W poniedziałek minęły dwa tygodnie od zatrzymania Moniki Cz., 44-letniej wiceprezes Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie, która jechała do pracy kompletnie pijana. Na drodze nr 382 w miejscowości Kluczowa wjechała w dwa znaki drogowe, odbiła się od drzewa i zatrzymała na przeciwnym pasie ruchu. Nic jej się nie stało, ale badanie alkomatem wykazało, że ma 1,6 promila alkoholu w organizmie.
Do dziś wobec pani sędzi nie wyciągnięto żadnych konsekwencji służbowych. Skąd ta opieszałość? - Prezes sądu czeka na oficjalne pismo z prokuratury dotyczące tego zdarzenia - mówi Agnieszka Połyniak, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Świdnicy.
Dodaje, że bez niego prezes ma związane ręce, ale kiedy tylko otrzyma materiały potwierdzające nietrzeźwość pani wiceprezes, może odsunąć ją od pełnienia obowiązków, a sprawę przekazać rzecznikowi dyscyplinarnemu.
Prokuratura natomiast jeszcze nie wysłała stosownych dokumentów, bo od 14 dni czeka na wyniki badania krwi. Zażyczyła ich sobie Monika Cz. po tym, jak alkomat wskazał, że ma 1,6 promila. - Liczymy, że wyniki badań otrzymamy w tym tygodniu i od razu przekażemy stosowna informacje prezesowi sądu - mówi Janusz Wybierała, szef Prokuratury Rejonowej w Ząbkowicach Śląskich, która sprawę prowadzi. Prokurator dodaje, że jeśli potwierdzi się, iż pani sędzia prowadziła auto pijana, to śledczy wystąpią z wnioskiem do sądu dyscyplinarnego o uchyleniu jej immunitet, by móc postawić jej zarzuty. Kompletowanie dokumentów może jednak potrwać kolejne tygodnie, a sama procedura nawet miesiące, co pokazuje opisany w ramce obok przykład prokurator ze Świdnicy.
W tym czasie pani sędzie będzie mogła nadal pracować, a nawet jeśli sąd dyscyplinarny zawiesi ją do czasu wyroku w pełnieniu obowiązków - pobierać pensję lub jej część.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?