Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Grażyną Szapołowską: "Jestem ciekawa, kiedy przyjdzie czas na Putina..." [TYLKO U NAS]

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Moce twórcze potrafią wyzwolić się, gdy jesteśmy na krawędzi, gdy stykamy się z tematami wojny - mówi Grażyna Szapołowska.
Moce twórcze potrafią wyzwolić się, gdy jesteśmy na krawędzi, gdy stykamy się z tematami wojny - mówi Grażyna Szapołowska. Archiwum Opery Wrocławskiej
"Halka" w reżyserii Grażyny Szapołowskiej powraca na deski Opery Wrocławskiej. Czego możemy się spodziewać? Jak ikona polskiego kina i teatru postrzega sztukę w czasach agresji Rosji na Ukrainę?

Halka to spektakl dobrze znany polskiej publiczności. Jest absolutnie stopiony z polską kulturą narodową. Każda odsłona wnosi coś innego, reżyserzy pokazują na scenie to, co jest dla nich najważniejsze. Co okazuje się zatem najważniejsze dla Pani?

Wątek psychologiczny. Zależy mi na wytłumaczeniu, dlaczego Halka nie chce Jontka, gdzie tak naprawdę jest jej dziecko, co się z nim stało. Staram się zrozumieć bohaterów i nie zakładać z góry ich złych intencji, zakładam, że są niewinni. Chcę dotrzeć do źródła tego, co stoi za ich decyzjami i zawsze staram się zadawać pytanie: dlaczego ktoś mówi te, a nie inne słowa; z czego wynika jego zachowanie. Zło przecież ma swoje źródła! Trudno znaleźć odpowiedź na pytanie, co siedzi w głowach największych zbrodniarzy, że chcą mordować, siać śmierć? A historia wciąż zatacza koła, schematy dobra i zło powraca, tylko że w innych dekoracjach i kontekstach…

Gdzie w obecnej sytuacji jest miejsce dla sztuki? Inwazja Rosji na Ukrainę wiele zmieniła w dyskursie świata kultury.

Muzyka spełnia bardzo ważną rolę w trudnych czasach. Charytatywnymi koncertami nie tylko zbieramy pieniądze, ale również pokazujemy, że jesteśmy razem, że współodczuwamy tę straszliwą tragedię, która dzieje się za naszą wschodnią granicę. Warto też zaznaczyć, że w okresach konfliktów wojennych, napięć i niepokojów społecznych rodziła się wielka sztuka – muzyczna, plastyczna, literacka. Co może nas dotknąć głębiej niż strach? O siebie, bliskich, o swój kraj... Żyliśmy dostatnio, bez większych burz, a kino wciąż wracało do czasów II wojny światowej, spraw największych zbrodni, wielkich momentów w historii. Wystarczy też spojrzeć na kino Agnieszki Holland, produkcje irańskie, gruzińskie. Moce twórcze potrafią wyzwolić się, gdy jesteśmy na krawędzi, gdy stykamy się z tematami wojny, walki o pryncypia oraz o życie nasze i naszych bliskich. A słowa wypowiedziane w czasie pokoju brzmią zupełnie inaczej niż w czasie wojny. Kiedy Andrzej Seweryn mówił ze sceny ,,Idi na ch*j”, nie było to zwykłe rzucenie mięsem, ale odniesienie się do bohaterskiej postawy ukraińskich żołnierzy.

Czy Halka to spektakl, w którym możemy znaleźć wytchnienie, nadzieję, w tych niepewnych czasach?

Absolutnie! Przede wszystkim dostarczy ich przepiękna muzyka Stanisława Moniuszki. Warto zatrzymać się na chwilę przy widowiskowym, pełnym ferii barw mazurze oraz przy góralskich tańcach; zakończenie też jest optymistyczne i oryginalne. Publiczność bardzo dobrze je odbiera – przede wszystkim jako element katharsis, oczyszczenia. To szczególnie ważne w obecnych czasach. Taka sztandarowa rola teatru.

Co daje Pani opera?

Mam niesamowitą satysfakcję z wyszukiwania wątków, poznawania kulis powstawania poszczególnych dzieł i odnoszenia tego do naszego świata. Kiedy reżyserowałam Traviattę, oparłam wątek na historii La Belle Otero, słynnej hiszpańskiej tancerki i kurtyzany, żyjącej na przełomie XIX i XX wieku. Przeczytałam jej całą historię i wiedziałam, że moja opera powinna czerpać z jej wątków. To opowieść o kobiecie, którą na początku wręcz nosi się na złotej tacy: nagą i obsypaną perłami, a na końcu strąca się ją na sam dół. Ile takich historii było w prawdziwym życiu? Jestem ciekawa, kiedy przyjdzie czas na Putina – kiedy jego z tej złotej tacy ktoś strąci.

We Operze Wrocławskiej Halkę zobaczymy 26 i 27 marca w wersji najpopularniejszej, czteroaktowej, której premiera miała miejsce w 1858 roku w Warszawie, dziesięć lat po premierze wileńskiej. Kierownictwo muzyczne nad spektaklem objął pochodzący z Libanu ceniony dyrygent, Bassem Akiki, kierownik muzyczny Opery Wrocławskiej. Bilety do kupienia na stronie internetowej opery.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska