Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzucali wieńcem nad grobem? Rodzina oskarża o skandal podczas pogrzebu

Bartosz Józefiak
Niezadowoleni z usługi pogrzebowej mogą ją zareklamować
Niezadowoleni z usługi pogrzebowej mogą ją zareklamować Michał Pawlik
- Ja i moja rodzina jesteśmy zniesmaczeni zachowaniem pracowników firmy pogrzebowej podczas pogrzebu. Zachowywali się fatalnie, a zakład odmówił przyjęcia naszej reklamacji - opowiada wrocławianka Justyna Kusaj-Stefańska.

Pani Justyna kilka tygodni temu pochowała swojego teścia na cmentarzu Osobowickim. Wybrała usługi firmy Styks. - Człowiek jest zalewany jej ogłoszeniami w prasie i telewizji. Wybiera więc pierwszy z brzegu zakład, bo chce mieć to doświadczenie jak najszybciej za sobą. To był mój błąd, gdyż obsługa tej firmy była fatalna - mówi pani Justyna. Jej wątpliwości wzbudziło przede wszystkim zachowanie pracowników.

- Mieli brudne, ubłocone stroje, co chwilę patrzyli na zegarek, jakby się gdzieś spieszyli. Wieńce ciągnęli po ziemi, rzucali je w nieładzie na karawan. Kwiaty spadały z karawanu, goście po nich deptali. Dwadzieścia metrów od miejsca ceremonii pracownicy palili papierosy, zupełnie bez szacunku dla gości - opowiada.

Według członków rodziny pani Justyny trumna, która stała w kaplicy, była zakurzona i brudna, zaś baldachim osłaniający ją pozostawiał wiele do życzenia. - Wyglądał jak szmata. Poza tym w kaplicy została puszczona muzyka z magnetofonu. Nikt nie proponował nam organisty. Cała ceremonia była przeprowadzona niestarannie. Gdy próbowałam złożyć skargę i zażądałam zwrotu pieniędzy, usłyszałam, że nie ma takiej możliwości, bo usługa została już wykonana - mówi pani Justyna. Jej słowa potwierdzają inni uczestnicy ceremonii.

Co na to firma Styks? Jej właścicielka (nie życzyła sobie podawać nazwiska) stwierdziła, że firma zbadała sprawę, ale nie przyjęła reklamacji, ponieważ nie znaleziono do niej podstaw. By zatrzeć złe wrażenie, członkom rodziny zmarłego zaproponowano droższy wieniec. Ci jednak odmówili.

Właścicielka firmy zapewniała nas, że próbowali dojść do porozumienia, jednak członkowie rodziny byli zdenerwowani i nie chcieli rozmawiać. Zapewnia, że zarzuty są nieprawdziwe, a firma świadczy usługi na najwyższym poziomie.

Jak mówi miejski rzecznik konsumentów Jerzy Barański, wykonane usługi również podlegają reklamacji. Zwrotu całej kwoty nie da się uzyskać, można jednak domagać się obniżenia ceny. - Po usłudze, z której nie jesteśmy zadowoleni, należy złożyć pisemne zastrzeżenie do wykonawcy. Będzie ona dowodem w sprawie i pozwoli domagać się roszczeń - mówi Barański.

Według rzecznika, jeśli mamy świadków źle wykonanej usługi, powinniśmy odzyskać pieniądze. Takie sprawy do rzecznika trafiają sporadycznie. Może on jednak pomóc w odzyskaniu pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska