Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice uczniów kupują deski sedesowe i szkolne szafki, ale za reklamę płacić nie chcą

Rafał Święcki
Zdzisław Pisarek, rada rodziców
Zdzisław Pisarek, rada rodziców fot. Rafał Święcki
W jeleniogórskim Gimnazjum nr 4 rodzice płacą: za ochronę w szkole, korzystanie z szafek, dostęp do elektronicznego dziennika. Załatwiają też papier toaletowy i mydło. Z pieniędzy rady rodziców kupowano też deski sedesowe do szkolnych toalet i szafki do szatni. Ostatnio dyrekcja szkoły zażyczyła sobie, by rada rodziców sfinansowała film promujący placówkę. Produkcję "Spacer po szkole", która ma kosztować ponad 2 tys. zł, miała zrealizować lokalna telewizja.

Podobne filmy kręcono już w poprzednich latach. Teraz jednak rodzice powiedzieli: dosyć. Wielu uważa, że promocja gimnazjum to zwykłe wyrzucanie pieniędzy, bo szkoła, w której obowiązuje rejonizacja, takiej reklamy nie potrzebuje. - Uczniów opuszczających okoliczne podstawówki aż nadto wystarczy, by zapełnić klasy w gimnazjum - mówi Przemysław Siwa, rodzic jednego z uczniów.

Podobnego zdania jest Zdzisław Pisarek, przewodniczący rady rodziców, który uważa, że szkoła, jeśli chce się promować, może robić to za własne pieniądze. Powinna też zapewniać ochronę i organizować uczniom szatnię. - Taki system finansowania obowiązuje w tej szkole od lat. Stawia się nas pod ścianą, mówiąc, że jeśli sami za coś nie zapłacimy, to tego nie będzie. Rodzice godzą się więc na różne wydatki, ale za film płacić nie chcą - tłumaczy przewodniczący rady rodziców.

Stawia się nas pod ścianą, mówiąc że jeśli sami za coś nie zapłacimy, to tego nie będzie

Jego zdaniem, dyrekcja mogła zaproponować zorganizowanie konkursu, w którym uczniowie sami zrealizowaliby filmy o szkole. Z pieniędzy rady rodziców można byłoby kupić nagrody dla laureatów.

Beata Toczek, dyrektor gimnazjum, uważa, że film wyprodukowany przez lokalną telewizję to ważny element promocji. - Bardzo wielu rodziców ogląda taki program. A w budżecie szkoły nie ma pozycji promocja. Dlatego zwróciłam się o pomoc do rady rodziców- tłumaczy dyrektorka.

Paweł Domagała, naczelnik wydziału oświaty w jeleniogórskim urzędzie miejskim, nie wyłożyłby pieniędzy na promocję gimnazjum z budżetu gminy. Jego zdaniem takimi działaniami należy objąć szkoły ponadgimnazjalne, które nie mają rejonizacji i zabiegają o uczniów także spoza Jeleniej Góry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska