Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Setki śniętych ryb. Wędkarze nie mają wątpliwości. Organizator biegu tak

Katarzyna Kijakowska
Od soboty oleśniczanie alarmowali o martwych rybach leżących wzdłuż rzeki Oleśnica i przy jej brzegu. Straż Rybacka stwierdziła, że padło 500 kg różnego gatunku ryb. Najmniejsze miały po kilka centymetrów, największe nawet po 50.  Polski Związek Wędkarski liczy straty.
Od soboty oleśniczanie alarmowali o martwych rybach leżących wzdłuż rzeki Oleśnica i przy jej brzegu. Straż Rybacka stwierdziła, że padło 500 kg różnego gatunku ryb. Najmniejsze miały po kilka centymetrów, największe nawet po 50. Polski Związek Wędkarski liczy straty. fot. Grzegorz Kijakowski
Straż rybacka: to bieg przyczynił się do śnięcia 500 kg ryby. Organizator: nie ma takiej pewności. Czy za rok związek wędkarski wyda zgodę na jego organizację w korycie rzeki?

Już w sobotę po południu docierały do nas informacje o setkach martwych ryb leżących na brzegu rzeki Oleśnica. Kolejne głosy z prośbą o interwencję pojawiły się w poniedziałek.

- Przykro patrzeć na tyle martwych ryb - denerwowali się kolejni oleśniczanie, twierdząc że to efekt przejścia przez rzekę blisko dwustu uczestników Pogromu Wichra. - Jest susza, wody w rzece było mało, a bieg jeszcze pogorszył sytuację - denerwował się jeden z mieszkańców. Kiedy w poniedziałek po południu pojawiliśmy się przy moście na ul. Wojska Polskiego tylko w tym miejscu na kamieniach leżało jeszcze kilkanaście martwych okazów. - W stronę targowiska jest ich jeszcze więcej. Małe, duże, mnóstwo tego popadało - relacjonował nam jeden z rowerzystów.

Sprawą zainteresowano Polski Związek Wędkarski. Nad stawami pojawili się też straż rybacka oraz Sławek Wiatr, organizatorem sobotniego Pogromu Wichra. - Jesteśmy po rozmowach i doszliśmy do porozumienia - zapewnił Sławek. - Właśnie zabieram się do sprzątania śniętych ryb, które także na mój koszt zostaną zutylizowane.
Tę rozmowę przeprowadziliśmy wczesnym popołudniem. Wieczorem organizator biegu błotnego zaczął się zastanawiać, czy to na pewno uczestnicy Pogromu przyczynili się do tego, co stało się z rybami. - Dowiedziałem się, że w nocy przed biegiem nad stawami odbywały się zawody wędkarskie i że ryba złowiona przez ich uczestników została wpuszczona właśnie do rzeki. Może to miało wpływ na ich śnięcie - zastanawiał się. Na profilu Pogromu Wichra pojawił się też wpis, w którym Wiatr prosił uczestników o informacje na ten temat. - Czy podczas biegu zauważyliście, że wokół was pływają martwe ryby? Dzień wcześniej odbywały się nocne zawody wędkarskie i pojawiła się próba przypisania całej winy Pogromowi! - napisał.
Niektóre odpowiedzi uczestników nie budziły wątpliwości. - Wydaje mi się, że bieg swoje zrobił. Prawie dwieście osób przebiegło przez rzekę, unieśliśmy muł z dna - napisał jeden z pogromców. - W rzece zrobił się taki gęsty syf, że ryby wyskakiwały jak pstrągi w potoku, żeby złapać trochę tlenu. Była masa małych rybek śniętych, a te wielkie pływały ospale pod powierzchnią, albo wręcz wyskakiwały.
Inne podważały teorię wędkarzy: -Wielokrotnie spaceruję wzdłuż rzeki i nie raz widziałam tam śnięte rybki. Uważam, że nie była to wina Pogromców - napisała jedna z oleśniczanek. - Było mnóstwo śniętych ryb. Już jak biegliśmy a nie po naszym biegu. Sama się dziwiłam jak czysto musi być w tej rzece skoro tyle zdechłych ryb.

Ryby nie miały szans
Józef Karczmarczuk ze Straży Rybackiej też nie ma wątpliwości. - Poziom wody w rzece miał 20-30 centymetrów. Proszę sobie wyobrazić, co się z nią stało po tym, jak po korycie rzeki przebiegło w krótkim czasie 180 osób - mówi. - Ryba została zadeptana. Pozbawiono ją powietrza. Część ryb wcześniej zeszła kanałem do innych akwenów, ale nie wszystkie. Te, które zostały w zamulonych dołkach nie miały szans na przeżycie w starciu z biegaczami.

Zdaniem Karczmarczuka padło około 500 kilogramów ryb różnego gatunku. Od płotek po leszcze, szczupaki, karpie, sandacze. Najmniejsze miały po kilka centymetrów, największe nawet 50.
Sławek Wiatr ubolewa nad tym co się stało. - Przygotowania do biegu trwają rok. Ludzie zapisują się już w lutym, rezerwują sobie czas, przyjeżdżają do nas z całej Polski. Nie jestem w stanie przewidzieć pogody - tłumaczy. - Zapewniam, że jest mi bardzo przykro.

Czy za rok główny organizator zaprosi śmiałków na kolejny Pogrom Wichra? - Będę to poważnie rozważał - przyznaje Wiatr. - Z roku na rok inwestuję to przedsięwzięcie coraz więcej prywatnych środków, a mnie na promocji swojej osoby nie zależy. Józef Karczamrczuk dodaje, że organizator Pogromu będzie musiał zrekompensować Polskiemu Związkowi Wędkarskiemu straty. - Uważamy, że przy organizacji takiej imprezy potrzebna jest też zgoda Związku. Wątpię, że za rok PZW ją wyda - puentuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto