Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: Zwolnili trenera bo zlekceważył prośbę prezesa?

Paweł Witkowski, JG
Krzysztof Janczak
Krzysztof Janczak Tomasz Hołod
KS Milicz przebojem wdarł się do czołówki II ligi. Z miejsca beniaminek z Dolnego Śląska stał się jednym z faworytów do awansu do bezpośredniego zaplecza PlusLigi. Już po trzeciej kolejce znalazł się na pozycji wicelidera i z niej nie spadł już do końca rundy zasadniczej. Siatkarze z Milicza od listopada śrubowali znakomitą passę gier bez porażki. W minioną sobotę mieli świętować 15. zwycięstwo z rzędu, jednak ulegli 1:3 Gwardii Wrocław. Przegrana z walczącą o pewny byt w lidze drużyną tak rozwścieczyła zarząd KS-u, że z miejsca postanowił zwolnić trenera Krzysztofa Janczaka.

Olimpijczyk z Atlanty zespół objął jeszcze w III lidze. Prowadzeni przez niego siatkarze zajęli 3. miejsce w grupie dolnośląskiej, a później wygrali turniej finałowy w Miliczu i awansowali o klasę wyżej. W obecnym sezonie dobrze spisywali się nie tylko w lidze, ale i Pucharze Polski, skąd odpadli dopiero w III rundzie po porażce z mistrzem zaplecza ekstraklasy - Stalą Nysa. Jako pierwszy zespół w II-ligowej stawce KS pokonał TKS Tychy, dzięki czemu utwierdził wszystkich w przekonaniu, że stać go na awans. Janczak mocno podpadł władzom klubu w spotkaniu z Gwardią. Wrocławianie dzięki wygranej uniknęli gry w barażach, a do Janczaka zadzwonił prezes Henryk Lech z wiadomością, że szkoleniowiec został zawieszony w obowiązkach trenerskich.

Pod relacją z feralnego meczu na stronie klubowej pojawił się komentarz autorstwa Henryka Lecha: - Trener Krzysztof Janczak został zawieszony za działanie na szkodę klubu oraz za skrajnie niesportowe zachowanie. W najbliższym czasie zarząd klubu podejmie odpowiednie decyzje.

Następnego dnia na witrynie pojawił się komunikat: - W związku z oceną przebiegu i wyniku meczu KS Milicz - Gwardia Wrocław, który odbył się 16 marca 2013 roku, trener Krzysztof Janczak został tego dnia zawieszony w swoich obowiązkach. W dniu 19 marca, po wcześniejszej rozmowie przeprowadzonej z trenerem i w związku z brakiem możliwości dalszej współpracy, Zarząd KS Milicz jednogłośnie podjął uchwałę o rozwiązaniu współpracy z Krzysztofem Janczakiem.

Z komunikatu wygląda na to, że zespół olimpijczyka z Atlanty podłożył się w starciu z wrocławianami. Zawodnicy KS-u jednak takie opinie uważają za niedorzeczne. Stronę Janczaka wziął także trener Gwardii - Piotr Lebioda. - Nie uważam, że szkoleniowiec rywali wystawił na nas słabszą szóstkę. Trener rotował składem, który ma bardzo wyrównany. Fakt, że Milicz nie wyszedł na mecz szóstką, którą najczęściej zaczynał spotkania, ale gdy zaczęliśmy wychodzić na prowadzenie, na boisku pojawili się zawodnicy, uznawani w drużynie za wiodących. To my zagraliśmy bardzo dobrze. Poza tym jesteśmy na różnych etapach przygotowań. My zakończyliśmy rozgrywki, a KS musi szykować się do play-off - mówi opiekun gwardzistów.
W tym sezonie wrocławianie pokazali, że mogą być groźni dla każdego. Tydzień wcześniej, także 3:1 pokonali liderujący TKS, więc opcja podłożenia się przez KS wydaje się mało wiarygodna.

- Po meczu rozmawialiśmy z trenerem i razem z nim uznaliśmy, że zakończymy współpracę. Rozstaliśmy się po dżentelmeńsku - twierdzi prezes Lech.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy na spotkaniu z Gwardią pojawił się właściciel firmy Wodrol, która finansuje klub, a także trzech potencjalnych sponsorów. Szef KS-u zwrócił się do Janczaka, aby mecz potraktował bardzo poważnie i nie eksperymentował ze składem. Jednak w wyjściowej szóstce na wrocławian zabrakło m.in. etatowego bombardiera miliczan - Jarosława Lecha. Czy sadzając na ławce rezerwowych swojego najlepszego atakującego, szkoleniowiec chciał pokazać, kto rządzi w klubie? Tego się nie dowiemy. Janczak przyznał, że KS to już dla niego zamknięty rozdział.

- Zwolnienie trenera na dwa tygodnie przed play-offami to błąd. Decyzja została podjęta zbyt pochopnie - uważa Lebioda. Czy związku z tym Milicz przekreślił szanse na awans? - Sądzę, że nie. Ten zespół ma spory potencjał. Wiele będzie zależeć od nowego szkoleniowca - twierdzi opiekun Gwardii.

Obecnie treningi zespołu prowadzi Maciej Pańszczyk, dotychczasowy asystent Janczaka. - To, że zmienia się trener, nie oznacza, że już nie walczymy o awans. Najpóźniej w środę zespół ma objąć nowy fachowiec. Chcemy, aby następny szkoleniowiec był co najmniej tak dobry jak pan Janczak. A może okaże się jeszcze lepszym trenerem - mówi prezes. - Do klubu trafiło już kilka ofert. Mamy nawet kandydata z Włoch. Nazwisk zdradzić nie mogę, ale zapewniam, że nie są to anonimowi w środowisku. W ich CV są nawet kluby ekstraklasowe - ucina.

Czy władze klubu postąpiły słusznie - pokaże historia. Walkę o finał grupy B miliczanie zaczynają 6 kwietnia. KS już z nowym trenerem na ławce podejmie u siebie Juvenię Głuchołazy. Do następnej rundy przejdzie zespół, który jako pierwszy wygra dwa mecze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska