Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Senator Obremski: Zdrojewski został teraz zapchajdziurą

Malwina Gadawa
fot. Polskapresse
Kolejna odsłona konfliktu na linii Bogdan Zdrojewski - Rafał Dutkiewicz. Teraz byłego prezydenta Wrocławia i europosła PO atakuje senator Jarosław Obremski, bliski współpracownik Dutkiewicza. - Bogdan Zdrojewski może dla wielu uchodzić za szczęściarza. Uzyskał 5 lat spokoju, duże pieniądze, ponosi niewielką odpowiedzialność. Po co więc ocierający się o małość konflikt z Rafałem Dutkiewiczem? Wykluczam tu troskę o miasto. Trudno przyjąć, aby Zdrojewski nie pamiętał co sam robił, a co teraz zarzuca Dutkiewiczowi - pisze Obremski.

Wszystko zaczęło się od skrytykowania przez Bogdana Zdrojewskiego władz Wrocławia, za politykę magistratu dotyczącą centrum miasta.

- Liczba błędów jakie popełniono w centrum miasta, przekroczyła masę krytyczną. Wszystkie doprowadziły do tego, że salon wrocławski się deprecjonuje, a kiedyś przecież byliśmy z niego dumni. Musimy wrócić do tego, żeby wszyscy się tutaj czuli dobrze i bezpiecznie - powiedział niedawno Bogdan Zdrojewski. Według niego Rynek już nie jest miejskim salonem.

Zobaczopinię Bogdana Zdrojewskiego [KLIKNIJ]

Jako pierwszy, za pośrednictwem Twittera odpowiedział Zdrojewskiemu, Marcin Garcarz, bliski współpracownik prezydenta Wrocławia. To jego wpis: Zdrojewski atakuje Dutkiewicza. Frustracja sukcesem RD? Zazdrość, że nie zaistniał jako następca PDT? Wsparcie Schetyny?

Polemikę z opinią Bogdana Zdrojewskiego w piątek podjęli senator Jarosław Obremski i wiceprezydent Wrocławia Adam Grehl.

- Rynek ze swoją otwartością przyciąga wrocławian i turystów – to oni tworzą jego atmosferę, uczestnicząc w wydarzeniach i wybierając miejsca, które lubią. Przez lata podejmowano wiele prac rewitalizacyjnych i konserwatorskich kamienic, obiektów zabytkowych oraz przestrzeni publicznych. Poprawiono dostępność komunikacją zbiorową, rowerową, a także zwiększono ilość miejsc parkingowych - to fragment ich listu.

Przeczytaj cały list: Senator i wiceprezydent odpowiadają Zdrojewskiemu

Teraz senator Jarosław Obremski, postanowił po raz kolejny nawiązać publiczną polemikę ze Zdrojewskim, tym razem opublikował swoje przemyślenia na portalu społecznościowym. Mocno atakuje Zdrojewskiego. Sugeruje, że został upokorzony w swojej partii, a Tusk go nigdy nie darzył sympatią. Według Obremskiego, Zdrojewski zawsze więcej obiecywał niż mógł i został "zapchaj-dziurą", po awanturze na lotnisku we Frankfurcie.

Bogdan Zdrojewski nie chce komentować sprawy. - Nie widzę takiej potrzeby. Moja troska powodowana jest wyłącznie kondycją Wrocławia, a nie dotyczy sporów ad personam.

Poniżej cały list senatora:

Bogdan Zdrojewski może dla wielu uchodzić za szczęściarza. Uzyskał 5 lat spokoju, duże pieniądze, ponosi niewielką odpowiedzialność. Po co więc ocierający się o małość konflikt z Rafałem Dutkiewiczem?
Wykluczam tu troskę o miasto. Trudno przyjąć, aby Zdrojewski nie pamiętał co sam robił, a co teraz zarzuca Dutkiewiczowi.
Popatrzmy zatem jak to wygląda politycznie. Rzecz po prostu w tym, że były Minister Kultury żywi (żywił?) przekonanie, iż jest predestynowany, by walczyć o najwyższe tytuły w Polsce: Prezydent RP, Marszałek Sejmu. Sprawowana przez 7 lat funkcja ministra nie miała żadnych spektakularnych sukcesów, ale w porównaniu z innymi pozbawiona była także głośnych wpadek - zegarków, afer i podsłuchów. Mógł więc czuć się lepszym, a został upokorzony. Propozycja "zapchaj-dziury", po frankfurckiej burdzie Jacka Protasiewicza, na listach rozklekotanej wewnętrznymi walkami PO nie oznaczała realizacji marzeń, ale pozbawienie ministerialnej funkcji, jej prestiżu, pozbawienie potencjalnej trampoliny. Wydaje się, że rozwiązanie z jedynką do europarlamentu było optymalne dla premiera. Ratuje listę w dużym regionie i pozbywa się nielubianego przez siebie ministra, który zawsze więcej obiecywał niż rzeczywiście mógł (nawet jak na standard PO).

CZYTAJ DALSZY CIĄG LISTU NA KOLEJNEJ STRONIE - KLIKNIJ
Choć Zdrojewski wybory wygrał, to wewnątrz dolnośląskiej Platformy został dodatkowo upokorzony. Nie było chętnych do pomocy „jedynce", wolano wspierać innych. Pomocną dłoń podał ponoć, prawie już wyklęty w Platformie, Piotr Borys. Ci, którzy wspierali ministra wymyślali gazetki z dowcipami o gołej babie. Nigdy nie uwierzę przecież, że to był dowcip urzędującego Ministra Kultury. Byłby to bowiem prawie taki sam absurd jak siarczyście przeklinający minister dyplomacji.
Co może Zdrojewski w Brukseli? Chociażby z powodu braku kwalifikacji językowych mniej niż przeciętny europoseł. Może opowiadać co robi, co się tam dzieje, ale szybko opowieści innych będą prawdziwsze, a trzeba zostać w polityce. Co robić zatem? Korzystać z każdej okazji istnienia medialnego. Akurat teraz, przed wyborami samorządowymi będzie zapotrzebowanie na krytykowanie Dutkiewicza. To coś więcej niż małość, albo mam taka nadzieję. Kpiny zaś, że niedługo zaproponują Dutkiewiczowi funkcję ministra rolnictwa są też odreagowaniem własnych marzeń z okresu gabinetu cieni PO, kiedy to przecież miał być Zdrojewski ministrem wojny. Decyzja premiera odmawiająca tej nominacji bolała bardziej nawet niż upadek marzeń Nowaka o ministerstwie sportu i jego zderzenie z realnością w ministerstwie transportu.
Cieszyłbym się szczerą, wewnętrzną dyskusją w środku urzędującej partii. Mam wrażenie jednak, iż ta odwaga pojawia się teraz, kiedy można założyć, iż za 5 lat Tuska już w polityce nie będzie, kiedy można bezpiecznie rozpocząć grę. Pomógł Borys, trzeba rewanżować się Schetynie. Sam Schetyna nie może wprost zaatakować PO, Zdrojewski może. Tym bardziej może, bo Dutkiewicz planując sojusz z PO jest w kłopotliwej sytuacji. Jego kłótnia z PO (a tam jest przecież Zdrojewski ) obniżałaby rezultat koalicji na rzecz PiS. Zdrojewski ma świadomość, iż może uderzyć, a rewanż będzie ograniczony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska