Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnikom trzeba pomóc. Ale dlaczego nie ubezpieczają się od suszy?

Filip Bernat
Rolnikom trzeba pomóc. Ale dlaczego nie ubezpieczają się od suszy?
Rolnikom trzeba pomóc. Ale dlaczego nie ubezpieczają się od suszy? Dariusz Bloch
Są regiony, w których od początku czerwca dosłownie nie spadła kropla deszczu. Rolnikom trzeba pomóc. Niestety, niewielu z nich ubezpieczyło się na wypadek suszy. Większość gospodarzy decyduje się ubezpieczać swoje uprawy od zjawisk występujących corocznie.

Przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych Marian Sikora zwraca uwagę na ogromne straty poniesione przez hodowców bydła. - Wszystkie pastwiska wyschły - mówi Marian Sikora. Jednocześnie przewodniczący federacji dodaje, że o ile różnego rodzaju ulgi i preferencyjne kredyty są ważne, tym, czego rolnicy potrzebują najbardziej, są dofinansowania bezpośrednie.

- Jest duży problem ze zbożami jarymi. Są regiony, w których nie padało od początku czerwca, a straty sięgają do 50 lub 60 procent upraw - ocenia. - Musimy pomóc rolnikom w zasiewach, od tego zależy przecież nasze wyżywienie w przyszłym roku.

- Susza jest zjawiskiem rozciągniętym w czasie i przestrzeni - mówi dr Radosław Stodolak z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. - Można powiedzieć, że jej skutki dotknęły wszystkich rodzajów upraw.

"Pragnę zauważyć, że nasze województwo oraz inne regiony kraju - niezależnie od niespotykanej od lat suszy - dotknęły również gradobicia i deszcze nawalne, które zniszczyły tysiące hektarów upraw rzepaku, zbóż i kukurydzy. Pomoc, jaka trafia do gospodarstw, jest dalece niewystarczająca" - pisze z kolei w liście otwartym do premier Ewy Kopacz Leszek Grala, prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej (DIR).

Dlaczego niespełna dziewięćdziesięciu rolników z całego kraju zdecydowało się ubezpieczyć swoje uprawy od skutków suszy?

Od 1 lipca 2008 roku obowiązuje przecież Ustawa o ubezpieczeniu upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, w myśl której rolnicy otrzymujący unijne dotacje zobligowani są do ubezpieczenia co najmniej połowy swoich upraw. W przeciwnym wypadku są zmuszeni zapłacić gminie karę za każdy nieubezpieczony hektar.

Rolnicy wolą jednak ubezpieczać się od zjawisk występujących corocznie, takich jak gradobicie czy mróz, rezygnując z drogich ubezpieczeń od suszy. - Suszy na taką skalę dotąd nie było - tłumaczy Marian Sikora. Jego zdaniem ubezpieczenia od jej skutków są też zwyczajnie za drogie.

Do niektórych ubezpieczeń rolniczych dokłada się państwo. - Rolnik, ubezpieczając się od ryzyka suszy, może otrzymać dotację do składki ubezpieczeniowej z budżetu państwa nawet do wysokości pięćdziesięciu procent składki - mówi Agnieszka Rosa z PZU SA. - Stawka taryfowa za to ryzyko nie może jednak przekraczać sześciu procent sumy ubezpieczenia dotowanej uprawy.

Jednocześnie Agnieszka Rosa zaznacza, że zaledwie pół promila rolników, którzy są klientami PZU SA, zdecydowało się w tym roku na ubezpieczenie od ryzyka suszy.

Dotowane ubezpieczenia dla rolników oferują także Concordia i Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych TUW. Trzeba jednak pamiętać, że Concordia ubezpieczenia od skutków suszy w swojej ofercie nie ma. - Rolnicy najczęściej wybierają ubezpieczenia od pojedynczych ryzyk lub wykupują ubezpieczenie w pakiecie, takie jak grad, przymrozki wiosenne czy ujemne skutki przezimowania - mówi dyrektor biura ubezpieczeń rolnych Concordia Ubezpieczenia Andrzej Janc. - Z tego tytułu mamy już zgłoszone niespełna pięć tysięcy szkód w tym roku.

Jego zdaniem ubezpieczenie od skutków suszy jest w praktyce bardzo trudne. - Ryzyko wystąpienia szkód jest na tyle wysokie, że stawka za ubezpieczenie przekraczałaby poziom maksymalnej stawki określonej w ustawie, a w takim wypadku dopłata nie przysługuje - przekonuje. - Dodatkowo określenie procentowego ubytku w plonie spowodowanego suszą jest niezwykle trudne.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska