Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są zalewani od wielu lat przez sąsiada z nakazem eksmisji. Do tej pory nie usunięto go z mieszkania

Maciej Mierzwa
Urzędnicy twierdzą, że termin realizacji konkretnego wyroków eksmisyjnych jest trudny do określenia, także dlatego, że na lokale socjalne czekają ludzie, którzy zakwalifikowali się do wynajęcia lokalu socjalnego z innych powodów niż wyrok eksmisyjny. Odmowa opuszczenia mieszkania przez osoby objęte wyrokiem eksmisyjnym również wydłuża procedury.
Urzędnicy twierdzą, że termin realizacji konkretnego wyroków eksmisyjnych jest trudny do określenia, także dlatego, że na lokale socjalne czekają ludzie, którzy zakwalifikowali się do wynajęcia lokalu socjalnego z innych powodów niż wyrok eksmisyjny. Odmowa opuszczenia mieszkania przez osoby objęte wyrokiem eksmisyjnym również wydłuża procedury. MM
Mieszkańcy budynku przy ul. Daszyńskiego 40 od lat są zalewani przez sąsiada. Skarżą się również na nocne hałasy i zaśmiecanie klatki schodowej. W 2013 roku sąd wydał wyrok eksmisyjny na dokuczliwego lokatora.

- Problem z lokatorami z czwartego piętra ciągnie się od wielu lat. Mieszkała tam para – oboje z przeszłością kryminalną. Troje ich dzieci są już dorosłe. To rodzina patologiczna. Kobieta zmarła 6 lat temu. Miała na to mieszkanie umowę najmu. Umowa po śmierci tej kobiety najprawdopodobniej nie została przepisana na inną osobę. Eksmisja nie została wykonana, bo administracja twierdzi, że nie ma lokali zastępczych – opowiada nam poszkodowany w zalaniach Lech Rybicki.

Jak dowiedzieliśmy się, na mieszkańcach lokalu przy ul. Daszyńskiego 40 wyrok eksmisyjny ciąży od 2013 r. Kiedy zostaną przeniesieni? Według prawa osobie eksmitowanej należy zapewnić lokal socjalny lub pomieszczenie tymczasowe – jest to obowiązkiem miasta. Realizacja wyroku zależy od tego, czy miasto może zapewnić lokal socjalny lub pomieszczenie tymczasowe.

- Liczba tego rodzaju lokali i pomieszczeń pozostaje niewystarczająca w stosunku do potrzeb związanych z realizacją wyroków eksmisyjnych, a odzyskiwanie w stanie wolnym lokali gminnych zajmuje pewien okres czasu. Proces ten wynika z konieczności pozyskania z tzw. „ruchu ludności” odpowiedniego metrażowo lokalu socjalnego lub pomieszczenia. Musi on zostać wyremontowany na koszt gminy, zgodnie z obowiązującą procedurą, wynikającą m.in. z Prawa Zamówień Publicznych – tłumaczy Urszula Kusińska, zastępczyni dyrektora Wydziału Lokali Mieszkalnych.

Urzędnicy twierdzą, że termin realizacji konkretnego wyroków eksmisyjnych jest trudny do określenia, także dlatego, że na lokale socjalne czekają ludzie, którzy zakwalifikowali się do wynajęcia lokalu socjalnego z innych powodów niż wyrok eksmisyjny. Odmowa opuszczenia mieszkania przez osoby objęte wyrokiem eksmisyjnym również wydłuża procedury.

Zapytaliśmy w tej sprawie Urszulę Hamkało, rzecznik Zarządu Zasobu Komunalnego, który administruje Daszyńskiego 40.

- Wiemy, że lokator mieszkania przy ul. Daszyńskiego 40 ma wyrok eksmisyjny z prawem do lokalu socjalnego i wypowiedzianą umowę najmu. Zgłaszaliśmy sprawę do Wydziału Lokali Mieszkalnych – mówi w rozmowie z nami.

W ciągu dwóch lat pan Rybicki został zalany 10 razy.

- To było w sobotę lub niedzielę w lutym rok temu. Ok. 7:30 słyszymy z żoną straszny szum, jakby się sufit walił w przedpokoju lub kuchni. A tam woda się lała z sufitu. Wylatuję na klatkę schodową, a tam lokator z 4 piętra na klatce schodowej ciągnie za sobą wodę. W końcu udało nam się zakręcić zawór, który jest w piwnicy, bo ten lokator nie miał w mieszkaniu zaworu doprowadzającego wodę. Kuchnię zalaną mieliśmy po kostki. Żona wylała z kuchenki dwa wiadra wody. Okazało się, że ten mężczyzna urwał kran przy ścianie i z rury waliła woda. Zalało też sąsiadkę, która mieszka piętro niżej i sąsiada z pierwszego piętra. W poniedziałek zaczął nam odpadać tynk z sufitu. Zdjęcia są w administracji i PZU – opowiada nam o jednym z takich zdarzeń.

- Oni są albo pijani i nie kontaktują gdy dochodzi do zalania lub boją się i uciekają. Nie zachowują się tak jak powinni. Jesteśmy normalni, chcemy normalnie żyć – dlaczego mamy się poddawać terrorowi kogoś, kto nie potrafi żyć z innymi ludźmi? - dodaje jedna z sąsiadek.

Ostatnie zalanie u pana Rybickiego miało miejsce 4 marca 2019 r. Scenariusz się powtórzył – z podwieszanego sufitu, który został zrobiony po zeszłorocznym zdarzeniu, lała się woda. Okazało się, że lokator mieszkania na 4 piętrze wyrwał miedzianą rurę, którą płynęła woda. Po interwencji policji został wzięty na izbę wytrzeźwień.

Podczas zalania uszkodzony został elektroniczny sterownik pieca 2-funkcyjnego w mieszkaniu pana, który zgłosił nam sprawę. Jego wymiana kosztowała 2 tys. zł.

- Najważniejszą rzeczą w tej sprawie jest, że to wielokrotne zalewanie sprawiło, że strop jest przegniły, bo ja słyszę skrzypienie i czuję, że on trzeszczy. Tam wszystko jest na wylot przegniłe. Tam jest mokro i śmierdzi stęchlizną. A poza tym może jest tam już grzyb – tłumaczy nam.

Mieszkańcy zwracają uwagę na śmiecenie przez lokatorów z 4 piętra. Świetlik w dachu kamienicy był w ubiegłym roku sprzątany. Wynajęci alpiniści spuszczali się na linach z dachu i czyścili go. Lokatorzy z 4 piętra wyrzucali śmieci przez okno do świetlika. Sprawdziliśmy - śmieci są tam znowu.

Mieszkańcy kamienicy mówią, że lokatorzy z 4 piętra są zagrożeniem dla innych. Jedna z sąsiadek boi się iść rano do pracy, a wnuczki innej wyjść z psem na spacer.

- 2 lata temu córka lokatora z 4 piętra siedziała wraz ze swoim towarzystwem na schodach. Śmiecili łupinami słonecznika. Zwróciłem im uwagę, a ona do mnie: „Nie podskakuj, ty ślepy ch...” - mówi p. Rybicki.

Interwencje policji, zdaniem mieszkańców, są bezskuteczne. Jak usłyszeliśmy od mieszkańców, zdarzało się, że funkcjonariusze przyjeżdżali trzy razy w ciągu nocy.

- Policjanci pukają, nikt nie otwiera i odjeżdżają. Za pół godziny znowu to samo. Jeśli wejdą, to dają tylko pouczenie. Kiedy usłyszałem od dzielnicowego, że oni za wiele nie mogą, to opadły mi ręce i chciało mi się wyć. Lokatorów spod 18 można ukarać mandatem, ale oni są niewypłacalni. Nie zapłacą kary. Dzielnicowy proponował złożenie sprawy cywilnej do sądu – mówią.

14 marca mieszkańcy kamienicy przy ul. Daszyńskiego 40 złożyli skargę na lokatorów z 4 piętra do Wydziału Lokali Mieszkalnych i do Zarządu Zasobu Komunalnego.

- My już nie mamy zdrowia, cierpliwości już dłużej tak. Oni za nic nie płacą, za nic nie odpowiadają, są ciągłym zagrożeniem dla innych. To są drwiny z uczciwych lokatorów – mówi p. Rybicki.

Po naszej interwencji Zarząd Zasobu Komunalnego obiecał, że ponowi wniosek o przyspieszenie eksmisji.

- W przypadku potwierdzenia zgłaszanych uciążliwości, gmina dołoży wszelkich starań, aby eksmisja wyżej wymienionych lokatorów wykonana została priorytetowo – deklaruje p. Kusińska z Wydziału Lokali Mieszkalnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska