Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd zrehabilitował CBA. Wraca sprawa wrocławskich architektów

Marcin Rybak
Sąd Apelacyjny nie zgodził się z wersją, że agenci CBA "wodzili na pokuszenie"
Sąd Apelacyjny nie zgodził się z wersją, że agenci CBA "wodzili na pokuszenie" Fot. Janusz Wojtowicz / Polskapresse
Wrocławski Sąd Apelacyjny zrehabilitował CBA uchylając wyrok uniewinniający dwóch architektów. W 2007 roku powoływali się oni na wpływy we wrocławskim magistracie i za łapówkę podjęli się przekształcenia gruntu przy ul. Melioranckiej, by można było tam wybudować mieszkania.

Kilka miesięcy temu Sąd Okręgowy uniewinnił adwokatów. Uznał tajną akcję CBA, w ramach której doszło do kontrolowanego wręczenia łapówki, za nielegalną. Jeden z obrońców pytał, wskazując na oskarżonych: Czy popełniliby przestępstwo, gdyby nie agenci CBA? Przez pół roku byli kuszeni aż wreszcie wzięli łapówkę. Sąd Okręgowy uznał, że główny świadek oskarżenia, współpracownik CBA, Jerzy Woźniak, jest niewiarygodny.

Jednak Sąd Apelacyjny zgodził się z prokuraturą, że proces należy powtórzyć. Nie podzielił wersji "wodzenia na pokuszenie".

Oto fakty. Jerzy Woźniak został wynajęty do załatwienia sprawy gruntu przy Melioranckiej przez jego właściciela. Do tego ostatniego zgłosiły się osoby zainteresowane kupnem, ale pod warunkiem, że dałoby się tam postawić mieszkania. A prawo na to nie zezwalało.

Woźniak w 2007 r. skontaktował się z architektami, rzekomo dlatego że mają znajomości w magistracie. Obrona przekonywała, że już wtedy był nasłany przez CBA. Że prawdziwym celem tajnej akcji był ważny urzędnik magistratu.

Sąd Apelacyjny ocenił jednak, że nie ma to dowodów. Podkreślił, że architekci długo powtarzali, że przekształcenie terenu przy Melioranckiej jest nie do załatwienia.

Przypomniał, że architekci po zatrzymaniu w grudniu 2007 r. szczegółowo opisali, jak postanowili oszukać Woźniaka i wziąć łapówkę. Liczyli, że bez ich udziału zapadnie korzystna decyzja dla właściciela gruntów. Dowiedzieli się bowiem od znajomego urzędnika magistratu, że pojawiła się niewielka szansa na zmianę planów dla tego rejonu miasta.

Sąd Apelacyjny uznał, że CBA nie miało żadnego wpływu na decyzje władz miasta, więc trudno mówić o "wodzeniu na pokuszenie".

W nowym procesie sąd będzie musiał m.in. przeanalizować zeznania Woźniaka, bo w pierwszym procesie nie sięgnięto po wszystkie dopuszczalne prawem procedury, by wyjaśnić sprzeczności w zeznaniach świadka ze śledztwa z zeznaniami z procesu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska