Jak zapewniano na Polskim Kongresie Rolnictwa, który odbył się w podwrocławskim zamku Topacz, współczesny rolnik to biznesmen, który korzystać powinien z nowoczesnych technologii, takich jak internetowa baza danych do zarządzania gospodarstwem czy system GPS kontrolujący zasiewy. Wprowadzenie tych technologii w Polsce jest konieczne.
Największym problemem przy prowadzeniu działalności związanej z rolnictwem jest brak przystępnej technologii zbierania i analizowania danych o gospodarstwie. Zaradzić temu stara się Polski Instytut Rolnictwa. Wprowadził on od początku września bezpłatny okres korzystania z nowej aplikacji RolnikON.
Rolnik ON jest to pierwszy w Polsce system do kompleksowego zarządzania gospodarstwem rolnym. Korzystanie z niego wymaga tylko dostępu do komputera: dostęp do swojego konta właściciel ma bowiem z przeglądarki internetowej, a wszelkie dane są przechowywane na zewnętrznym serwerze. Oznacza to, że właściciel gospodarstwa, niezależnie od tego, gdzie się znajduje, będzie miał dostęp do wglądu w stan swoich pól, trzody, będzie mógł otrzymywać informacje o kończącym się ubezpieczeniu bądź zbliżającym się przeglądzie maszyn.
– W planach mamy także stworzenie aplikacji mobilnej, która zupełnie ułatwi pracę gospodarzom – mówi Lech Sawoń, przedstawiciel Polskiego Instytutu Rolnictwa. – Dzięki systemowi gospodarz będzie miał wgląd w swoje pole, będzie mógł prowadzić księgę przychodów i rozchodów, analizować faktury i wypełniać za pomocą jednego kliknięcia wymagane prawem dokumenty, a nawet korzystaćKolejnym ułatwieniem w funkcjonowaniu gospodarstwa jest stosowanie systemu naprowadzania GPS przy operowaniu ciągnikiem z automatycznym siewnikiem. System ten pozwala na precyzyjne zasianie pola, wyklucza też możliwość ludzkiego błędu oraz umożliwia kontrolowanie intensywności nawozu na wyznaczonych miejscach na polu.
Warto wspomnieć też o niedostatecznej intensywności opryskiwania chemicznego w Polsce. – W Polsce stosuje się od 4 do 5 razy mniej oprysków chemicznych niż w Unii – mówił na kongresie rolnictwa we Wrocławiu prof. Marek Mrówczyński z Instytutu Ochrony Roślin.
Oczywiście należy się z tego cieszyć, jednak zbyt mała chemizacja rolnictwa może powodować zmniejszenie upraw. Z drugiej strony, opryski chemiczne wcale nie są stuprocentowo skuteczne przeciw szkodnikom, podobnie jak zakazane w Polsce zboża genetycznie modyfikowane. – Wszystkie te działania to wyścig z przyrodą, która prędzej czy później radzi sobie z wprowadzonymi przez człowieka ulepszeniami – tłumaczył Mrówczyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?