Polska - Szwajcaria 3:0 (25:14, 25:15, 25:9)
Polska: Werblińska, Dziękiewicz, Bełcik, Glinka-Mogentale, Gajgał-Anioł, Skowrońska-Dolata, Zenik (libero) oraz Mroczkowska, Tokarska, Kaczorowska, Wołosz i Kowalińska.
Szwajcaria: Granvorka, Unternahrer, Marbach, Stocker, Schauss, Steinemann, Dalliard (libero) oraz Sirucek, Bisang, Widmer i Wigger.
Wyższość Polek nad Szwajcarkami w żadnym momencie nie podlegała dyskusji. Zresztą nie o wynik tu chodziło, bo ten był łatwy do przewidzenia, ale o powroty.
Gdy podczas Mazurka Dąbrowskiego kamera pokazała Małgorzatę Glinkę, ta lekko się uśmiechnęła, bo wzruszenia nie dało się ukryć. Ona i Zenik, Bełcik, Gajgał, Dziękiewicz czy Skowrońska - to dobre znajome, które znów spotkały się na parkiecie mając na sobie koszulkę z orzełkiem. Było widać, że to spotkanie ich cieszy. A Glinka cały czas ma moc.
Wrocławscy kibice też mieli satysfakcję, bo już w pierwszym secie na boisku pojawiła się Katarzyna Mroczkowska, siatkarka Impela Wrocław. Przy jej serwisie Polki zdobyły kilku punktów z rzędu, wybroniła też kilka piłek. „Gazi” do reprezentacji powróciła po 11 latach przerwy. W drugim meczu naszej grupy Belgia pokonała Hiszpanię 3:0. W sobotę gramy właśnie z Hiszpankami, a w niedzielę z Belgijkami (oba mecze o godz. 20.30 pokaże Polsat Sport). Do MŚ we Włoszech awansują zwycięzcy grup oraz dwa najlepsze zespołu z drugich miejsc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?