Wrocławska mykwa jest jednym z nielicznych i najstarszych tego typu obiektów, które przetrwały II wojnę światową i wydarzenia marca 1968 roku. Powstała najprawdopodobniej w roku 1901 (najstarszy dokument, czyli instrukcja obsługi mykwy, pochodzi z 1902 roku). Gmina żydowska liczyła wtedy 22 tys. członków. Była to trzecia co do wielkości wspólnota żydowska na terenie ówczesnych Niemiec.
Jeszcze pięćdziesiąt lat temu z mykwy korzystali ortodoksyjni Żydzi. Mykwa służyła do obmycia się z nieczystości rytualnych, a za nieczyste uznawane były na przykład kobiety po przejściu menstruacji.
- Mykwa to łaźnia rytualna. Jest to obiekt, który ma coś wspólnego także z innymi religiami monoteistycznymi, bo to, co w kościele chrześcijańskim jest uprawiane przy okazji chrztu, a u muzułmanów jest obmyciem przed każdym posiłkiem, to też jest jakaś forma oczyszczenia przed Bogiem - mówi Marek Mielczarek, koordynator projektu rewaloryzacji Synagogi pod Białym Bocianem. - Oczywiście, mykwa na przestrzeni dziejów zmieniała swoją funkcjonalność. Mężczyźni zawsze dokonują takiego obmycia się przed postem, chociaż są też i takie odłamy w judaizmie, gdzie niektórzy mężczyźni korzystali z mykwy codziennie.
Jeśli Żydzi nie mieli do dyspozycji w mieście mykwy, mogli takiego obrządku dokonać w rzece czy jeziorze. Warunkiem spełnienia takiego rytuału jest bowiem to, by obmywać się wodą żywą, czyli pochodzącą z natury. Może to być woda ze studni artezyjskiej lub woda deszczowa. Konieczne jest również to, by zanurzyć się w wodzie w całości, po sam czubek głowy.
- Mykwa we wrocławskiej synagodze przewidziana jest tylko dla kobiet. Mężczyźni mogą pójść do Odry albo do fosy - dodaje Mielczarek.
Wrocławska mykwa będzie jedynym miejscem na świecie, łączącym funkcje rytualne z wystawienniczymi. W nowych przestrzeniach prezentowane będą dwie wystawy: "Żydowski Cykl Życia" - multimedialna, edukacyjna wystawa opowiadająca o żydowskich świętach i tradycjach, oraz "Nieukończone Życia" - artystyczna impresja o sztuce w czasach Zagłady i po niej. Otwarte zostaną również nowe przestrzenie służące celom edukacyjnym - sala warsztatowa oraz filmowa.
Przeprowadzenie remontu, jak mówi Marek Mielczarek, nie było rzeczą łatwą. Prace przedłużyły się o trzy miesiące, a na terenie obiektu wciąż pracują robotnicy. Inwestycja kosztowała 4 miliony złotych, z czego 3 miliony złotych pochodzą z dotacji regionalnego programu operacyjnego dla województwa dolnośląskiego na lata 2014 - 2020 (w ramach Europejskiego Funduszu Regionalnego).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?