Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rząd chce podnieść pensje prezydentom i marszałkom

Grzegorz Skowron
Burmistrz Wadowic rozpoczął dyskusję o podwyżkach w samorządach
Burmistrz Wadowic rozpoczął dyskusję o podwyżkach w samorządach FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Kontrowersje. Obecnie maksymalne wynagrodzenie samorządowców wynosi ok. 12,4 tys. zł. Może wzrosnąć nawet do 20 tys. zł. Wystarczy tylko zmienić ustawę kominową ograniczającą płace szefów gmin, powiatów i województw.

– Nie ma jeszcze żadnej decyzji w tej sprawie, to tylko początek dyskusji – zastrzega Marek Wójcik, wiceminister administracji i cy­fryzacji, pytany o to, kiedy i jak bardzo mogą wzrosnąć płace wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, starostów powiatów i marszałków województw.

Ale niewykluczone, że już na dzisiejszym posiedzeniu jednego z zespołów Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu pojawi się konkretny projekt zwiększenia górnego limitu płac dla najważniejszych samorządowców. Być może do ok. 20 tys. złotych. A sam wiceminister Wójcik przyznaje, że uchwalenie odpowiedniej ustawy przez Sejm możliwe jest jeszcze w tym roku, przed końcem obecnej kadencji parlamentu. – Przecież to tylko jedna zmiana w ustawie kominowej – argumentuje.

Przedstawiciele samorządów od kilku lat postulują zmianę lub nawet zniesienie ustawy kominowej, która ogranicza wysokość wynagrodzeń. Bo to powoduje, że najlepsi menedżerowie omijają samorząd wielkim łukiem, gdyż sektor prywatny oferuje im dużo lepsze warunki finansowe. I nie chodzi nawet o szefów gmin, powiatów czy województw, ale o prezesów spółek komunalnych i dyrektorów jednostek samorządowych.

Po ostatnich wyborach samorządowych burmistrz Wado­wic Mateusz Klinowski na swoim blogu napisał, że podwyżka dla burmistrzów i prezydentów o 10 tys. zł spowodowałaby, że w politykę zaangażowaliby się fachowcy. W media poszedł przekaz, że nowy burmistrz skarży się na zbyt niską pensję.

– To chyba nie jest dobre, że prezydent Warszawy zarabia tyle samo co wójt maleńkiej gminy – ocenia Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa. Według niego nadszedł już czas, by bardziej zróżnicować wynagrodzenia w samorządach, ale też by je podnieść.

O konieczności zróżnicowania mówi też marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa. – Przecież dziś tyle samo zarabiają prawie wszyscy pełniący funkcje z wyboru, i marszałkowie odpowiedzialni za wydawanie unijnych dotacji, i wójtowie – dodaje Marek Sowa. Ale nie chce komentować planów resortu administracji.

– Wysokość wynagrodzenia to dla mnie sprawa trzeciorzędna – twierdzi marszałek. Podkreśla jedynie, że gdyby nawet doszło do podniesienia limitów wynagrodzeń, to wcale nie musi oznaczać podwyżki, bo o tej muszą jeszcze zadecydować radni.

– Czy dziś najlepsi studenci szukają pracy w samorządach? Nie, bo pensje w prywatnym sektorze są dużo większe – tłumaczy konieczność zmian wiceminister Marek Wójcik. Z danych Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji wynika, że w ciągu ostatnich 10 lat płace w samorządach wzrosły o 18,5 proc. – Wynagrodzenia nauczycieli, i słusznie, poszły w górę o ponad 50 procent i to tylko w ciągu 5 lat – podkreśla Wójcik.

Według wiceszefa MAiC są duże szanse, że zmiany w ustawie kominowej Sejm uchwali jeszcze w tej kadencji. – Odmrożenie płac w administracji zapowiedziała premier Ewa Kopacz w expose i bardzo skrupulatnie nas z tego rozlicza – argumentuje Marek Wójcik.

– Żaden czas nie jest dobry na podejmowanie takiego tematu, ale chyba nie ma lepszego niż po wyborach samorządowych – twierdzi Roman Ciepie­la, prezydent Tarnowa.

USTAWA KOMINOWA

- Bo zarabiali za dużo. Ustawa ograniczająca wynagrodzenia w samorządach została przyjęta w marcu 2000 roku. Była reakcją na wywindowanie zarobków w samorządach. Rekordzistą pod tym względem był marszałek województwa małopolskiego, który zarabiał ok. 18 tys. zł miesięcznie, więcej niż prezydent Polski i premier rządu. Z kolei wśród radnych liderami byli zasiadający w ławach rady miasta Krakowa, którzy z diet wyciągali co miesiąc nawet 12 tys. zł. Ustawa ścięła zarobki do ok. 10 tys. zł, a diety do ok. 2,2 tys. zł. Co roku w ustawie budżetowej określana jest kwota bazowa, od której zależy wysokość pensji i diet w samorządach. Kilka lat temu wprowadzono jednak zamrożenie podwyżek. (GEG)

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rząd chce podnieść pensje prezydentom i marszałkom - Dziennik Polski

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska