Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są wnioski o ukaranie rolników

Grażyna Szyszka
Grażyna Szyszka
Rolnicy, którzy przyszli na protestacyjną akcję na głogowski Rynek mogą mieć kłopoty.

Czterech rolników, którzy w ubiegły czwartek pojawili się na głogowskim Rynku, by wziąć udział w zaplanowanym wcześniej proteście, ma zostać ukaranych grzywnami.
- Osoby te, mimo apelu by opuściły teren nielegalnego zgromadzenia, nie zrobiły tego - wyjaśnia Bogdan Kaleta, rzecznik głogowskiej policji.
Policjanci obstawiający rolniczą akcję, wylegitymowali uczestników, spisali kilka osób, a teraz przygotowywane są wnioski do sądu o ukaranie ich grzywną.

- Nasz prawnik jest już zapoznany ze sprawą i czekamy na sygnały od rolników, którzy mają stanąć przed sądem - mówi Bogusław Barnaś, organizator rolniczej akcji. - Informowałem kolegów, by podawali mnie za świadka.
Przypomnijmy: W ubiegły czwartek miała się odbyć akcja protestacyjna rolników, którą organizował działacz rolniczej Solidarności Bogusław Barnaś. Jednak prezydent miasta, po negatywnej opinii policji i GDDKiA nie udzielił zgody na protest. Bogusław Barnaś, co prawda odwołał się od tej decyzji do wojewody dolnośląskiego, ale w chwili rozpoczęcia akcji, nie było jeszcze odpowiedzi. Dlatego zaprosił uczestników zgromadzenia do "spaceru" na zakupy do jednego ze sklepu w Serbach.

Na placu przed ratuszem zebrało się około 40 rolników, którzy w mniejszych grupach przeszli z Rynku w kierunku Serbów, gdzie na przejściu dla pieszych w pobliżu drugiego mostu na Odrze, co pewien czas blokowali samochodowy ruch.
Odpowiedź wojewody na odwołanie Bogusława Barnasia z rolniczej Solidarności dotarła do organizatora już po akcji.
- Niestety, podtrzymał decyzję prezydenta Głogowa - mówi. - Jedynym argumentem było to, że zbyt późno otrzymał nasz faks z odwołaniem. Tak, jak zapowiadałem przed ratuszem, decyzję wojewody zaskarżyliśmy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Rolnicy zapowiadają jednak złożenie kolejnego wniosku do prezydenta.
- Ogólnopolski protest został przedłużony o dziesięć dni - wyjaśnia Bogusław Barnaś, który razem z ośmioma rolnikami z naszego regionu spędził dwa dni na proteście w Warszawie. - Czekamy na decyzję w sprawie zorganizowania akcji protestacyjnej w całej Polsce. Ma się on odbyć tego samego dnia. Nie wykluczamy, że wówczas nasza akcja przybierze zaostrzoną formę protestu, włącznie z blokadą krajowych dróg. W naszej sytuacji to jedyna forma zwrócenia uwagi na nasze problemy - twierdzi rolnik z Rzeczycy.

Rolnicy protestują między innymi z powodu spadku opłacalności produkcji, w tym zbyt niskich cen skupu trzody chlewnej oraz sprzedaży gruntów rolnych przez ANR osobom podstawionym. Wskazują też na nierówne warunki prowadzenia produkcji rolnej oraz brak dialogu społecznego dotyczącego problemów rolników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska