Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice 10-latki odpowiedzą za fałszywy alarm

Katarzyna Kijakowska
Telefon z fałszywą informacją został odebrany przez centrum ratunkowe
Telefon z fałszywą informacją został odebrany przez centrum ratunkowe Przemek Swiderski/Polskapresse
Rodzice 10-letniej dziewczynki odpowiedzą za głupi wybryk córki. Fałszywy alarm postawił na nogi oleśnickie służby ratunkowe. Akcja trwała przez kilka godzin, bo policja i strażacy musieli przeszukać kilka budynków.

Kilka dni temu po godzinie 18 oleśnicką policję zmroził telefon od 10-letniej dziewczynki informującej, że w jej mieszkaniu ulatnia się gaz, a będąca z nią matka jest nieprzytomna. Chodziło o lokal przy ul. Poniatowskiego.

- Na miejsce od razu udały się wszystkie służby, łącznie z pogotowiem ratunkowym, które musiało być przygotowane na ewentualne udzielenie pomocy poszkodowanym w tym zdarzeniu - mówi nam Sławomir Gierlach z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy. - Szybko okazało się, że mieszkania, którego numer podano w rozmowie telefonicznej, w ogóle nie ma we wskazanym budynku. To nie zwolniło ratowników od przeszukania innych pomieszczeń. Musieliśmy mieć pewność, że nic złego się nie wydarzyło. Poza tym takie są procedury. Jesteśmy zobligowani do tego, by zareagować na każdy taki sygnał i zakończyć akcję dopiero wtedy, gdy mamy pewność co do faktu, że może to być fałszywe zdarzenie. Tak okazało się w tym przypadku. Alarm wywołany przez dziecko był fałszywy, co nie znaczy, że policjantom nie udało się dotrzeć do mieszkania, z którego wykonano telefon.

Ustalamy kto dzwonił

- Taki był kolejny wykonany przez nas krok po stwierdzeniu, że informacja nie jest prawdziwa. Poza tym mamy teraz takie możliwości techniczne, które bez problemu pomagają ustalić, skąd wykonano połączenie - informuje Sławomir Gierlach z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy. Tym razem sprawczynią fałszywego alarmu okazała się 10-latka. Sprawa trafi do sądu rodzinnego, który zdecyduje o karze. A tą poniosą… rodzice dziewczynki. Kara grzywny za zaangażowanie służb wydaje się być nieunikniona.

- Szkoda tych rodziców, ale z drugiej strony, co by było, gdyby w tym samym czasie pomoc ratowników z pogotowia była komuś potrzebna - zastanawia się nasza czytelniczka. Kobieta widziała akcję z okien swojego mieszkania. - Wyglądało to naprawdę bardzo poważnie - mówi. - Ci ludzie byli zaangażowani, widać było, że poważnie podchodzą do swojej pracy.

Nie są bezkarni

Warto zaznaczyć, że sprawcy fałszywych alarmów bombowych nie pozostają bezkarni. W większości przypadków udaje się ich szybko namierzyć. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zapowiada zaostrzenie kar dla autorów fałszywych telefonów z informacjami o podłożeniu bomby. Problemy z takimi „żartownisiami” często paraliżują pracę instytucji publicznych, głównie sądów. W ostatnim czasie głośne były też fałszywe alarmy bombowe na polskich lotniskach.

Specjalny zespół w MSWiA opracowuje właśnie rekomendacje prawne dotyczące kwestii fałszywych alarmów. Choć szczegóły prac zespołu w MSWiA nie są znane, to wiadomo nieoficjalnie, że resort będzie chciał „dowcipnisiów” uderzyć przede wszystkim po kieszeni, zwiększając znacznie kary finansowe.

Jaka kara?

Obecnie kodeks karny dla autorów fałszywych alarmów przewiduje od pół roku do 8 lat pozbawienia wolności. To jednak sankcje przewidziane za telefon, który doprowadził do ewakuacji. Gdy takiej konieczności nie ma, zdarzenie kwalifikowane jest jako wykroczenie. W takim przypadku żartownisiowi może grozić areszt, ograniczenie wolności lub kara grzywny w wysokości do 1,5 tys. zł. Wysokość tej sumy, zdaniem rządowych ekspertów, nie jest wcale odstraszająca. I tak grzywna, w wypadku wywołania fałszywego alarmu bombowego, może się zwiększyć nawet 10-krotnie. Coraz większym problemem są także dzieci, które zazwyczaj pod nieobecność rodziców wykonują telefony na numery alarmowe. Jeśli w działania angażują się służby sprawia trafia do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska