Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozbiórka Galerii na ul. Czystej we Wrocławiu dobiega końca. Projektant roztrzaskał na gruzowisku puchar [ZDJĘCIA]

Janusz Gajdamowicz
Janusz Gajdamowicz
Wyburzanie Galerii przy ul. Czystej dobiega końca. Projektant Tadeusz Sawa-Borysławski opowiada o unikalnym wystroju wnętrz, bezpowrotnie utraconym w wyniku rozbiórki budynku
Wyburzanie Galerii przy ul. Czystej dobiega końca. Projektant Tadeusz Sawa-Borysławski opowiada o unikalnym wystroju wnętrz, bezpowrotnie utraconym w wyniku rozbiórki budynku Janusz Gajdamowicz/Polska Press
Budowla nagrodzona tytułem Grand Prix w konkursie na Najpiękniejszy Budynek Wrocławia z lat 2003-2005, zorganizowanym przez Urząd Miejski Wrocławia oraz Towarzystwo Miłośników Wrocławia, bezpowrotnie znika z przestrzeni miasta. Co stanie w jej miejsce?

"Dzisiaj, kiedy wszystko robi się z płyt gipsowo-kartonowych, trzeba pamiętać, że drobny i trwały detal w każdej budowli jest bardzo ważny" – mówi nam architekt Tadeusz Sawa-Borysławski, główny projektant wyburzanej Galerii na Czystej. - "Nawiązując do tej zasady, właśnie w budynku przy ul. Czystej, klatki wejściowe były obłożone granitem z kamieniołomu znajdującego się koło Ząbkowic Śląskich. To jest wyjątkowy i przepiękny granit, zdecydowanie ładniejszy od tzw. Impali, którą sprowadza się ze Szwecji lub Chin. My na prośbę klienta jeździliśmy do tego kamieniołomu aby pozyskać lokalny materiał. Co ciekawe, ze względu na eksploatację tych złóż przy pomocy dynamitu w latach 60. XX w., największe płyty jakie udało się pozyskać miały 60 na 60 cm, bo większych nie udało się tam wydobyć. I właśnie z tego wyjątkowego materiału zrobiliśmy dwie klatki schodowe. Nawet oprawy lamp ledowych w suficie były obwiedzione strzegomskim granitem, czyli lokalnym kamieniem" - opowiada projektant.

Jednym z istotnych elementów wystroju galerii była także fontanna zaprojektowana przez prof. Macieja Szańkowskiego. Tłem, do tej niezwykle wymownej – szczególnie w dzisiejszych czasach - rzeźby była ceglana ściana inspirowana wrocławskim modernizmem, a wykonana przez rzemieślników z Wielkopolski.

"Jeśli ktoś chce zrobić w tym miejscu inny budynek, to jest oczywista sprawa, bo miasto przecież się rozwija. Tylko dlaczego nikt nie wpadł na to, żeby pewne części tego, co z takim mozołem wybudowano, zostało w tym miejscu. Można było zostawić pewne ślady, których już w kolejnym budynku przecież nikt nie odbuduje. To, co jest drogie i cenne, a do tego sprawia ogromną trudność w rozbiórce - bo to wszystko było bardzo solidnie zbudowane - nagle znika. I tego mi szkoda" - mówi nam Tadeusz Sawa-Borysławski.

Co o tym sądzą mieszkańcy okolicy?

Szkoda też okolicznym mieszkańcom przyglądającym się rozbiórce budynku, który nie doczekał nawet swojego dwudziestolecia. Zapytani o odczucia przede wszystkim wyrażają swoje obawy, że jeśli powstanie w tym miejscu duży budynek mieszkalny, to z jednej strony zasłoni im i tak już ograniczony dostęp do słonecznego światła, a z drugiej - uszczupli ograniczoną już liczbę miejsc parkingowych.

"Patrzymy z niepokojem na to, co ma tutaj powstać, bo przecież sąsiednie Podwale jest zakorkowane niemal przez cały dzień. Kiedy dojdzie tu jeszcze sporo nowych mieszkań, to ruch będzie pewnie jeszcze większy i jeszcze trudniej będzie nam się włączyć, szczególnie rano i popołudniu do miejskiego ruchu" – mówi nam pan Kazimierz, mieszkaniec sąsiadującego z rozbiórką bloku.

"Ubolewam nad tym, że plany wygenerowania dodatkowych zysków przez inwestorów wymazują z mapy miasta dobrą i funkcjonalna architekturę. W tym konkretnym przypadku, zdaje się, że nawet wybitną" - komentuje sprawę wrocławski radny Michał Kurczewski. - "Gmina Wrocław nie skorzystała z możliwości ustalenia parametrów zabudowy poprzez miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, a szkoda, bo nowy obiekt zapewne będzie większy i sporo wyższy, co na pewno nie będzie z entuzjazmem przyjęte przez osoby zamieszkujące budynki mieszkalne w pobliżu. Poprzez plan miejscowy można było całkowicie lub w dużym stopniu wpłynąć na zachowanie tego stosunkowo niedawno wybudowanego budynku".

Zamiast galerii będą mieszkania

Jak już pisaliśmy, losy galerii handlowej zostały przesądzone w 2021 r., kiedy to działkę wraz z budynkiem kupiła spółka BPI Czysta powiązana z deweloperem BPI Real Estate Poland. Ten ostatni znany jest na rynku nieruchomości w Belgii, Luksemburgu i w Polsce. We Wrocławiu zrealizował projekt „Bulwary Książęce” wybudowane przy ul. Księcia Witolda.

"Widocznie jeszcze kilka pokoleń musi przeżyć, żebyśmy zwracali uwagę na pewne ważne dla naszej sztuki czy architektury detale. One stanowią o historii rozwoju miasta i o pewnych etapach, przez jakie ono przechodzi. Niestety, dzieje się tak, a nie inaczej. Względy ekonomiczne i biznesowe są ważniejsze niż zostawienie po sobie jakiegoś śladu czy osobistej historii. Jakie byłoby to piękne, gdyby walory wnętrza galerii przy ul. Czystej, wykorzystać np. jako tło do wystawy obrazów znanych polskich malarzy i w ten sposób przyciągać do tego miejsca zarówno mieszkańców miasta jak i licznych turystów" – podkreśla wrocławski architekt.

Projektant roztrzaskał puchar na stercie gruzu

W środę (6 kwietnia) pracujący na miejscu rozbiórki budowlańcy zapewnili nas, że unikalna rzeźba, która zdobiła galerię, została zabezpieczona i czeka na decyzję władz miasta co do jej dalszych losów. Kiedy zapytaliśmy o granitowe płyty i inne cenne elementy wystroju wnętrza rozbieranego budynku, usłyszeliśmy: „A były takie?”.

"Mam taką, może bardzo odważną tezę, że we Wrocławiu można zburzyć nawet Ratusz - mówi projektant Galerii na Czystej Tadeusz Sawa-Borysławski. - Tylko niech ktoś postawi coś lepszego w tym miejscu! Lada moment zburzy się w pewnym sensie kultowy Solpol. Rozbiórka Czystej, która na jego tle była skromną budowlą, ale z ciekawym wnętrzem, dobiega końca i niech chociaż powstaną w tych miejscach ciekawsze budynki, które podniosą rangę tego miasta jeszcze wyżej! Robi mi się przykro, kiedy patrzę, jak się to wszystko odbywa i stąd może mój symboliczny gest sprzeciwu z wrzuceniem potłuczonego pucharu na miejsce gruzowiska. Przypomina mi się jeszcze przy tej okazji sprawa przeniesienia instalacji "Ptaki" Magdaleny Abakanowicz z ul. Świdnickiej na Bulwar Dunikowskiego, na którym dosłownie "zginęły" w ilości znajdujących się tam gadżetów. Na Świdnickiej stanowiły pewną całość, którą ustawiała tam sama autorka, później ktoś to oświetlił, ktoś wydał na to pieniądze i nagle po paru latach zostały wycięte i wrzucone za muzeum. Ja takich kroków trochę nie rozumiem".

Tyle zostało z Galerii na Czystej:

Wyburzanie Galerii przy ul. Czystej dobiega końca. Projektant Tadeusz Sawa-Borysławski opowiada o unikalnym wystroju wnętrz, bezpowrotnie utraconym w wyniku rozbiórki budynku

Rozbiórka Galerii na ul. Czystej we Wrocławiu dobiega końca....

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nakarm psiaka, zgarnij kwiatka: Rozmowa Adrianem Meyerem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska