Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzecz o języku: Absolutnie!

Jan Miodek
Fot. Tomasz Hołod
Obejrzałem przed chwilą telewizyjny "Słownik polsko@polski" i jestem trochę zły na siebie, bo - akceptując w programie pewną formę gramatyczną - dwa, a może nawet trzy razy powiedziałem, że jest ona "absolutnie poprawna"

A przecież chociaż raz można ją było wymienić na syntagmę "całkowicie poprawna"! Pani Anna Plis ze Świdnicy natomiast zauważa, że jedna z bohaterek "Klanu" wręcz błędnie używa określenia absolutnie: "Błażejku, musimy dzisiaj iść do sklepu, aby kupić ci ciepłą kurtkę, absolutnie!", "Musisz dziś zostać w domu, bo jesteś przeziębiony, absolutnie!", "Krysieńko, musimy się spotkać jutro w kawiarni, absolutnie!". Korespondentka rozumie, oczywiście, aż nadto wyraźną prześmiewczą intencję autora scenariusza, ale i prosi zarazem o dokładne sprecyzowanie znaczeń przysłówka absolutnie.

Pierwsze z nich, którym się posłużyłem w "Słowniku polsko@polskim", to "całkowicie, zupełnie": forma absolutnie poprawna - tak jak ufam ci absolutnie, sprawa jest absolutnie poufna, absolutnie się z tobą nie zgadzam, to się absolutnie niczym nie różni. Znaczenie drugie to "w sposób niebudzący zastrzeżeń, niekwestionowany": wygrał absolutnie.

W języku filozoficznym z kolei absolutnie to tyle, co "w sposób obiektywny, niczym nieuwarunkowany, bezwzględny, samoistny, niezależny": zdanie, twierdzenie absolutnie prawdziwe. Wreszcie - w języku politycznym - absolutnie znaczy tyle, co "w sposób oparty na zasadach absolutyzmu, absolutystyczny": rządzić absolutnie.

W żadnym z tych pól semantycznych nie mieszczą się użycia przysłówka absolutnie zacytowane przez Korespondentkę ze Świdnicy, a pochodzące z "Klanu". A dlaczego rodacy zaczynają coraz częściej niewłaściwie się posługiwać przywołanym słowem?

- Pierwszym człowiekiem, u którego zauważyłem takie zachowania leksykalne, był mój serdeczny kolega szkolny, od 30 lat mieszkający w USA. To on używa absolutnie w kontekstach typu: "Odwiedzimy go? - Absolutnie!", "Przyjedziesz znów? - Absolutnie!", "Spotkamy się jutro? - Absolutnie".

Bo też i w języku angielskim absolutely - odpowiednik naszego absolutnie - jest w języku kolokwialnym wykrzyknieniem o znaczeniu "oczywiście!, bezwzględnie!". Dlatego zawsze ostrożny w tropieniu oddziaływań obcojęzycznych, tutaj doszukiwałbym się jednak wpływów angielszczyzny, zwłaszcza że opisane dzisiaj zjawisko jest młode, zauważalne od momentu silnego przenikania do polszczyzny zapożyczeń z tegoż języka angielskiego.

Stary natomiast jak świat, chciałoby się powiedzieć, jest poprawnościowy problem posługiwania się określeniem strasznie w zdaniach typu strasznie cię kocham, strasznie się cieszę, strasznie się denerwuję. "Skąd to się wzięło i dlaczego jest powszechnie używane?" - pyta Pan K.M. z Radomia. - Wzięło się z potrzeb ekspresji, wyrażania silnych stanów emocjonalnych - odpowiadam, a jest powszechnie używane, bo słowem bardzo uczuć wyrazić się już nie da - do tego stopnia forma ta stała się stylistycznie neutralna.

Nigdy więc konstrukcji typu strasznie się cieszę nie potępiam, zwracając jednak uwagę, by nie posługiwać się nimi w denerwującym nadmiarze czy w tekstach oficjalnych. Dziennikarz kończący wywiad formułą "strasznie dziękuję za rozmowę" popełnia stylistyczny błąd; szczęśliwy w danym momencie człowiek - wykrzykujący z radością do bliskiej osoby: "strasznie się cieszę!" albo "strasznie cię kocham!" - nie popełnia żadnego poprawnościowego przestępstwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska