Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd uchylił wyrok uniewinniający oskarżonego o zabicie własnej żony

Adrianna Szurman
Adrianna Szurman
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Piotrhukalo
Sąd Okręgowy w Świdnicy uniewinnił wałbrzyszanina oskarżonego o zabójstwo żony. Był to jeden z najgłośniejszych wyroków ostatnich lat. W prawdziwie amerykańskim stylu. Sędziów zawodowych przegłosowali ławnicy, którzy dysponują takim samym głosem. Teraz jednak Sąd Apelacyjny we Wrocławiu przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Chodzi o wyrok z grudnia ub. roku. Sąd Okręgowy w Świdnicy rozpoznawał sprawę o zabójstwo. Orzekało dwóch sędziów zawodowych (przewodniczący sędzia Jerzy Zieliński i sędzia Tomasz Uszpulewicz) oraz troje ławników (Marta Majchrzak, Dagmara Adamus Falikowska oraz Zofia Zdebiak). Prokuratura domagała się 15 lat pozbawienia wolności dla oskarżonego. Zapadł wyrok uniewinniający, bo ławniczki przegłosowały sędziów zawodowych, ale ci napisali tzw. zdanie odrębne.
Prokurator przekonany, że Grzegorz B. z Wałbrzycha zabił żonę

Wyrok natychmiast zaskarżyła wałbrzyska prokuratura do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Śledczy, nie mieli wątpliwości, że Grzegorz B. w lipcu ub. roku zabił swoją żonę. Są przekonani, że ze sznurówki butów zrobił pętlę i z premedytacją udusił żonę, Elżbietę B. Mężczyzna nie przyznawał się jednak do winy. Twierdził, że kochał żonę i nigdy nie zrobiłby jej krzywdy.

W dniu zabójstwa miał spać w pokoju obok, a kiedy się obudził i zobaczył, że żona nie żyje. Drzwi do mieszkania miały być otwarte. To on wezwał pogotowie ratunkowe w Wałbrzychu i do czasu przyjazdu reanimował kobietę. Niestety, kiedy lekarze dotarli na miejsce, mogli już tylko stwierdzić zgon Elżbiety B. W sprawie zeznawał świadek, który widział jak z budynku nad ranem, wybiegał mężczyzna, różniący się fizjonomią od męża ofiary.

- Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Nie ma jeszcze uzasadnienia w tej sprawie, dlatego nie mogę powiedzieć, jakimi przesłankami kierował się sąd apelacyjny - mówi nam Małgorzata Lamparska z Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

Udało nam się ustalić bez oficjalnego uzasadnienia wyroku, że sąd uznał, iż orzekający w I instancji potraktowali materiał dowodowy wybiórczo. Oparli się głównie na dowodach osobowych, w tym wypadku wyjaśnieniach oskarżonego, a pominęli dowody rzeczowe zgromadzone w sprawie.

Ze zwycięstwa w apelacji cieszy się Prokurator Rejonowy w Wałbrzychu. - Nie kryjemy satysfakcji. To dlatego, że jesteśmy przekonani, że to oskarżony zabił żonę. Z chwilą wydania wyroku uniewinniającego, opuścił areszt i chodzi na wolności. Uważamy ponadto, że materiał dowodowy w tej sprawie nie pozostawia wątpliwości, że zabójstwa dokonał mąż ofiary - komentuje Marcin Witkowski, Prokurator Rejonowy w Wałbrzychu.

Obrona twierdzi, że są trzy możliwe wersje zdarzeń i żadnej nie można wykluczyć

Tymczasem obrońca 37-letniego wałbrzyszanina od początku był przekonany, że są trzy możliwe wersje zdarzeń. I nic nie jest ani przesądzone, ani oczywiste. - Jedna to taka, że mąż zabił żonę. Druga, że ktoś wszedł do otwartego mieszkania, zabił kobietę i uciekł i to tę osobę wybiegającą z budynku miał zobaczyć świadek. A trzecia, moim zdaniem najbardziej prawdopodobna, że kobieta popełniła samobójstwo. Podczas procesu nie udało się wykluczyć żadnej z nich i udowodnić ponad wszelką wątpliwość, że to mój klient zabił żonę i właśnie to przekonało ławniczki - mówił nam w grudniu adwokat Piotr Czyż z Wałbrzycha.

Jak podkreślał, zazwyczaj jest tak, że ławnicy w takich sprawach nie przeciwstawiają się opinii sędziów zawodowych i podpisują się pod tym, co oni zdecydują. W tym przypadku jednak postanowili skorzystać ze swojego prawa i zadecydowali inaczej. - Faktycznie, nie spotkałem się jeszcze z taką sprawą - zaznaczał.

W podobnym tonie wypowiadali się również prokuratorzy. Postanowiliśmy poprosić o komentarz nie tylko praktyków prawa, ale i karnistkę zawodowo zajmującą się tematem.

Ławnicy z innym zdaniem niż sędziowie to ewenement

- Prowadzone przez nas badania pokazują, że jest to zjawisko rzadkie, by ławnicy przegłosowali w trakcie narady sędziów zawodowych. Gdy tak się dzieje, zdanie odrębne sędziego (votum separatum) wybrzmiewa w wyroku (jak jest w tej sprawie ze Świdnicy). Takie sytuacje - ze zdaniem odrębnym - mają miejsce niezwykle rzadko. Zwykle autorytet sędziego przeważa a ławnicy zarówno w składach 2+1 oraz 2+3 podążają za zdaniem sędziego - podkreśla dr Karolina Kremens, z Katedry Postępowania Karnego Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego.

- Co do samego zjawiska: Jest oczywiście jakaś wartość dodana z faktu, że ławnicy biorą udział w orzekaniu o winie a historia ław przysięgłych czy tzw. sędziów pokoju jest długa. Natomiast to co kluczowe, to kultura prawna, z której te obie instytucje się wywodzą. Obudowane są tradycyjnie zabezpieczeniami proceduralnymi, które umożliwiają im właściwe funkcjonowanie, a odbiór społeczny ich funkcjonowania - nawet, gdy zdarzają się kontrowersyjne orzeczenia - jest pozytywny, gdyż osadzone są w kulturze prawnej tego systemu - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska