Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd bezlitosny dla weterana z Iraku. Wyrok za (nie)legalną broń

Magda Groń
Magda Groń
Starszy chorąży Jacek Musiał brał udział w wielu misjach zagranicznych. Między innymi - w słynnej bitwie o City Hall w Iraku.
Starszy chorąży Jacek Musiał brał udział w wielu misjach zagranicznych. Między innymi - w słynnej bitwie o City Hall w Iraku. Archiwum prywatne
Pistolety hukowe dostępne w sklepach na dowód osobisty pogrążyły weterana z Iraku. Starszy chorąży Jacek Musiał usłyszał wyrok: pół roku więzienia w zawieszeniu na rok. Zdaniem sądu, żołnierz – jako ekspert od broni – powinien mieć świadomość, co to jest broń palna.

Starszy chorąży Jacek Musiał brał udział w wielu misjach zagranicznych. Między innymi - w słynnej bitwie o City Hall w Iraku. Potyczka polskich żołnierzy z irackimi rebeliantami w Karbali trwała od 3 do 6 kwietnia 2004 roku. W obronie ratusza brało udział w sumie 16 Polaków, kilkunastu żołnierzy z Bułgarii i iraccy policjanci. Tamte wydarzenia weteran wspomina jednak niechętnie.

- Byłem strzelcem karabinu maszynowego pk mpk – mówi Jacek Musiał. - Do moich obowiązków należało ochranianie kolegów ogniem ciężkiego karabinu maszynowego. - Są to trudne do opisania przeżycia, nie lubię o nich opowiadać – dodaje.

Po ponad 20 latach służby weteran przeszedł na wojskową emeryturę. Zaoszczędzone pieniądze postanowił zainwestować w firmę ochroniarską. Jej działalność była prowadzona głównie na terenie Zgorzelca. Znaleźli w niej zatrudnienie inni wojskowi. Firma cieszyła się coraz większymi sukcesami – do czasu.

– W 2016 roku podczas rutynowego patrolu, w obiekcie, który ochranialiśmy, zauważyliśmy mężczyznę o ciemniej karnacji. Do tego obiektu mieliśmy sporo wezwań, bo znajdował się tam między innymi warsztat BMW. Często amatorzy samochodowego złomu zakradali się, żeby coś ukraść i sprzedać po dobrej cenie. Zapytałem tego człowieka, co tu robi. Zaczął uciekać. Pobiegliśmy za nim. Okazało się, że to obywatel Syrii, więc wezwaliśmy Straż Graniczną. To wszystko trwało może pięć minut, ale zmieniło moją sytuację na zawsze. Na profilu naszej firmy opublikowaliśmy zdjęcie z tej interwencji. Chcieliśmy, żeby nasi klienci – obecni, jak i może przyszli – zobaczyli czym się zajmujemy. Na firmę wylała się jednak fala hejtu – relacjonował Jacek Musiał. I dodał: „władze Zgorzelca wystąpiły do prokuratury o przeprowadzenie kontroli naszej działalności. Zabrano nam dokumenty i broń hukowo-alarmową” .

Początkowo wszczęto śledztwo w sprawie nielegalnego zatrzymania Syryjczyka. Ta sprawa została jednak umorzona. Później, przeciwko weteranowi skierowano do sądu akt oskarżenia dotyczący posiadania bez zezwolenia broni palnej. Co ważne to „broń”, którą w tamtym czasie można było kupić bez zezwolenia – jedynie za okazaniem dowodu osobistego. Była dostępna w znanej sieci sklepów z militariami, na stacjach benzynowych i na stronach internetowych oferujących pistolety bez zezwoleń.

Wyrok za zabawki?

Zdaniem sędziego ze Zgorzelca, broń kupiona jako legalna, to jednak broń palna, na którą jest wymagane pozwolenie. Dlatego Jacek Musiał na początku czerwca w Sądzie Rejonowym w Zgorzelcu usłyszał nieprawomocny wyrok: pół roku więzienia w zawieszeniu na rok, zwrot kosztów postępowania i nadzór kuratora sądowego. W ustnym uzasadnieniu sędzia Sebastian Meller przekonywał, że Jacek Musiał jest ekspertem od broni, dlatego powinien wiedzieć, że kupione pistolety alarmowo-hukowe to broń palna. Ale z uwagi na nieposzlakowaną opinię żołnierza i dobre prognozy kryminalistyczne, postanowił wymierzyć mu najniższy z możliwych wyroków przewidziany w prawie za te czyny.

Jacek Musiał nie zgadza się z decyzją sądu. I przekonuje, że jako ekspert od broni jest pewien, że broń, którą posiadał w firmie ochroniarskiej to zabawki, którymi nie da się nikomu zrobić krzywdy. W dodatku kupił je przecież jako legalne. Dodajmy, że chodzi o rewolwer typu Zoraki R1 K-10 i pistolet Bruni i stan prawny z 2016 roku, bo od tamtej pory toczy się ta sprawa.

- To jest niesprawiedliwy wyrok. Znając się na tej broni wiem, że to nie jest broń. Są to zabawki, którymi nie można zrobić nikomu krzywdy. Jeżeli dostałem taki wyrok, to każda osoba, która zakupiła ten sprzęt jako legalny powinna tę broń teraz ukrywać. Wszyscy mogą być ukarani skoro – zdaniem sądu – jest to ostra broń na którą jest wymagane pozwolenie – zaznacza Jacek Musiał.

Sąd broni opinii

Sąd skazał weterana głównie na podstawie opinii biegłego, który uznał pistolety za broń palną. Ekspert, mimo wezwań do sądu, przez wiele miesięcy nie stawiał się na rozprawach zasłaniając się złym stanem zdrowia. W międzyczasie został także wykreślony z listy biegłych. W trakcie procesu sądowego okazało się, że opinię w sprawie weterana pomogła mu napisać żona. Sąd uznał jednak, że nie stanowi to żadnego problemu.

- Składając ustnie opinię, stwierdził, że on był osobą opiniującą, a osobą pomagającą mu była jego żona będąca prezesem firmy W. – tłumaczył biegłego sędzia Sebastian Meller w ustnym uzasadnieniu wyroku. - Kwestionowanie tego, kto wydał opinię, było zdaniem sądu nieuzasadnione. Opinię wydał biegły, on się pod nią podpisał, osobą pomagającą była jego żona, a firma W. udostępniła swoje pomieszczenia – powiedział.

W sprawie wypowiedziała się też policja, która uznała pistolety za wymagające pozwolenia. Importer tej broni, był jednak innego zdania. W sądzie zeznawał na korzyść Jacka Musiała.

- Przed wprowadzeniem tych rewolwerów na rynek wykonaliśmy badania produktu, które potwierdziły, że nie wypełnia definicji broni palnej. I na jego posiadanie, nie jest wymagane pozwolenie – zeznawał znany importer broni, który dał też sądowi pisemne opinie specjalistów i urzędowe zgody na handel oraz posiadanie takiej broni w czasie, gdy była kupowana do agencji ochrony.

- Rewolwery Zoraki działają na zasadzie jakby huku i wyrzutu kulki gumowej o energii do 17 dżuli za pomocą kapiszona hukowego. Nabój hukowy nie posiada materiału miotającego przez co nie wypełnia definicji broni palnej – tłumaczył w sądzie importer.

Zdaniem obrońcy Jacka Musiała, adwokata Leszka Sokołowskiego, często dochodzi do sytuacji, w której w podobnych sprawach, a dotyczących tych samych przedmiotów może dojść do tego, że ktoś zostanie skazany, a z drugiej strony ktoś zostanie uniewinniony. - Będzie to wynikiem wyłącznie tego, co zostanie napisane przez biegłego w opinii – tłumaczył.

Teraz Jackowi Musiałowi część wojskowej emerytury zabiera komornik

- Niestety, zostałem w tym momencie – to jest największy ból tego całego zdarzenia – z długami firmy. Z tego względu, że na firmę, którą prowadziłem wziąłem potężny kredyt, chciałem ją dofinansować w samochody, w mundury – mówi Jacek Musiał.

Musiał, po nieprawomocnym wyroku, wraz ze swoim obrońcą zastanawia się, jakie podjąć dalsze kroki prawne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska