Jak mówi Dziennikowi Gazecie Prawnej Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, piwo ma większą zawartość odżywczą niż coca-cola. Jego zdaniem jest szansa, że po pojawieniu się informacji o wartości energetycznej na butelkach kobiety zaczną mniej pić.
- Jest taka nadzieja, bo dbanie o linię, szczupłą sylwetkę jest coraz bardziej powszechne. Powinien pojawić się na etykietach również skład chemiczny. Alkohol to jedyny produkt spożywczy, który go nie zawiera – dodaje Krzysztof Brzózka.
Jak wynika z międzynarodowych badań aż 82 proc. dziewcząt w wieku 17 lat przynajmniej raz w miesiącu piło alkohol.
Obecnie zapis (który ma znaleźć się w ustawie o wychowaniu w trzeźwości) nakazujący umieszczenia informacji o kaloryczności alkoholu na etykiecie jego opakowania jest w trakcie konsultacji w ramach klubu parlamentarnego PiS. Projekt popierają eksperci, którzy przyznają, że liczba kalorii na etykietach może pomóc w profilaktyce leczenia uzależnień. – To może zadziałać na niektóre osoby jako część pakietu działań prewencyjnych – przyznaje w rozmowie z DGP Bohdan Woronowicz, terapeuta ds. uzależnień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?