Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Mila podpisał nowy kontrakt ze Śląskiem. Co z innymi zawodnikami?

Marcin Torz, Jakub Guder
Polskapresse
Sebastian Mila, kapitan Śląska Wrocław, podpisał właśnie nowy kontrakt z naszym klubem. - Potwierdzam. Podpisaliśmy umowę na trzy lata - mówi Piotr Waśniewski, prezes Śląska Wrocław.

Jeszcze w czwartek zabrał na mecz z Lechem córkę i żegnał się ze stadionem. - Istnieje możliwość, że to będzie mój ostatni mecz w Śląsku. Zobaczymy, czy rozstanę się z Wrocławiem na całe życie, czy tylko na kilka miesięcy. Po meczu zabrałem córkę na murawę. Chciałem, żeby pożegnała się z miejscem, gdzie się urodziła i wychowała - mówił Mila po ostatnim gwizdku.

W piątek przez pół dnia trwały negocjacje. Prezes Śląska Piotr Waśniewski i menedżer piłkarza Daniel Weber, gdy tylko odbierali telefon, kazali dzwonić później. Wreszcie po godz. 18 potwierdzono oficjalnie, że Mila zostaje.

- Faktycznie, momentami wyglądało, że temat Śląska jest zamknięty. Zdaję sobie sprawę, że tego typu negocjacje nie są proste. Sebastian spędził tutaj wiele lat. Dał temu klubowi co najlepsze. Takie rozmowy nie są łatwe, kiedy do spraw finansowych dochodzą uczucia. Na szczęście udało nam się wznieść ponad emocje. Bardzo się cieszę, że będzie przez kolejne trzy lata liderem drużyny - mówi Waśniewski i nie ukrywa, że trzyletni kontrakt to pójście na kompromis ze strony klubu, który wcześniej nie chciał słyszeć o tak długiej umowie. Ale i kapitan WKS-u musiał ustąpić. Spuścił z tonu raczej przy kwocie za sam podpis, niż z miesięcznej pensji.

- Jestem ogromnie szczęśliwy, że nadal będę mógł bronić barw tej drużyny. Śląsk to dla mnie wyjątkowy klub, tak samo jak wyjątkowym i ważnym miejscem dla mnie i mojej rodziny jest Wrocław. Jestem wdzięczny działaczom, którzy swoją postawą podczas rozmów dali mi odczuć, że bardzo poważnie podchodzą do tematu mojej przyszłości w Śląsku. Chciałbym zaznaczyć, że najważniejsze w negocjacjach nie były pieniądze. O wiele większe znaczenie miała dla mnie koncepcja dalszego rozwoju drużyny - komentuje Mila swoją decyzję.

Pewne jest, że we Wrocławiu nie zobaczymy już Marcina Kowalczyka. - Podpisałem kontrakt z Wołgą Niżny Nowogród i odchodzę ze Śląska - powiedział po meczu z Lechem zawodnik.

- Po tym, jak się zachował, z całą pewnością nie zagra już w Śląsku - mówi Waśniewski. - Inna sprawa, czy faktycznie jest zawodnikiem Wołgi. Jego menedżer twierdzi, że kontrakt był na rok, a ja mam ekspertyzy, wskazujące, że można naszą umowę traktować jako trzyletnią. Zapewne rozstrzygną to wyższe instancje, a jeśli okaże się, że jest naszym zawodnikiem, to liczymy na porozumienie z rosyjskim zespołem w sprawie ewentualnej kwoty odstępnego - dodaje.

Niepewny jest los Piotra Ćwielonga. W czwartek przyznał, że na 70 proc. to mógł być jego ostatni mecz we Wrocławiu, bo ma oferty z Polski i z zagranicy. - Rozmawiamy. Jestem umiarkowanym optymistą. W jego przypadku problem jest taki, że gra u nas długo i ma kontrakt poniżej średniej. Teraz musimy wypracować takie rozwiązanie, które zadowoli obie strony - komentuje prezes.

W drugą stronę mógłby powędrować 19-letni Adrian Wójcik-Koseła, reprezentant Polski U-19, grający obecnie w Betisie Sewilla. W Polsce nigdy nie występował: jego matka kilkanaście lat temu wyjechała do Hiszpanii i tam zawodnik się urodził. Wójcik czuje się jednak bardziej Polakiem i nawet był już na konsultacji szkoleniowej kadry U-19.

Czy możliwy jest jego transfer do Śląska? - Wrocław to na pewno byłaby ciekawa opcja dla Adriana, któremu zależy na grze w dobrym klubie, a takim jest Śląsk. Dziś trudno jednak cokolwiek prorokować, bo choć Adrianowi bardziej zależy na grze w Polsce, jak dotąd kluby hiszpańskie są bardziej konkretne - komentuje Rafał Żurowski, reprezentujący Wójcika-Kosełę. Napastnikiem interesują się także Wisła Kraków i Legia Warszawa. Polak z hiszpańskim paszportem ma kartę na ręku, a oferta jego zatrudnienia wpłynęła już do Śląska.

Póki co z Wrocławia nie wyprowadza się Amir Spahić. Jakiś czas temu media informowały, że klub chce rozwiązać z nim umowę, ale wiele wskazuje na to, że Bośniak jednak zostanie.

W niedzielę ostatni mecz Śląska w lidze. Zwycięstwo z warszawską Legią da trzecie miejsce bez oglądania się na to, co zrobi gliwicki Piast. Regulamin przewiduje, że rywala - który został wcześniej mistrzem - WKS powinien przywitać honorowym szpalerem. Wrocławianie zgodnie twierdzą, że będą go respektować i okażą szacunek Legii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska