Siatkówka: Kim zastąpią rozgrywającą?

Po porażce z MKS-em Dąbrowa Górnicza, sytuacja Impela zrobiła się dramatyczna. Wrocławianki po siedmiu kolejkach tracą do piątej drużyny w tabeli aż 11 punktów. Klub wciąż próbuje zdiagnozować problem. Wczoraj wreszcie go znalazł? Tego jeszcze nie wiadomo, jednak pewne jest to, że w tym sezonie koszulki Impela nie przywdzieje już Kim Staelens. Ekipa z Dolnego Śląska rozstała się z rozgrywającą z Holandii.

- Kontrakt rozwiązaliśmy za porozumieniem stron, z powodów osobistych zawodniczki. Dziękujemy Kim Staelens za grę w naszym klubie i życzymy jej wszystkiego najlepszego w karierze sportowej i życiu prywatnym - tak stwierdził w komunikacie na stronie internetowej klubu prezes Jacek Grabowski. Jednak nie można wykluczyć, że właśnie w ten sposób Impel postanowił zareagować na słabszą dyspozycję zespołu w tym sezonie.

Tuż po meczu z MKS-em prezes dał ku temu sygnał w rozmowie z dziennikarzami. O decyzji trenera Rafała Błaszczyka wystawienia Marty Haładyn zamiast Staelens powiedział: - Nie da się grać w siatkówkę bez rozegrania. Dziś mecz wyglądał lepiej, ponieważ wreszcie była wystawa, niestety jeszcze to nie rozegranie, ale wcześniej nie mieliśmy nawet wystawy. Kim nie dawała sobie rady. Dlaczego? To głębszy problem...

Jeszcze przed sezonem Holenderkę kreowano na gwiazdę zespołu. Nic dziwnego, była jedną z najbardziej rozpoznawalnych siatkarek Starego Kontynentu. W 2009 roku zdobyła z kadrą Oranje srebro na rozgrywanych w Polsce (m.in. we Wrocławiu) mistrzostwach Europy. Dwa lata wcześniej - złoto na World Grand Prix. Z kolei w 2003 roku na ME w Turcji, gdy Holandia zajęła czwarte miejsce, 21-letnia wówczas Staelens została drugą rozgrywającą turnieju. Nagroda pierwszej trafiła do Magdaleny Śliwy. - Sprowadzenie Staelens to jasny sygnał tego, że budujemy zespół, który nie będzie walczyć tylko o bezpieczne miejsce w lidze - mówił po transferze Holenderki Grabowski.

Nie rozumiem, jak można taką zawodniczkę w ogóle zatrudnić... Staelens to bardziej podająca, niż rozgrywająca.

Niestety plan spalił na panewce. Zawodniczka okres przygotowawczy spędziła na zgrupowaniach reprezentacji. W udanych dla swojej kadry eliminacjach do mistrzostw Europy była rezerwową 22-letniej Laury Dijkemy. Poprzedni sezon Staelens spędziła w 5. drużynie Niemiec - Fischbeku Hamburg, który prowadził jej ojciec Jean-Pierre Staelens. Był to jej pierwszy sezon po urlopie macierzyńskim.

Start obecnego do udanych Holenderka niestety również nie należał. Nawet w dwóch zwycięskich spotkaniach Impela - Staelens nie prezentowała się pewnie. - Nie rozumiem, jak można taką zawodniczkę w ogóle zatrudnić - mówi Andrzej Niemczyk, trener reprezentacji Polski, która zdobyła dwa złota mistrzostw Europy w 2003 i 2005 roku. - Przecież wiadomo jaki poziom ona prezentuje. Pasuje do indywidualnego stylu gry w reprezentacji Holandii, gdzie popisową akcją jest wystawa do atakującej, Manon Flier, która jest światowej klasy specjalistką. Staelens to bardziej podająca, niż rozgrywająca. Nie wiem dlaczego klub zdecydował się właśnie na tę zawodniczkę - dodaje.

Teraz klub ponownie został z jedną rozgrywającą w składzie. Na znalezienie nowej nie ma zbyt wiele czasu. Okienko transferowe kończy się 8 grudnia, wraz ze startem rewanżowej rundy fazy zasadniczej Orlen Ligi. - Na szczęście Marta pokazuje, że może grać coraz lepiej, ale druga rozgrywająca w drużynie jest niezbędna. Musimy działać jak najszybciej, aby ją sprowadzić - mówi Grabowski.

W mediach pojawiły się pogłoski, że w Impelu ma pojawić się Agnieszka Rabka (z domu Śrutowska), która w ubiegłym sezonie była zmienniczką Mileny Radeckiej (z domu Sadurek) w Muszyniance Muszyna. Latem 34-letnia zawodniczka postanowiła zawiesić karierę na jakiś czas. - Przyznam Agnieszka jest jedną z opcji, ale rozpatrujemy oferty ciekawych siatkarek z zagranicy. Jest jeszcze na rynku transferowym trochę zawodniczek bez kontraktu - przekonuje prezes.

Jest szansa, że nowa rozgrywająca dołączy do składu jeszcze przed niedzielnym meczem w Bielsku-Białej? - Będzie bardzo ciężko. Przed podpisaniem kontraktu z nową zawodniczką chcielibyśmy obejrzeć ją na kilku treningach z naszym zespołem - mówi.

W Impelu nie ma już Kim Staelens, ale nie oznacza to, że klub pozbył się wszystkich kłopotów i zacznie zdobywać punkty. Holenderka w sobotę w Orbicie na parkiecie pojawiała się rzadko, a podopieczne Rafała Błaszczyka i tak przegrały gładko. 3. set oddały zupełnie bez walki, zdobywając zaledwie 12 punktów.

- Przede wszystkim dziewczyny nie tworzą zespołu. Każda sobie. Tu nie ma drużyny. Szkoda, bo klub wydał sporo pieniędzy na nowe zawodniczki - mówi Niemczyk. Przed sezonem zapowiadano walkę o podium. Słaba runda przekreśla szanse klubu. - Mamy jeszcze drugą rundę i fazę play-off. Wiele może się zmienić. Zespół musi poprawić przyjęcie i sprowadzić dobrą rozgrywającą - uważa były selekcjoner.

Orlen Liga
Ostatni mecz 7. kolejki:
Budowlani Łódź - AZS Białystok 3:2 (15:25, 25:21, 25:15, 22:25, 15:10)

Pozostałe spotkania:
BKS Bielsko-Biała - Legionovia Legionowo 3:0 (25:18, 25:16, 25:15), PTPS Piła - Muszynianka Muszyna 3:0 (26:24, 25:23, 25:18), Pałac Bydgoszcz - Trefl Sopot 0:3 (21:25, 16:25, 16:25).

 1. BKS Bielsko-Biała         7    18    19:4
 2. MKS Dąbrowa Górnicza     7    15    17:8
 3. PTPS Piła             7    15    16:8
 4. Muszynianka Muszyna     7    15    15:8
 5. Atom Trefl Sopot         7    15    16:10
 6. Budowlani Łódź         7    8    13:16
 7. Legionovia Legionowo     7    6    9:16
 8. Pałac Bydgoszcz         7    6    9:18
 9. Impel Wrocław         7    4    8:19
10. AZS Białystok         7    3    6:21

Następna kolejka (25-26.11)
Niedziela: Legionovia - AZS (godz. 14.30, Polsat Sport), BKS - Impel (17), Trefl - Budowlani (17), Muszynianka - Pałac (17).
Poniedziałek: MKS - PTPS (18, Polsat Sport).