- Nie mam na myśli podstawowej pensji, bo jej wysokość jak mówiłem wcześniej jest dość rozsądna. Jednak inne zaproponowane nam warunki są dla nas bardzo trudne do zaakceptowania zarówno w kwestii długości nowej umowy, jak i kwoty, jaką Sebastian chciałby zainkasować za podpisanie kontraktu. Zdajemy sobie sprawę, że zawodnik będzie miał od stycznia otwartą możliwość negocjowania kontraktu z nowym klubem - stwierdza prezes WKS-u.
Zobacz najważniejsze chwile Mili w Śląsku (ZDJĘCIA I FILMY) na NaszeMiasto.pl
Twierdzi, że nie ma to nic wspólnego z sytuacją finansową klubu.
- Nie odnosiłbym tej sprawy do naszych aktualnych możliwości finansowych. Jestem przekonany, że gdyby pewne warunki nowej umowy były bardziej zbliżone do obecnych, to bylibyśmy w stanie na nią przystać już dawno.
- Co jeśli zimą Sebastian Mila przyjdzie i poprosi o transfer? Będziemy to poważnie rozpatrywać. Na pewno nikt nie będzie mu robił na złość, choćby z uwagi na zasługi Sebastiana dla klubu - twierdzi Waśniewski.
Co będzie z Łukaszem i Rafałem Gikiewiczami?
- Spotkałem się z nimi dwa tygodnie temu. Dla mnie sytuacja jest jasna - są zawodnikami Śląska, przy czym nie możemy ich traktować jako całości, bo każdy z nich ma inną rolę do spełnienia w drużynie. Rafał jest drugim bramkarzem i jest dla nas bardzo poważną alternatywą w przypadku ewentualnych kłopotów Mariana Kelemena. Z kolei Łukasz jest jednym z kilku zawodników ofensywnych, który ostatnio nie łapał się do meczowej osiemnastki. Jeśli jednak zadeklarują, że chcą odejść, będziemy o tym rozmawiać - kończy Piotr Waśniewski,
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?