Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosjanie jak mogą, sprzeciwiają się wojnie z Ukrainą

Andrzej Pisalnik
Andrzej Pisalnik
Rosyjscy obrońcy praw człowieka szacują, iż przypadki odmowy udziału w wojnie z Ukrainą ze strony rosyjskich żołnierzy mogą być liczone w tysiącach. Protestują także cywile
Rosyjscy obrońcy praw człowieka szacują, iż przypadki odmowy udziału w wojnie z Ukrainą ze strony rosyjskich żołnierzy mogą być liczone w tysiącach. Protestują także cywile Twitter/@mhdksafa
Mimo wszechobecnej w Rosji propagandy, uzasadniającej inwazję na Ukrainę oraz masowych prześladowań za szerzenie tzw. fejków i dyskredytację rosyjskiej armii - nie ma dnia, żeby w tym zniewolonym przez reżim Putina kraju, ktoś publicznie nie zaprotestował przeciwko agresji wobec Ukrainy.

Ostatnim, dzisiejszym, przypadkiem wypowiedzenia posłuszeństwa Putinowi jest oświadczenie grupy deputowanych do parlamentu Kraju Nadmorskiego Rosji. Podczas zatwierdzenia porządku dziennego posiedzenia regionalnego parlamentu deputowany z frakcji komunistycznej Leonid Wasiukiewicz odczytał oświadczenie grupy czterech swoich kolegów z frakcji, w którym zażądali oni od prezydenta Rosji Władimira Putina zaprzestania operacji wojskowej na Ukrainie i wycofania z terytorium tego kraju rosyjskiego wojska.

„Rozumiemy, że w przypadku nie zaprzestania operacji wojskowej, liczba sierot w naszym kraju jeszcze bardziej się zwiększy” – argumentowali swoje żądanie deputowani.

Antywojenne wystąpienie kolegów większość deputowanych nadmorskiego parlamentu potraktowała jako prowokację, a obecny na posiedzeniu miejscowy gubernator oświadczył, że odczytana przez deputowanych prośba do Putina „oczernia rosyjską armię i naszych obrońców, walczących z nazizmem”. Ostatecznie skarceni przez gubernatora deputowani zostali potępieni przez resztę parlamentarzystów, a ich partyjni koledzy zapowiedzieli zastosowanie wobec niezadowolonych wojną ostrych środków dyscyplinarnych.

Wojny nie można nazwać wojną

Jednym z najnowszych – wczorajszym - przypadkiem prześladowania za wystąpienia antywojenne jest przypadek z przeciwległego, w stosunku do Kraju Nadmorskiego, krańca Rosji – z obwodu kaliningradzkiego. Tutaj dwa protokoły o popełnieniu wykroczeń administracyjnych sporządzono na adwokatkę Marię Boncler, Stanie przed sądem za wystąpienia podczas procesów sądowych w obronie klientów, oskarżonych za udział w akcjach antywojennych. W jednym z protokołów mecenasce zarzuca się, iż podczas procesu powiedziała, iż „Rosja napadła na Ukrainę”. Drugi protokół zawiera cytat z wystąpienia adwokatki, w którym mowa o tym, że zbrojna operacja wojskowa Rosji na Ukrainie jest sprzeczna z prawem międzynarodowym i w tej sytuacji jej klienci mieli prawo zaprotestować przeciwko postępowaniu władz swojego kraju względem sąsiedniego państwa.

Adwokatka Maria Boncler została pociągnięta do odpowiedzialności administracyjnej za swoje wypowiedzi podczas procesów ponad czterdziestu mieszkańców Kaliningradu, którzy odważyli się publicznie protestować przeciwko inwazji Rosji na Ukrainę.

Jak podaje rosyjski portal obrońców praw człowieka OWD-Info, od dnia rozpoczęcia wojny rosyjska policja zatrzymała w kraju blisko 15,5 tysiąca obywateli otwarcie protestujących przeciwko wojnie na Ukrainie.

Krytyka wojny ścigana także w Internecie

Powyższa liczba nie do końca oddaje stan nastrojów antywojennych w rosyjskim społeczeństwie. Większość niezadowolonych wojną Rosjan w obawie przez policyjną przemocą woli wyrażać swoją antywojenną postawę w Internecie.

Jak podaje Roskomnadzor, resort odpowiedzialny za monitorowanie i cenzurowanie mediów rosyjskich, w tym internetowych – poczynając od końca lutego i do chwili obecnej wydalonych zostało z rosyjskiego segmentu Internetu około 38 tysięcy wiadomości, nawołujących do protestów przeciwko wojnie na Ukrainie. Natomiast liczba usuniętych z sieci przez Roskomnadzor tak zwanych wiadomości „fejkowych”, czyli takich, które obiektywnie - na przekór narracji oficjalnej propagandy - opisują przebieg wojny na Ukrainie, wyniosła 117 tysięcy. Liczba zablokowanych przez resort ze względu na „niewłaściwą treść” stron internetowych wyniosła z kolei 1177.

To właśnie na wniosek Roskomnadzoru rosyjski ustawodawca wprowadził odpowiedzialność administracyjną i karną dla mediów oraz użytkowników Internetu za „dyskredytację” rosyjskich sił zbrojnych oraz za rozpowszechnianie fałszywych wiadomości na temat przebiegu „specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie”.

Żołnierzy unikających wojny mogą być tysiące

Antywojenne nastroje społeczne w Rosji, przekładają się na morale rosyjskich mężczyzn w wieku poborowym, a nawet już będących w wojsku żołnierzy, którzy coraz częściej odmawiają dołączenia do kolegów, walczących na Ukrainie.

Jak poinformowały w czwartek rosyjskie media, w sądzie wojskowym w Nalczyku - w Republice Karbadyjsko-Bałkarskiej na południu Rosji – odbyła się rozprawa w związku z pozwem przeciwko dowództwu, złożonym przez 115 zwolnionych z wojska żołnierzy Rosgwardii, rosyjskiej formacji militarnej pełniącej funkcje wojenne i policyjne.

Wszyscy skarżący próbowali zakwestionować prawomocność zwolnienia za odmowę wykonania rozkazu udania się na wojnę z Ukrainą. 115 żołnierzy - czyli cała kompania - zamiast udać się w wyznaczone przez dowództwo miejsce walk na terenie Ukrainy, wróciło do koszar w miejscu stałej dyslokacji jednostki na terenie Rosji. Zostali zwolnieni dyscyplinarnie za niewykonanie rozkazu.

Sąd w Nalczyku uznał, że zwolnienie było jak najbardziej uzasadnione, a żołnierze nie stanęli przed trybunałem wojennym za dezercję tylko dlatego, że Rosja „nie prowadzi z Ukrainą wojny, lecz realizuje operację specjalną”.

Przypadek 115 żołnierzy Rosgwardii, odmawiających podjęcia walki z Ukraińcami, nie jest odosobniony. Na początku kwietnia prawnik Paweł Czikow, szef rosyjskiego zespołu prawników „Agora”, specjalizującego się w obronie praw człowieka, ujawnił, że znane mu są przypadki odmowy udziału wojny na Ukrainie, do których doszło w jednostkach Rosgwardii, stacjonujących w co najmniej siedemnastu miastach Rosji.

Rosyjscy obrońcy praw człowieka szacują, iż przypadki odmowy udziału w wojnie z Ukrainą ze strony rosyjskich żołnierzy mogą być liczone w tysiącach.

Tylko najbardziej masowe przypadki, jak ten ujawniony podczas procesu w Nalczyku, trafiają bowiem do mediów. Należą do nich między innymi wypowiedzenie posłuszeństwa ze strony 60 wojskowych z Pskowa, odmowa podjęcia walki z Ukraińcami przez blisko pół tysiąca żołnierzy dyslokowanych na południu Rosji, czy przypadek powrotu do domu 300 żołnierzy zawodowych z kontrolowanego przez Rosję separatystycznego regionu Gruzji - Osetii Południowej.

Coraz liczniejsze przypadki niezadowolenia, rozpętaną przez Putina wojną z Ukrainą oraz stające się zjawiskiem masowym przypadki wypowiedzenia posłuszeństwa ze strony rosyjskich żołnierzy na razie nie decydują o porażce Putina w rozpętanej przez władcę Kremla krwawej awanturze wojennej na Ukrainie. Masa krytyczna nastrojów antywojennych w Rosji może z czasem nałożyć się na podobne nastroje, panujące w części rosyjskich elit, o czym pisał niedawno Grzegorz Kuczyński.

Jeśli tak się stanie, to perspektywa ziszczenia się regularnie pojawiających się spekulacji o szykowanym na Kremlu zamachu na Putina, może wcale nie okazać się nieprawdopodobna i odległa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rosjanie jak mogą, sprzeciwiają się wojnie z Ukrainą - Portal i.pl

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska