Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: Ratusz w Oleśnicy rażąco naruszył prawo

Katarzyna Kijakowska
Czy burmistrz Michał Kołaciński  wyciągnie konsekwencje wobec swoich pracowników?
Czy burmistrz Michał Kołaciński wyciągnie konsekwencje wobec swoich pracowników? Oleśniczanin
Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu stwierdził, że bezczynność burmistrza Oleśnicy w przedmiocie udostępnienia informacji publicznej “miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa”.

Burmistrz Oleśnicy ma problem z udostępnieniem informacji publicznej w sprawie wykazu umów cywilno-prawnych za rok 2016 - komentuje radny Damian Siedlecki. - Przez ponad rok unikał jej udostępnienia, tłumacząc się m.in. tym, że nie prowadzi centralnego rejestru umów. A tymczasem już w 2015 zapowiadał utworzenie takiego rejestru. Kolejne przejęzyczenie? - zastanawia się radny Siedlecki.

Czego dotyczy?

Sprawa sięga 13 lutego 2017 r., kiedy to Ł. S. (skarżący) w piśmie skierowanym do burmistrza wniósł o udzielenie informacji publicznej w przedmiocie “rejestru umów cywilnoprawnych nawiązanych pomiędzy urzędem miasta, a osobami fizycznymi i podmiotami gospodarczymi za okres 2016 r. Zainteresowany chciał uzyskać te informacje za pośrednictwem poczty elektronicznej. Kilkanaście dni później burmistrz wezwał wnioskodawcę o wskazanie szczególnej istotności dla interesu publicznego wnioskowanej informacji. - Według opinii przygotowanej przez radcę urzędu miasta, wniosek o udzielenie informacji publicznej wypełnia przesłanki wniosku o udzielenie informacji przetworzonej, w związku z tym wnioskodawca winien wykazać szczególnie istotny interes publiczny w tym zakresie - czytamy w uzasadnieniu wyroku WSA. W swojej sentencji Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu (bo tam swój finał znalazła skarga) stwierdza, że bezczynność burmistrza w przedmiocie udostępnienia informacji publicznej “miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa”. Zasądzono też kwotę 375 zł na rzecz skarżącej osoby tytułem zwrotu kosztów postępowania sądowego. Orzeczenie nie jest prawomocne.

Okazuje się też, że sprawą zainteresowało się też Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które krytycznie oceniło zagubioną w urzędzie dokumentację. - W oleśnickim ratuszu znika korespondencja z klientami urzędu. Samorządowe Kolegium Odwoławcze chce się tej sprawie przyjrzeć bliżej - komentuje radny. Co na ratusz? Michał Skrzypek, rzecznik burmistrza, uważa, że to sprawa jednostkowa. Przyznaje, że urząd miasta nie prowadzi centralnego rejestru umów, bo jego posiadanie nie jest obowiązkowe. - Niemniej kierownictwo urzędu miasta dąży do jego wdrożenia - mówi (pierwsza zapowiedź w tej kwestii pojawiła się w 2015 r., red.). Dalej, odnosząc się do skargi, która trafiła do WSA, Skrzypek twierdzi, że przygotowanie całorocznego wykazu umów stanowiłoby wytworzenie informacji przetworzonej. - Wnioskodawca otrzymał decyzję odmowną, jednak nastąpiło to po przekroczeniu ustawowo określonego terminu, co umożliwiło złożenie przewidzianej przepisami skargi na bezczynność organu - pisze w informacji. - Sąd Administracyjny uznał, że bezczynność nastąpiła „z rażącym naruszeniem prawa”, ponieważ od czasu wezwania wnioskodawcy do wskazania istotnego interesu publicznego do czasu wydania decyzji odmownej organ „nie podjął czynności zmierzających do usunięcia braków formalnych” przedmiotowego wniosku, jednak wyrokiem z 10 kwietnia 2018 r. umorzył postępowanie w tym zakresie.

Teraz to Samorządowe Kolegium Odwoławcze rozstrzygnie, czy urząd powinien, czy też nie ujawnić żądane informacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska