostatnich dniach, nie spotykaliśmy się nigdy dotąd. Zawsze docieraliśmy z Maciusiem szczęśliwi do przedszkola, choć to spory kawałek drogi, a żaden kierowca nie chciał zapłaty.

POZNAJ SYLWETKI BOHATERÓW WROCŁAWSKIEGO SIERPNIA
Pani Alicja wraca 1 września zmęczona, ale zadowolona. Spodziewa się drugiego dziecka i ma wielką nadzieję, że będzie miało "lepsze warunki wzrostu niż Maciuś". Choć trochę martwi się o przyszłość obojga.

Niedaleko Popowic wznowiono 1 września budowę osiedla Kozanów. Jerzy Kowalski, kierownik budowy, poinformował, że cały wysiłek koncentruje się na jedenastokondygnacyjnych budynkach nr 1, 2, 3 i 4. Oddanie trzech klatek schodowych budynku nr 4, które miały być gotowe na 31 sierpnia, przesunięto na 10 września.

Mecz Śląska Wrocław z Zawiszą Bydgoszcz na stadionie też przesunięto z 31 sierpnia. Za to festiwal Wratislavia Cantans rozpoczął się planowo Mszą C-dur Beethovena w katedrze Marii Magdaleny. Do Wrocławia przyjechały po dwa wagony rumuńskich winogron i bułgarskich pomidorów. Władze twierdzą jednak, że apetyt na te owoce zaspokoiłoby dopiero 5 wagonów. Potwierdzono jednak, że poprawiła się sytuacja z kapustą.

Wróciły codzienne problemy wrocławian nagłaśniane przez media: "Jakby ktoś chciał sobie poskakać i szuka towarzystwa, to powinien się wybrać do kamienicy przy ul. Klary Zetkin 4, która jest oblężona przez tysiące pcheł".

Z programu telewizyjnego na poniedziałek 1 września:
* godz. 15.30 - "Zwierzyniec"
* godz. 17.30 - "Polskie drogi", odc. 1
* godz. 19 - przemówienie sekretarza Komitetu Ludowego Biura Ludowego Libijskiej Arabskiej Dżamahiriji Ludowo-Socjalistycznej
* godz. 19.10 - Rozmaitości
* godz 19.30 - Dziennik (kolor)

POZNAJ SYLWETKI BOHATERÓW WROCŁAWSKIEGO SIERPNIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska