Bardzo często zdarza się, że wymarzony zwierzak po dwóch tygodniach przestaje bawić dziecko. - Pół biedy, gdy taki niechciany prezent ląduje u nas - mówi Ragiel.
- Zawsze znajdziemy dla psa, kota czy chomika kochający dom - zapewnia. Gorzej, gdy króliki, jaszczurki, pająki czy ostatnio modne tchórzofretki są wypuszczane do lasów i parków. Tam, na wolności, po prostu giną.
Aby nie dochodziło do takich sytuacji, członkowie fundacji i stowarzyszeń zajmujących się zwierzętami apelują do rodziców, dziadków i innych dorosłych o rozsądek.
- Kupując zwierzę dziecku, bierzemy obowiązki na siebie - uświadamia rodzicom Magdalena Bielecka z jeleniogórskiego sklepu zoologicznego Ara.
Wypracowała metodę, by poznać, czy zakup będzie trafiony. Proponuje, by zanim wymarzony pies trafi do domu, kupić smycz dla niego. - I niech dziecko wychodzi z nią, jakby miało prawdziwego czworonoga: rano i wieczorem - proponuje pani Magda. Jeśli pociecha zda egzamin z obowiązkowości, rodzina gotowa jest na przyjęcie nowego członka.
Eugeniusz Ragiel przypomina, że należy zapewnić zwierzęciu: miejsce, pielęgnację, zabawę, opiekę lekarską, zaufanego opiekuna na czas naszych wyjazdów, np. na wakacje. O tym wszystkim należy pamiętać, decydując się na kupno żywego stworzenia w prezencie.
Najczęściej pod choinkę trafiają psy. Popularnością cieszą się także chomiki, bo są niewymagające. - Ale żyją krótko, przeciętnie dwa lata. Dziecko może rozpaczać po stracie pupila - ostrzega Jadwiga Kuśmierek ze sklepu Azor w Bolesławcu.
Eugeniusz Ragiel podczas pogadanek w szkołach ostrzega dzieci, że biorą do domu zwierzątko na całe jego życie. - Pies będzie nam towarzyszył przez wiele lat i nie zniknie wraz z choinką - mówi. Podkreśla jednak, że jeśli żywy prezent jest przemyślany, może sprawić wiele radości. Tak, jak w rodzinie Karoliny Wójcik z Jeleniej Góry, która dwa lata temu podarowała psa na gwiazdkę 7-letniej córce Joasi.
- To była podwójna radość, bo naszą Trappę zabrałam ze schroniska - opowiada pani Karolina. - Suka u nas znalazła dom, a córeczka oszalała z radości - dodaje i tłumaczy, że zwierzak nie jest zabawką dziecka. To przyjaciel jej córki. Teraz Joasia wie, że każde żywe stworzenie wymaga opieki.
Pani Magda ze sklepu Ara mówi o nowym, dobrym zjawisku. - Coraz więcej osób szczyci się tym, że mają psa ze schroniska - opowiada. Ponadto obserwuje, że zakupy w sklepie zoologicznym coraz częściej są przemyślane. Jeszcze cztery lata temu po świętach Bożego Narodzenia znajdowała pod sklepem pudełka z niechcianymi królikami czy chomikami. Rok temu już ich nie było. Jej zdaniem świadczy to o tym, że apele o rozsądek odnoszą skutek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?