Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Roman Kowalczyk, dolnośląski kurator oświaty o nauczaniu dzieci uchodźców z Ukrainy [TYLKO U NAS]

Janusz Gajdamowicz
Janusz Gajdamowicz
Roman Kowalczyk, Dolnośląski Kurator Oświaty zachęca do włączenia się w edukację dzieci i młodzieży z Ukrainy, przybyłej do Polski po wybuchu działań wojennych w lutym 2022 r.
Roman Kowalczyk, Dolnośląski Kurator Oświaty zachęca do włączenia się w edukację dzieci i młodzieży z Ukrainy, przybyłej do Polski po wybuchu działań wojennych w lutym 2022 r. Janusz Gajdamowicz
O dzieciach uchodźcach z objętej wojną Ukrainy, które trafiają do dolnośląskich szkół i przedszkoli, roli oddziałów przygotowawczych, nauce języka polskiego i zaangażowaniu nauczycieli w proces adaptacyjny opowiada Roman Kowalczyk, dolnośląski kurator oświaty, historyk i doświadczony pedagog.

Kolejny tydzień toczą się walki na Ukrainie napadniętej 24 lutego przez Rosję, co pociąga za sobą niespotykany w ostatnich dekadach eksodus ludności cywilnej, a setki tysięcy uchodźców trafiają do Polski. Jak z punktu widzenia historyka patrzeć dzisiaj na tę sytuację?

Rosja, która jak się okazało – nawet na milimetr nie zmieniła się przez kilkaset lat, pokazała swoją straszną, okropną i brutalną twarz, jaką my Polacy, doskonale znamy ze swojej historii. Zbankrutowała też wieloletnia polityka kanclerz Niemiec Angeli Merkel i jej giermków z innych krajów europejskich polegająca na głaskaniu Putina resetami i tuczeniu go pieniędzmi za ropę i gaz oraz budowie - wbrew solidarności europejskiej – gazociągów Nord Stream 1 i 2. Okazało się, że rację mieli ci, którzy przestrzegali przed Rosją i jej imperialnymi zakusami. Na naszych oczach sprawdzają się profetyczne słowa ś.p. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego wypowiedziane na wiecu w Tbilisi podczas rosyjskiej agresji na Gruzję w 2008 r.: "Dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę". Wojna pokazuje też czarno na białym kto kim naprawdę jest. Weryfikuje okrągłe deklaracje i zapewnienia. Są państwa, z Polską na czele, które z całych sił wspierają Ukrainę. Są też takie, które pomagają skromnie, jednocześnie przeciwstawiając się kolejnym twardym sankcjom wobec Rosji i z których część firm nie kwapi się opuszczać tego kraju - głównie Francja i Niemcy.

A gdzie w tym wszystkim jest Ukraina?

Ukraińcy stawiają przeciwko tej agresji heroiczny upór i to jest coś imponującego. Na naszych oczach, we krwi i we łzach jakie płyną podczas tej walki wykuwa się historyczna tożsamość narodu ukraińskiego. Powstają nowe elity i bohaterowie, o których z czasem będą pisane pieśni i legendy. To pewnego rodzaju okres założycielski tego narodu. Oprócz tego, tworzą się też nowe serdeczne relacje, między Polakami i Ukraińcami. W przeszłości różnie z tym bywało, ale dzisiaj nie chcemy tego kontynuować, bo w chwili prawdziwej próby Polska otworzyła swoje drzwi, a Polacy swoje serca. Wszyscy pomagają i zdają ten egzamin celująco. Rząd, samorządy, różne organizacje i wreszcie zwykli obywatele, tak to wszystko zorganizowali, że przy 2,3 mln uchodźców nie powstał jeszcze żaden obóz. Dajemy sobie radę, zgodnie ze słowami piosenki – podajemy rękę Ukrainie, a na każdym kroku widać budujące hasło „Solidarni z Ukrainą”. I to możemy uznać za pozytywy całej tej sytuacji.

Wśród uchodźców z Ukrainy mamy m.in. dzieci i młodzież, która po kilku dniach od przybycia do Polski niemal rwie się do nauki. Jak radzi sobie z tym nasz system edukacji, jak wygląda proces przyjmowania do szkół i przedszkoli?

Polski system jest dla nich otwarty i na równych prawach z polskimi dziećmi mogą z niego korzystać. Dzielimy się tym wszystkim co mamy i będziemy pomagać tak długo, jak trzeba, co ważne – zarówno tym, którzy przebywają w Polsce i tym, którzy pozostali na terenie Ukrainy, gdzie wspierają żołnierzy, bo racją naszego cywilizowanego świata jest utrzymanie niepodległego państwa ukraińskiego ustalonego w granicach z początku lat 90. ub. wieku. Na Dolny Śląsk trafia wielu uchodźców - jesteśmy w tej kwestii tuż za województwem mazowieckim i w związku z tym, stoimy przed niezwykłym zadaniem, gdyż liczba dzieci tutaj przybywających bardzo szybko rośnie. Niektórzy zapisują się do naszych szkół od razu, inni z pewnym opóźnieniem, bo muszą odpocząć po wojennej traumie, ale jest też grupa takich, którzy pobierają naukę w swoich macierzystych szkołach w formie zdalnej, ponieważ w części zachodniej i środkowej Ukrainy zajęcia nadal odbywają się normalnie. W takiej sytuacji rodzice lub opiekunowie składają stosowne oświadczenie i dzieci pozostają nadal uczniami systemu Ukraińskiego, ale to nie oznacza, że nie mogą brać udziału w innych zajęciach – integracyjnych, sportowych, turystycznych czy językowych.

A sama procedura?

Jeżeli mamy w placówce wolne miejsca, to po zgłoszeniu takiego dziecka jest ono przyjmowane. Wpisujemy je na listę i do systemu informacji oświatowej, w którym są ewidencjonowani wszyscy uczniowie. To pozwala nam monitorować sytuację. Od 24 lutego codziennie otrzymujemy wyniki i widzimy jak rośnie ta liczba.

Jak wygląda to na dzisiaj?

W momencie, kiedy rozmawiamy, tych którzy przybyli tutaj od wybuchu wojny mamy na liście 16 730 osób. Patrząc na ostatnie dni ta liczba rośnie nam o ok. tysiąc dziennie i to jest dosyć duże tempo. Podam szczegółowo - do przedszkoli trafiło 2655 dzieci, do szkół podstawowych 12 507, do szkół branżowych 32, a do liceów i techników 1529. Zasady są takie, że do klas ogólnodostępnych staramy się przyjmować uczniów, którzy potrafią choć trochę rozumieć i mówić w języku polskim, ponieważ brak komunikacji w dużej mierze spowalnia ich naukę, a chodzi przecież o to, aby skorzystali z edukacji jak najwięcej i otrzymali promocję do następnej klasy. Dla tych uczniów, którzy po polsku nie mówią, właściwym miejscem są oddziały przygotowawcze.

Na czym polega funkcja oddziałów przygotowawczych i ile ich jest obecnie?

Takie oddziały przygotowujące cudzoziemców do procesu edukacji, same w sobie, znane były już wcześniej. Teraz nabrały jeszcze większego znaczenia. Trafiają do nich ci, którzy nie znają naszego języka, a w obecnej sytuacji – praktycznie sami Ukraińcy. Zajęcia prowadzą tam nauczyciele polscy, które mają do pomocy osoby posługujące się językiem polskim i ukraińskim. Mogą uczyć tam też nauczyciele z Ukrainy, jeśli uzyskali do tego odpowiednie uprawnienia. W takich klasach realizuje się program z rozszerzonym językiem polskim (ponad sześć godzin tygodniowo) i można je tworzyć z uczniów będących na różnych poziomów edukacyjnych. Takich oddziałów mamy dzisiaj 165, w tym w szkołach podstawowych 123, a uczy się w nich w sumie 2460 uczniów. Dodam jeszcze, że w ostatnich dniach Parlament RP uchwalił specjalną ustawę, na podstawie której minister będzie mógł wydawać odpowiednie w tych sprawach rozporządzenia.

Powiedzmy jeszcze o roli samych nauczycieli w sytuacji, z którą muszą się dzisiaj zmierzyć. Jak sobie poradzą?

Nowe przepisy mówią, że tych nauczycieli, którzy będą pracować w nowych oddziałach – czyli z Ukraińcami – nie obowiązuje limit półtora etatu. Jednym słowem, mogą pracować więcej. Z kolei ci, którzy przebywają na świadczeniu kompensacyjnym (forma wcześniejszej emerytury) i podejmą pracę w oddziałach, też nie będą musieli zawieszać tego świadczenia. Mamy też naszych nauczycieli emerytów, którzy choć na parę godzin mogą, czy też zechcą do tej misji się dołączyć. To wszystko stanowi nasze rezerwy. Dyrektorzy mogą zatrudnić za zgodą kuratora także studentów czwartego czy piątego roku, bo sytuacja jest nadzwyczajna. Musimy pamiętać też o nauczycielach z Ukrainy, którzy też znajdują się wśród uchodźców, a wielu z nich dobrze zna język polski. Tak więc w dzisiejszej sytuacji dajemy radę i mam nadzieję, że tak będzie do ostatniego dnia tej okrutnej i niczym nieusprawiedliwionej wojny.

Rozmawiał Janusz Gajdamowicz

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska