We wrocławskim SLD wrze po ubiegłotygodniowym głosowaniu nad podwyżkami opłat za żłobki. Uchwała przeszła, choć klub Rafała Dutkiewicza miał na sali 18 radnych i tylu samo było z opozycji. Z szeregów wyłamał się prawdopodobnie jeden z radnych PiS, a Cybulski wstrzymał się od głosu.
- Jesteśmy tym oburzeni, bo na sztandarach mamy napisane, że publiczne żłobki mają być bezpłatne. A po tej uchwale rodzice dzieci zapłacą niemal o 100 zł więcej za miesiąc - mówi Helena Trela, przewodnicząca Rady Miejskiej SLD we Wrocławiu. Dodaje, że Cybulski przed głosowaniem dostał partyjną dyspozycję, że podwyżkom ma powiedzieć nie.
W przyszłym tygodniu o jego losie ma zdecydować sąd partyjny, który zbierze się w trybie nadzwyczajnym.
- Nic o tej sprawie nie wiem - przekonuje Cybulski, tłumacząc, że jego głos i tak nie miał wpływu na wynik głosowania.
Ale jego tłumaczenie władz Sojuszu nie przekonuje. Cybulski już może przestać marzyć o jesiennych wyborach parlamentarnych, w których chciał walczyć o mandat senatora.
Zachowaniem radnego SLD zaskoczone jest PiS. - To radny lewicy, więc powinien rozrywać szaty bardziej niż my - zaznacza Piotr Babiarz, szef klubu PiS we wrocławskiej radzie miejskiej. - Wszystkie nasze ręce i ręce PO były w górze, kiedy decydowaliśmy na nie.
Jak naprawdę głosowali poszczególni radni? Tego sprawdzić na stronie internetowej miasta nie można. PiS, PO i SLD mają złożyć pismo do szefa rady, by takie dane były dostępne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?