Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzecz o języku - Ze szczególną satysfakcją o postaciach

Jan Miodek
Jan Miodek
Jan Miodek Fot. Tomasz Hołod
Dziś znów zacznę od fragmentów "Konformisty" Alberta Moravii w tłumaczeniu Zofii Ernstowej, bo są one bardzo przydatne w rozważaniach poprawnościowych: "Potępienie. Ksiądz wymówił to słowo z szczególną satysfakcją", "Nie ujawniły się jeszcze wszystkie postaci". A dlaczego całemu odcinkowi nawiązującemu do tych cytatów mógłbym równie dobrze dać tytuł "Nie bójmy się e!"?

Jak wiadomo, przyimki "w" i "z" mają swoje wariantywne brzmienia "we", "ze", wykorzystywane wtedy, gdy forma następująca po "w" albo "z" zaczyna się od identycznej lub zbliżonej artykulacyjnie głoski i tworzyłaby z owymi przyimkami "w", "z" bardzo niewygodne artykulacyjnie zbitki; status normy mają dlatego połączenia: we Wrocławiu, we Wschowie, we Wronkach, we Włodawie, we Władywostoku, we władaniu, we fraku, we wrzątku, we wtorek, we współpracy, ze Szczecina, ze Świnoujścia, ze Świebodzic, ze skutkiem, ze spodu, ze mną, ze świadomością, ze znawstwem, ze znachorem, ze znajomymi, ze smalcem.

Ponieważ starą cechą gwarową - szczególnie dialektu małopolskiego - są syntagmy odbiegające od normy języka literackiego, takie np. jak "we wodzie" "ze szynką", "we Krakowie", "ze sokiem" (zamiast: w wodzie, z szynką, w Krakowie, z sokiem), bardzo typowym zjawiskiem jest ucieczka od postaci "we" i "ze", a jej efektem jest błąd przesadnej poprawności językowej (hiperyzm) - taki właśnie, jak we fragmencie "Konformisty": "z szczególną satysfakcją". Forma poprawna to ze szczególną satysfakcją, tak jak ze szczegółami, ze Szczawna, ze Szczawnicy, ze szczęścia, ze szczodrobliwości, ze szczytu, ze Szczytna, ze Szczyrku, ze szczypiorkiem, ze szczypiornistami, ze szczygłem, ze szczypcami.

Brzmienie mianownika liczby mnogiej postaci z drugiego zdania z "Konformisty" absolutnie nie jest błędne, owszem - jest prymarne, a w dodatku obecnie przeżywa swoistą gramatyczną drugą młodość. Dlaczego w takim razie nasi językowi przodkowie wymyślili wariant postacie, którym ja posługuję się wyłącznie i któremu mimo wszystko przepowiadam ostateczne zwycięstwo w polszczyźnie jutra? Uczynili tak, by odciążyć przeciążoną gramatycznie końcówkę "-i".

Popatrzmy: nie ma (tej i tych) postaci, przyglądam się postaci, myślę o postaci i jeszcze w mianowniku liczby mnogiej postaci. Czyż nie lepsza, bo wyrazista, niepowtarzająca się w żadnym innym przypadku gramatycznym, jest forma postacie?

I czy rozumieją teraz Państwo, dlaczego miałem w zanadrzu wariantywny tytuł dzisiejszego odcinka - "Nie bójmy się e!"?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska