Gdzie by się w naszym regionie nie pojawili, tam odnoszą sukcesy. Dominatorzy - tak należy przedstawiać zawodników z trzech grup młodzieżowych siatkarskiej Gwardii Wrocław. Teraz planują przenieść swoją formę na większą scenę i pokazać klasę podczas mistrzostw Polski. Ale to za chwilę, na razie o tym, co było. A działo się sporo.
Najstarsi młodzieżowcy, czyli siatkarze występujący w kategorii juniorów już postawili pierwszy krok do walki o medale mistrzostw Polski. W ostatnim tygodniu lutego z kompletem zwycięstw zameldowali się w 1/2 finału MP. W ten weekend rywalizują już o finał (turniej rozgrywany jest w hali przy Krupniczej).
W pokonanym polu zostawili między innymi Cuprum Lubin czy AZS Częstochowa, a więc zespoły z Młodej Ligi. Hala przy ul. Krupniczej w ten weekend będzie gościła półfinalistów z Bełchatowa, Łodzi i Piły. A niektórzy młodzi siatkarze muszą podzielić swoją uwagę na dwa fronty. Kilku z nich walczy bowiem o awans do I ligi, ale już seniorów.
Daniel Fijałka, Maciej Cierniak i Marcin Biela z sukcesami występowali na obu poziomach. Ten ostatni w juniorach jest przyjmującym, ale w drużynie seniorskiej gra na pozycji libero. Został ogłoszony MVP spotkania między seniorską Gwardią a Astrą Nową Sól. Był to dwumecz między 1. i 8. drużyną sezonu zasadniczego, a wrocławianie sprawili nie lada niespodziankę, w złotym secie wygrywając z wyżej notowanym rywalem. Ale wracając do młodzieżowców...
W rywalizacji kadetów Gwardia wystawiła dwie drużyny. Finał wygrała druga, wyprzedzając... pierwszą. MVP tego turnieju został wspomniany Fijałka, który na marginesie trenuje z reprezentacją Polski U-17. Z turnieju w Nowym Sączu awansu do 1/2 MP co prawda nie przywieźli, ale wszystko przed nimi.
O drugą koronę dla Gwardii walczą najmłodsi adepci siatkówki. Młodzicy wciąż rywalizują w regionie. Nie chcemy zapeszać, ale po czterech seriach nie stracili seta, a ostatnie dwie już w ten weekend.
Jak to się dzieje, że Gwardia jest taką potęgą w województwie i znaczącą siłą w kraju?
- Staramy się od klasy szóstej podstawówki tworzyć grupę, która jest szkolona przez nas i po roku pojawiają się pierwsze efekty. Nasi trenerzy prowadzą kadry wojewódzkie, a zawodnicy Gwardii są ich siłą. Tworzymy we Wrocławiu modę na siatkówkę. Prowadzimy zajęcia otwarte, współtworzymy program Volleymania. Pokazujemy się na turniejach, rozmawiamy z dziećmi. Świetnie współpracujemy z rodzicami, którzy napędzają nasze działania - cieszy się Piotr Lebioda, koordynator i architekt sukcesów siatkarzy Gwardii.
Ale to nie czcze przechwałki, są one poparte faktami. Rok po roku z hali przy ul. Krupniczej do SMS-u w Spale wyjeżdżają najbardziej uzdolnieni siatkarze. Szóstka zawodników przeszła przez wrocławskie szkolenie i występuje w PlusLidze, żeby wymienić z tej grupy tylko Macieja Muzaja czy Krzysztofa Rejno. Lecz trzeba zadbać o nowe pokolenia.
- Ciągle o coś trzeba walczyć, żeby spiąć to wszystko w całość i móc prowadzić szkolenie. Chcielibyśmy, żeby miasto przejęło obiekt przy Krupniczej, bo na razie jest własnością Skarbu Państwa.Marzy nam się unormowanie tej sytuacji, możliwości są, a to znacznie ułatwiłoby nam pracę - tłumaczy Sylwia Szymańska, prezes Gwardii.
Walka o Krupniczą to walka o Gwardię, a nie możemy sobie pozwolić na utratę takiej kuźni talentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
