Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sanepid sprawdził delikatesy

Kacper Chudzik
Klienci skarżą się na jakość sprzedawanej w sklepie garmażerki

Sklep mięsny połączony z delikatesami przy ul. Słowiańskiej to dość popularne miejsce zakupów w okolicy targowiska Zielony Rynek. Część klientów zaczęła się jednak skarżyć na jakość oferowanej tam garmażerki.

- Już trzeci raz się na to dałam zrobić i już więcej nie zrobię tam zakupów - opowiada nam pani Genowefa, mieszkanka okolicy. - Za każdym razem po tamtejszym jedzeniu mieliśmy z synem spore problemy żołądkowe. Kupowałam tam danie z pieczarkami. Jak przyjrzałam się tym pieczarkom, to przestałam się dziwić. Ewidentnie były stare.

Chcąc sprawdzić, czy takich przypadków było więcej, zaczęliśmy sprawdzać internetowe strony oceniające sklepy i punkty usług. Natknęliśmy się tam na taką opinię: „Można tu kupić gotową garmażerkę do obiadu. Po kilku zakupach pieczonych udek ze szpinakiem mam wątpliwości co do świeżości mięsa. Może miałem pecha. Kiedyś tu były kolejki, a teraz czasem jest więcej sprzedawczyń za ladą niż klientów” - pisze internauta Krzysztof.

Z pytaniem o delikatesy udaliśmy się do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Głogowie. Jej dyrektor, Wioletta Chodorowska, przypomina, że podejrzenia zatrucia jedzeniem zawsze należy zgłaszać lekarzowi. Wiele osób tego jednak nie robi.

- Po stwierdzeniu, że faktycznie może to być zatrucie pokarmowe, lekarz powinien zawiadomić Sanepid. Wtedy my rozpoczynamy kontrole miejsca, z którego pochodzi podejrzana żywność - mówi szefowa głogowskiego PSSE.

Wioletta Chodorowska dodaje, że sklep przy ul. Słowiańskiej znajduje się pod nadzorem stacji. Co jakiś czas przeprowadzane są tam kontrole. Podczas trzech kontroli nieprawidłowości stwierdzono tylko raz.

Po rozmowie z naszą redakcją podjęta została decyzja o przeprowadzeniu kolejnej kontroli. W jej trakcie Sanepid stwierdził, że żywność jest dobrze oznakowana i przechowywana zgodnie z wymaganymi warunkami.

Udaliśmy się również do samego sklepu, w którym zapytaliśmy pracowników o sprawę. Usłyszeliśmy od nich, że do tej pory nie było żadnych skarg od innych klientów.

- Jeśli chodzi o te danie, które niby miało komuś zaszkodzić, to wiemy o które chodzi, bo klient był w tej sprawie u nas. To na pewno nie było od naszych pierożków, bo ja też je wtedy jadłam i nic mi później nie było - usłyszeliśmy od pracownicy delikatesów.

Sanepid zapewnia, że obiekt jest pod stałym nadzorem i na pewno jeszcze będą tam przeprowadzane późniejsze kontrole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska