Seniorka mogła stracić 70 tys. złotych. Pomogła pracownica banku

Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Na telefon stacjonarny 75-latki ze Strzegomia zadzwonił mężczyzna podający się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji. Poinformował pokrzywdzoną, że jej konto próbuje okraść zorganizowana grupa przestępcza, dlatego musi jak najszybciej udać się do banku i wszystkie swoje oszczędności przelać na inne konto. Ma też z nikim na ten temat nie rozmawiać.

Kobieta zgodnie z poleceniem najpierw poszła do jednego z banków i zgodnie z instrukcjami oszusta otworzyła tam nowe konto, a potem do swojej placówki bankowej, gdzie poprosiła o zlikwidowanie konta oszczędnościowego oraz dwóch lokat i przelanie wszystkich środków - ponad 70 tys. złotych – na otwarte kwadrans wcześniej konto.

Na szczęście wtedy do akcji wkroczyły pracownice strzegomskiego oddziału PKO Bank Polski.

- Muszę podkreślić, że wszyscy w banku jesteśmy mocno wyczuleni na sytuacje, kiedy starsza osoba wypłaca lub przelewa duże sumy pieniędzy – mówi Violetta Pazgan, dyrektor oddziału. - Dlatego prośba klientki od razu wydała się podejrzana pracownicy, która ją obsługiwała. Kobieta nie chciała jednak z nią rozmawiać o tym dlaczego likwiduje lokaty. Pomogła dopiero długa i spokojna rozmowa z kierowniczką działu obsługi klienta. Starsza pani w którymś momencie zrozumiała, że zadzwonił do niej oszust, a ona chcąc chronić swoje oszczędności omal ich nie straciła – dodaje pani Pazgan.

Bank zawiadomił też policję, która wszczęła już postępowanie w sprawie.

- Postawa pracowników banku zasługuje na słowa uznania i jest doskonałym przykładem na to, że współpraca pracowników banku z policjantami jest nieodzownym elementem w zwalczaniu tego typu przestępczości. Cel jest jeden - uczulić tych, którzy mają bezpośredni kontakt z klientami, aby rozpoznali niebezpieczne sytuacje i w porę reagowali przerywając proces przekazywania pieniędzy oszustom oraz powiadamiali policję - komentuje Magdalena Ząbek z Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy.