Rodzice nie chcą szczepić dzieci. Rezygnują z obowiązkowych szczepień. Tymczasem słupki zakażeń rosną

W 2021 roku na obowiązkowe szczepienia w skali Polski nie zgłosiło się aż 60,6 tys. dzieci – to kilkanaście razy więcej niż dekadę temu i ponad 10 tysięcy więcej niż w 2020 roku – wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. Na samym tylko Dolnym Śląsku liczba uchybień od szczepień obowiązkowych wyniosła ponad 2700. Chodzi głównie o szczepionki przeciw odrze, różyczce, śwince czy gruźlicy.

“Tzw. szczepionki skojarzone powodują autyzm”, “Szczepionki to mieszanina obcego białka i niebezpiecznych toksyn", “Mój syn, po szczepionce nabawił się ostrej alergii. Nigdy więcej” – to tylko niektóre komentarze rodziców-antyszczepionkowców. Wielu uważa również, że szczepionki to wymysł koncernów farmaceutycznych, które zarabiają na ich produkcji ogromne pieniądze.

Tak wynika z art. 5 pkt. 1 oraz art. 17 ustawy (z 5 grudnia 2008 roku) o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Rodzice, którzy uchylają się od obowiązku szczepień, muszą liczyć się z konsekwencjami.

– Przez ostatnie dwa lata, co roku, prowadzimy średnio 150 postepowań administracyjnych wobec rodziców, którzy nie zaszczepili dzieci. Mówimy o osobach, które są zdecydowanie na “nie” i które ignorują kolejne ponaglenia – mówi Magdalena Odrowąż Mieszkowska, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu. – Najbardziej zatwardziali przeciwnicy szczepień muszą się liczyć z karami finansowymi. Decyduje sąd. Procedury są jednak długotrwałe – wyjaśnia.

Grzywna może wynieść od kilkuset złotych do nawet 10 tys. złotych (kwota maksymalna). Kara może być nakładana wielokrotnie.

– Nowoczesne szczepionki są bezpieczne i chronią przed poważnymi chorobami zakaźnymi, a ich pozytywne efekty znacznie przewyższają szkody wynikające z ewentualnych niepożądanych odczynów poszczepiennych. Te zdarzają się naprawdę rzadko. Nie ma żadnych naukowych dowodów na to, że szczepionki powodują u dzieci autyzm – przekonuje prof. dr hab. Leszek Szenborn, kierownik Klinika Pediatrii i Chorób Infekcyjnych Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

Lekarzom trudno jednak przekonać antyszczepionkowców, bo choroby zakaźne, które jeszcze nie tak dawno były śmiertelne, dzięki szczepionkom praktycznie nie istnieją.

– Może się wydawać, że jesteśmy bezpieczni, jednak nie wszystkie choroby wyeliminowaliśmy. Jeśli przestaniemy się szczepić, powrócą. Przykładem może być odra czy krztusiec, które są znowu diagnozowane. Nie ma lepszej i bezpieczniejszej metody na uodpornienie organizmu dziecka niż szczepienia – argumentuje prof. Szenborn.

Odra jest niezwykle zaraźliwa i niebezpieczna, szczególnie dla najmłodszych. Kiedyś nazywana była “zabójcą dzieci". Nie ma na nią skutecznego leku. Uchronić przed zakażeniem, może tylko szczepionka. Mimo to, według danych PZH w Polsce odsetek dzieci zaszczepionych podstawową dawką MMR (skojarzona szczepionka przeciwko odrze, śwince i różyczce) już 5 lat temu spadł poniżej 95 proc. i cały czas spada. Obecnie wynosi około 92 proc., co oznacza, że straciliśmy odporność zbiorową.

• gruźlicy
• błonicy
• krztuścowi
• poliomyelitis
• odrze
• śwince
• różyczce
• tężcowi
• wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (WZWB)
• pnenumokokom
• Haemophilus influenzae typu B (HIB)
• rotawirusom

Obowiązkowym szczepieniom podlegają dzieci w wieku od 0. do 19. roku życia. Wszystkie szczepienia obowiązkowe są bezpłatne.

ZOBACZ TAKŻE: