Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Markiem Fiedorem, reżyserem "Zamku" we Wrocławskim Teatrze Współczesnym

Małgorzata Matuszewska
Marek Fiedor, reżyser spektaklu "Zamek"
Marek Fiedor, reżyser spektaklu "Zamek" Janusz Wójtowicz
Premiera "Zamku" według Franza Kafki w sobotę (22 czerwca).

Kafka kojarzy się ze stereotypowym myśleniem. Kafkowskie budynki, kafkowskie sytuacje... Odchodzi Pan od stereotypów?
Chcę inaczej popatrzeć na tekst i świat w nim pokazany, odciąć się od stereotypowych wyobrażeń, spróbować przyjrzeć się pewnej - jak powiedział Milan Kundera - "elementarnej sytuacji ludzkiej" zapisanej w tej powieści. Tę sytuację można opisać jako "dążenie" - czy może raczej konieczność "dążenia". Chcę zobaczyć bohatera "Zamku" w jego spotkaniach z innymi ludźmi, w próbie nawiązania z nimi relacji społecznych, uczuciowych, zawodowych. Zastanowić się, ile kosztuje próba budowania tych więzi, jaką cenę trzeba zapłacić za wejście w kontakt z drugim człowiekiem w sytuacji, gdy najważniejszą wartością pozostaje wolność.

Dla K. najważniejszą wartością jest wolność, a nie on sam?
Oczywiście, on sam. "Moja wolność to ja". K dąży do zamku, do spełnienia siebie, samorealizacji, niezależności - najważniejsza wartość jest egoistyczna. I w końcu ta wolność, do której dąży, okazuje się mało atrakcyjna, pusta, niepotrzebna. K. staje przed dylematem: czy da się zbudować relacje z drugim człowiekiem, nie poświęcając wolności?

Wolność u Kafki to nie jest uświadomiona konieczność?
Nie (śmiech). Główny bohater dokonuje swego rodzaju "szpagatu mentalnego". Nie zdradzę, z jakim skutkiem, ale dobrze to się dla niego nie skończy.

Napisał Pan scenariusz inspirowany powieścią Kafki?
Tak. W scenariuszu jest pięć kobiet i K. - tworzą cały świat przedstawiony. Czytelnicy "Zamku" wiedzą, że w oryginale jest inaczej. Dla mnie to jest adaptacja, choć wolę ją nazywać scenariuszem teatralnym na podstawie dzieła. Zawsze postępuję w ten sam sposób: adaptując dzieło, nie dopisuję niczego autorowi, nie przepisuję jego twórczości na nowo. Z tekstów, które napisał, buduję nową konstrukcję dramaturgiczną. Nie sięgałem do innych tekstów Kafki, tylko do "Zamku". W warstwie fabularnej K. dąży do zamku, jak w powieści, po drodze spotyka ludzi, przeżywa kłopoty. Skonstruowałem jedną postać, której nie ma w oryginale - Gizę, urzędniczkę.

Milan Kundera jest odkrywcą Kafki. Pomógł Panu?
Kundera patrzy na twórczość Kafki bardzo ożywczym spojrzeniem, napisał kilka świetnych tekstów na ten temat. Pięknie pisze o seksie u Kafki. Sceny erotyczne w "Procesie" czy "Zamku" należą do najbardziej zmysłowych, pięknych i zarazem boleśnie dotkliwych, jakie powstały w światowej literaturze. Kundera pisze, że Kafka odkrył dla literatury egzystencjalną stronę seksu, jego wielką władzę i absolutną nicość. W "Zdradzonych testamentach" czytamy: "Kafka był jednym z pierwszych (bez wątpienia wraz z Joyce'em), którzy odkryli seks w powieści. Kafka nie odkrywa seksu jako miejsca zabawy dla wąskiego kręgu libertynów (w stylu osiemnastowiecznym), lecz jako rzeczywistość tyle banalną, co podstawową w życiu każdego. Kafka odsłonił egzystencjalne strony seksu: seks przeciwstawiony miłości; obcość drugiej osoby jako warunek, jako wymóg seksu; dwuznaczność seksu". Kundera również rozprawia się z wieloma stereotypami na temat Kafki: z utożsamianiem bohaterów literackich z autorem czy z traktowaniem utworów literackich jako alegorii filozoficznych czy teologicznych.

"Zamek" będzie skandalizujący?
Seks w teatrze nie jest dziś czymś skandalicznym. W "Zamku" jest piękny i przerażający. Kundera dostrzega u Kafki "bezistotność" seksu, w niczym nie umniejszającą jego przerażającej władzy, którą ma nad człowiekiem. W tym sensie seks pokazany jest w sposób dotkliwy, nie w sensie prowokacji obyczajowej.
O "Zamku" czytaj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska