Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rośnie liczba dłużników. Rekordzista ma do oddania 4,5 mln zł... ale Polacy są zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej

Mateusz Różański
Pixabay/zdj. ilustracyjne
Co trzeci z nas uważa, że dziś żyje mu się lepiej niż rok temu. Odmiennego zdania jest co piąta ankietowana osoba. Jak wyglądają dzisiejsze portfele Polaków? Czy spodziewamy się podwyżek, a może najbardziej pomaga nam program „500 plus”?

Krajowy Rejestr Długów już po raz drugi sprawdził, jak wyglądają portfele Polaków. Z opublikowanego właśnie raportu Kantar Millward Brown dla KRD jasno wynika, że sytuacja dla różnych grup społecznych może się znacząco różnić. Aż 30 proc. Polaków przyznaje, że ich sytuacja finansowa w porównaniu do ubiegłego roku jest lepsza, podczas gdy tych, którym wiedzie się gorzej, jest o 10 proc. mniej.

Na poprawę sytuacji finansowej największy wpływ miał wzrost dochodów gospodarstwa domowego (aż w 67 proc. przypadków), a zdecydowanie rzadziej (27 proc. wskazań) ograniczenie wydatków i możliwość zaoszczędzenia. 15 proc. Polaków przyznało, że ma więcej pieniędzy do dyspozycji, bo udało im się spłacić zaległe zobowiązania w postaci kredytów lub pożyczek. Równocześnie 9 proc. ankietowanych poprawę sytuacji przypisuje programowi „500 plus”.

Ankietowani podkreślają jednocześnie, że odczuwają wzrost kosztów codziennego funkcjonowania - zakupów, opłat związanych z domem czy mieszkaniem.

- W porównaniu do ubiegłęgo roku dużo więcej wydaję na samochód. Wliczam w to paliwo, koszty amortyzacji, OC - mówi Katarzyna Sobańska, legniczanka. - W sklepie zaś ze strachem podchodzę do lodówek z masłem - dodaje.

Co ciekawe, co czwarta ankietowana osoba podkreśla, że nie musi w jakiś szczególny sposób ograniczać swoich wydatków.

Polacy w jasnych barwach widzą swoją finansową przyszłość. 42 proc. ankietowanych zakłada pojawienie się oszczędności, a 15 proc. planuje spłacić ciążące na nich zadłużenie. Jednocześnie około 13 proc. ankietowanych mimo wszystko rozważa wzięcie kolejnego kredytu.

Jak się mają portfele Polaków i mieszkańców naszego regionu? Ogólnie mówiąc, większość z nas swoją sytuację ocenia dobrze, ale jednocześnie rośnie liczba... dłużników. Fatalnie na tle średniej krajowej wypadają mieszkańcy mniejszych miejscowości z Dolnego Śląska.

- Prawda jest taka, że przez ten czas nie dostałam podwyżki, tymczasem ceny sporej części produktów mocno poszły do góry. Odczuwalnie zarabiam mniej, bo mniej za pensję mogę kupić. Na szczęście, gdy w rodzinie pracuje dwójka osób, ta strata jest mniej odczuwalna - mówi Agata Boczarska, legniczanka.

Liczba dłużników rośnie, ale uważamy, że żyję się dobrze

- Liczba dłużników w bazie Krajowego Rejestru Długów w ciągu trzech ostatnich lat wzrosła o 19 proc., a od ostatniego roku o 5 proc. Postanowiliśmy skonfrontować to z opiniami Polaków na temat ich sytuacji finansowej. Po raz kolejny okazało się, że nie zawsze pozytywne opinie na ten temat przekładają się na zachowania Polaków i ich realne działania czy zachowania. W skrócie: Polacy na ogół oceniają swoją sytuację finansową dobrze, ale liczba dłużników, czyli tych, którym wiedzie się gorzej, rośnie - komentuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.

Dla sporej części z nas jedyną możliwością realizacji marzeń o własnym „M” jest kredyt hipoteczny, czyli najczęściej wieloletnie zobowiązanie mocno uszczuplające nasz domowy budżet.

- Wśród moich znajomych próżno szukać osób bez hipoteki - mówi z uśmiechem Michał Kowalik, 30-letni legniczanin. - Rata za 60-metrowe mieszkanie to nieco ponad 1 tys. złotych. Do tego czynsz i robi się całkiem pokaźna kwota. To jednak wciąż moim zdaniem lepsze rozwiązanie niż płacenie komuś za wynajem kawalerki. Jestem na swoim i ten kredyt traktuję jako formę inwestycji, w końcu kiedyś mieszkanie będę mógł sprzedać. Oczywiście to nie jedyne moje zobowiązanie, przecież trzeba mieć coś z życia, ale nie narzekam. Pracuję, żona też, stać nas na terminową spłatę rat, zostaje też coś na wakacje - dodaje.

Mimo że liczba Polaków, którzy są w trudnej sytuacji finansowej, dzisiaj, jak i przed trzema laty jest podobna, to znacząco wzrósł odsetek osób, które oceniają swoją sytuację finansową skrajnie źle.

Obecnie aż 9 procent osób przyznało, że „nie wystarcza im nawet na bieżące potrzeby”, podczas gdy trzy lata temu było to 4 procent ankietowanych.

Zdecydowanie najgorzej jest wśród osób o najniższych dochodach (u zarabiających do 2 tys. zł netto takich wskazań było aż 24 proc.) i w gronie osób z wykształceniem podstawowym (23 proc.). Także sytuacja finansowa emerytów i rencistów jest trudna. 19 proc. z nich przyznało, że nie wystarcza im na życie, a kolejne 30 proc. musi bardzo ograniczać swoje wydatki - wynika z raportu Kantar Millward Brown dla KRD.

Dolny Śląsk czerwoną latarnią wśród małych miast

Największy odsetek dłużników pochodzących z miast do 20 tys. mieszkańców mieszka właśnie na Dolnym Śląsku - wynika z tego raportu. Do tej grupy zaliczamy 66 167 osób. Średnie zadłużenie w tym przypadku to ok. 15,7 tys. zł. Najbardziej zadłużonym mieszkańcem małych miasteczek jest 41-letni mężczyzna, mieszkaniec województwa dolnośląskiego, powiatu dzierżoniowskiego. Ma dług w wysokości ponad 4,51 mln zł! Składa się na to 7 zobowiązań wobec funduszu sekurytyzacyjnego, sądu, telewizji i radia, windykacji, ale zdecydowana większość kwoty to zaległe należności wobec urzędów.

- Podobną zależność w rozmieszczeniu wojewódzkim zaobserwowaliśmy w sierpniu analizując dłużników pochodzących ze wsi. Najwięcej było ich na Mazowszu i Dolnym Śląsku, a najmniej na Podlasiu i Podkarpaciu. Przyczyn tej zależności można upatrywać oczywiście w ogólnej liczbie mieszkańców i fakcie, że to właśnie w województwie wielkopolskim, dolnośląskim i mazowieckim jest najwięcej miast i miasteczek. Jednak moim zdaniem ten rozkład mówi nam o czymś więcej. Bogatszy zachód kraju i centrum (Mazowsze) w dużej mierze jest „ciągnięty” przez silne, duże ośrodki wielkomiejskie, które zawyżają statystyki poziomu zarobków i ogólnego dobrobytu. Mieszkańcy małych miasteczek, czy to w Polsce A, czy B, mają zdecydowanie trudniej. Na bogatym Dolnym Śląsku też łatwo wpaść w długi i stracić kontrolę nad płynnością finansową. Bo przecież Dolny Śląsk to z jednej strony szybko rozwijający się Wrocław i Zagłębie Miedziowe, gdzie zarobki są nieporównywalnie większe, ale też ubogie, małomiasteczkowe Przedgórze Sudeckie i Kotlina Kłodzka. Dzisiaj podział ekonomiczny Polski powinien być opisywany nie w dychotomii Polska A i B, ale raczej wielkie miasta kontra peryferie (rozumiane jako małe miasta i wsie) - wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.

Na spłatę zobowiązań mieszkańców małych miasteczek czekają głównie firmy zarządzające należnościami: fundusze sekurytyzacyjne i firmy windykacyjne, które odkupują je od pierwotnych wierzycieli. Początkowo są to przede wszystkim długi wobec banków, firm pożyczkowych, towarzystw ubezpieczeniowych i firm telekomunikacyjnych.

Do dobrego łatwo przywyknąć

Badanie Krajowego Rejestru Długów pokazało, że ci, którzy radzą sobie dobrze i pozytywnie oceniają swoją sytuację finansową, widzą swoją przyszłość w jasnych kolorach. Co trzeci Polak spodziewa się wzrostu zarobków w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Co ciekawe, w porównaniu z I edycją badania „Portfel statystycznego Polaka”, odsetek osób, które pozytywnie patrzą na wzrost zarobków, wzrósł z 12 proc. w 2015 roku do 35 proc. aktualnie.

- Oczywiście, że pozytywnie patrzę w przyszłość, ale jednocześnie staram się zabezpieczyć bliskich. Mam kredyty, hipoteczny również, do tego trochę zobowiązań na wyposażenie, ale bez problemu starcza nam do pierwszego. Czasami udaje się też coś odłożyć. Zarówno ja jak i żona jesteśmy dobrze ubezpieczeni, również na wypadek utraty pracy, więc o przyszłość się nie boimy, tym bardziej, że w naszej branży (red. IT) nie ma problemu ze znalezieniem pracy - mówi Sebastian Mol, mieszkaniec zagłębia miedziowego.

Polacy w jasnych barwach widzą swoją finansową przyszłość. Odpowiadając na pytanie o przewidywania odnośnie oszczędności, spłatę zadłużenia czy ewentualne długi i no-we zobowiązania finansowe, zdecydowanie częściej wskazują na pojawienie się oszczędności (42 proc.) i spłatę zadłużenia (15 proc.) niż pojawienie się nowego zadłużenia (13 proc.) i zaciągnięcie kolejnych zobowiązań finansowych - kredytu lub pożyczki (7 proc.). Mimo to, autorzy raportu zwracają uwagę na tę drugą grupę.

- 7 proc. Polaków planuje w nadchodzących miesiącach zaciągnięcie kredytu lub pożyczki. To nic złego. Przy mądrym gospodarowaniu pieniędzmi rata kredytu czy pożyczki nie jest niczym złym. Pozwala na polepszenie standardu życia - zmianę mieszkania, bezpieczniejszy samochód czy chociażby pozyskanie finansowania na otwarcie działalności gospodarczej. Niepokojący jest jednak duży odsetek osób bezrobotnych, które planują zaciągnięcie nowych zobowiązań finansowych. Brak stałego zatrudnienia, a co za tym idzie zdolności kredytowej może świadczyć, że te osoby będą korzystać z chwilówek, nie do końca myśląc, czy stać ich będzie na spłatę. Takie działanie dzieli tylko krok od wpadnięcia w spiralę zadłużenia i trafienia do rejestru dłużników - mówi Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

Emeryci w trudnej sytuacji

- Według deklaracji Polaków w badaniu Kantar Millward Brown, Polacy po 60. roku życia najczęściej spodziewają się ewentualnego zadłużenia. W dużej mierze ma to związek z problemami wielu emerytów, by utrzymać się na wystarczającym poziomie przy emeryturze niższej, niż wcześniejsze zarobki. Jednak także wśród trzydziesto- i czterdziestolatków zauważamy wyższy niż w ogóle populacji odsetek osób obawiających się zadłużenia. To właśnie osoby w tym wieku najczęściej trafiają do rejestru dłużników.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska