Ewa była jego przypadkową ofiarą. Znalazła się po prostu w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie. Mężczyzna spotkał ją rano na drodze wylotowej ze Świdnicy. Ona szła w odwiedziny do babci, on z imprezy wracał do domu. Siłą zaciągnął kilkadziesiąt metrów od głównej drogi i zaczął dusić. Z pewnością nieprzytomną, a może już nieżywą kilka razy zgwałcił, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Ciało dziewczyny znaleziono nazajutrz. Petra zatrzymano dwa dni później.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?