Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rząd na wojnie z hazardem

Marcin Rybak
Premier Donald Tusk chce, by w ciągu pięciu lat zniknęły z pubów i barów automaty do gry
Premier Donald Tusk chce, by w ciągu pięciu lat zniknęły z pubów i barów automaty do gry Marcin Oliva Soto
Trzy kasyna, 4,8 tys. automatów ma Wrocław. Kasyna zostaną, automaty znikną - zapowiada rząd.

Czy z wrocławskich pubów, barów, sklepów i osiedlowych kiosków znikną w ciągu pięciu lat automaty hazardowe? Tak wyobraża to sobie to premier Donald Tusk, który kilka dni temu ogłosił ostrą walkę z hazardem i delegalizację tzw. jednorękich bandytów.

W samym Wrocławiu jest ich już 4,8 tysięcy, a na Dolnym Śląsku przeszło 14 tysięcy. Ich likwidacja ma potrwać pięć lat, bo firmy wstawiające do pubów automaty mają pięcioletnie zezwolenia.
Przedstawiciele branży zapowiadają ostre protesty. Przekonują, że delegalizacja automatów w pubach spowoduje powrót szarej strefy. Zdaniem Włodzimierza Mękarskiego, prezesa spółki Golden Play, automaty będą stały w tajnych klubach, dostępnych tylko dla wtajemniczonych. I wróci szara strefa.

Mogą znowu zacząć się dyskusje z urzędnikami, co jest automatem hazardowym a co zręcznościowym.
Golden Play to wrocławska firma, która ustawiła już przeszło 1000 automatów na Dolnym Śląsku i Mazowszu. Mękarskiemu to, co dzieje się teraz, przypomina czasy sprzed 10 lat.

Delegalizacja się nie uda. Znajdzie się sposób na obejście przepisów.

Wtedy też automaty hazardowe były zakazane. Wolno je było ustawiać wyłącznie w kasynach. Do pubów wstawiano więc automaty, które - jak twierdzili właściciele - były zręcznościowe, a nie hazardowe. Każda taka maszyna wyposażona była w stosowną opinię Wojskowej Akademii Technicznej. Te opinie nie były wiele warte, ale policjanci i prokuratorzy często dawali się nabierać i śledztwa były umarzane.

Rząd Jerzego Buzka wprowadził zakaz wstawiania w pubach jakichkolwiek automatów wypłacających wygrane.
Odpowiedź branży? Z automatów wymontowano urządzenia wypłacające pieniądze. Pojawiły się naklejki z napisami "służy wyłącznie zabawie, nie wypłaca wygranych". Wygrane wypłacał nielegalnie barman albo osoba prowadząca punkt z automatami.

W 2003 roku - w atmosferze podejrzeń o nielegalny lobbing i korupcję - automaty zostały zalegalizowane.
- Delegalizacja się nie uda. Na pewno znajdzie się sposób na obejście przepisów. Znowu pojawią się automaty służące wyłącznie zabawie - podejrzewa Iwo Bulski, wydawca branżowego magazynu e-Play o grach hazardowych.

Ministerstwo zaprzecza.
- Wyciągnęliśmy wnioski z wcześniejszych doświadczeń - zapewnia Witold Lisicki z biura prasowego ministerstwa finansów. Zakazane mają być gry na automatach zawierających "element losowości" - takie, w których wygrana w najmniejszym stopniu zależy od przypadku. I to niezależnie od tego, czy automat będzie służył "wyłącznie zabawie" czy wypłacał wygrane.

Rządowe plany przewidują też ograniczenie liczby kasyn. U nas jednak w praktyce niczego to nie zmieni. We Wrocławiu są trzy i tak ma zostać. Dwa z nich należą do firmy, której wspólnikiem jest Ryszard Sobiesiak. To jego niejasne kontakty z politykami PO zapoczątkowały "aferę hazardową".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska