Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są pierwsi w Europie. Przeszczepili antyterroryście nerw od zmarłego człowieka [ZDJĘCIA]

Adriana Boruszewska
Adriana Boruszewska
To pierwsza taka operacja w Europie. W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej zoperowano antyterrorystę postrzelonego w biodro podczas akcji w Wiszni Małej. 30-letniemu Mateuszowi przeszczepiono nerw kulszowy od zmarłego dawcy.

30-latka postrzelił napastnik, który chwilę wcześniej oddał śmiertelny strzał do jego kolegi. Dziś antyterrorysta, który brał udział w grudniowej akcji w Wiszni Małej, jest już po dwóch operacjach. I wraca do zdrowia. Bo lekarze zdecydowali się na ryzykowny zabieg przeszczepu nerwu od zmarłego dawcy. - Gdyby nie ten zabieg, to pacjent żyłby z żywą protezą nogi - stwierdza dr Adam Domanasiewicz z Kliniki Chirurgii Urazowej i Chirurgii Ręki i dodaje: - Noga miałaby ukrwienie, a nie miałaby czucia. Pacjent nie mógłby stanąć na tej nodze i musiałby chodzić o kulach.

CZYTAJ: Odsłaniamy kulisy tragedii pod bankomatem w Wiszni Małej

Nerw kulszowy jest najgrubszym nerwem w ciele człowieka. O grubości kciuka. Pierwszy raz postrzelonego 30-latka operowano 11 grudnia. - W pierwszym zabiegu, gdy oczyściliśmy ranę i wszczepiliśmy endoprotezę, liczyliśmy, że ten nerw zadziała. Okazało się, że jednak się nie uda. Mieliśmy 10-centymetrowy ubytek nerwu ogromnej średnicy, o grubości kciuka. Pobranie wszystkich nerwów z nóg pacjenta i wszczepienie ich w miejscu ubytku, nie dałoby efektu i spowodowałoby rozległe uszkodzenia nerwów w kończynach dolnych pacjenta - wyjaśnia prof. Jerzy Gosk, kierownik Kliniki Chirurgii Urazowej i Chirurgii Ręki w szpitalu przy ul. Borowskiej.

Lekarze zaznaczają, że tak naprawdę istnieją trzy możliwości rekonstrukcji takiego nerwu. - Pierwsza to odtworzenie nerwów z nerwów własnych pacjenta. Jest to metoda standardowa w małych ubytkach. Niestety nasz ubytek był za duży. Przyjęliśmy dwie drogi - wszczepy acelularne, czyli pozbawione komórek dawcy lub wszczepy od dawcy zmarłego. Niestety pierwsza opcja była niemożliwa do wykonania ze względu na długość uszkodzonego nerwu, gdyż wszczepy acelularne wykonuje się do 7 cm, a nasz pacjent miał ubytek ok. 10 cm - wyjaśnia dr Jacek Martynkiewicz z Kliniki Chirurgii Urazowej i Chirurgii Ręki. Lekarzom została więc trzecia droga - przeszczep od dawcy zmarłego.

Metoda ta jest jednak ryzykowna, bo jak mówią chirurdzy, istnieje ryzyko odrzutu. Zabieg jest również bardzo skomplikowany technicznie. Przeszczep od dawcy zmarłego ma jednak bardzo dużą zaletę - największy odsetek dobrych wyników leczenia.

Metoda przeszczepu nerwu od dawców zmarłych znana jest od 30 lat. Pierwszą operację przeprowadzono w USA, a na całym świecie wykonano w sumie 19 zabiegów. Wszystkie w Stanach Zjednoczonych. Wrocławski zabieg był więc pierwszym w Europie.

- Ubytek 11 centymetrów nerwu kulszowego został zastąpiony nerwem od dawcy zmarłego. Nerw, zanim został przeszczepiony, musiał być przez tydzień specjalnie konserwowany. Następnie wszyliśmy ten nerw w pachwinę pacjenta - podkreśla dr Martynkiewicz i dodaje: - Minusem metody jest stosowanie czasowej immunosupresji, która trwa ok. dwóch lat. Zaś plusem jest fakt, że jeden z leków immunosupresyjnych działa regeneracyjnie na nerwy.

30-letni antyterrorysta 16 lutego, tydzień po operacji, wyszedł już ze szpitala. Obecnie chodzi samodzielnie, bez kul, jedynie w ortezie, którą za kilka dni będzie mógł zdjąć. - Efektów spodziewamy się po roku. Naczynia bowiem łatwo odtworzyć, nerwów już nie. Do czasu operacji pacjent miał silne bóle w okolicy rany i był na lekach przeciwbólowych. Po operacji bóle ustąpiły z dnia na dzień - wyjaśnia dr Adam Domanasiewicz z Kliniki Chirurgii Urazowej i Chirurgii Ręki.

Podinspektor Wojciech Żmija z SPAP we Wrocławiu podkreśla, że 30-letni Mateusz, antyterrorysta, nie identyfikuje się ze zbiórką pieniędzy na jego rehabilitację. - Mateusz ma zapewnione najlepsze leczenie i najlepszą rehabilitację - podkreśla Żmija. Zaś komendant policji we Wrocławiu, Tomasz Trawiński dodaje, że zbiórka pieniędzy na rehabilitację kolegi, to normalna praktyka w policji. Wyraz solidarności.

Teraz lekarze chcą, by ta metoda - przeszczepu od dawcy żywego - była powszechnie stosowana u pacjentów z dużymi urazami nerwów, np. po wypadkach komunikacyjnych czy też wypadkach w fabrykach np, z użyciem piły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska